Nergal - Gra o tron

Adam "Nergal"  Darski fot. AKPA
– W fotelu jurora poczułem się jak w domu – mówi o udziale w „The Voice of Poland” Adam Darski. Czyżby Nergal chciał zostać królem show-biznesu? I co na to Doda, która nie lubi dzielić się władzą?
/ 08.09.2011 06:45
Adam "Nergal"  Darski fot. AKPA
Patrząc na niego dzisiaj, aż trudno uwierzyć, że jeszcze pół roku temu walczył o życie. Adam Nergal Darski (34) zdjął już czapkę – włosy powoli odrastają. Wygląda na to, że jest w świetnej formie. Pełen energii i dobrej woli. – Jestem głodny pracy! Miałem długie przymusowe wakacje i teraz muszę spożytkować nadwyżkę energii – mówi w rozmowie z „Party”.

Opowiadając o swoim udziale w „The Voice of Poland”, czarująco się uśmiecha. Jeśli „demon” potrafi być tak słodki, to po pierwszym odcinku show Polki przejdą na ciemną stronę mocy. Na konferencji prasowej poświęconej „The Voice...” Darski był w centrum uwagi.

– Czy on rzeczywiście ma rozmiar XS, o którym mówiła Doda w ostatnim wywiadzie dla „Vivy!”? – zastanawiali się ci, którzy pierwszy raz widzieli go z bliska. – Błyskotliwy – oceniali dziennikarze.

Jeszcze rok temu nikomu do głowy nie przyszło, że ten człowiek usiądzie w fotelu jurora komercyjnego show. Po pierwsze: był ciężko chory na białaczkę. Po drugie: był jakby „z innej bajki muzycznej”. Co go skusiło? – Poza najważniejszym czynnikiem, czyli gratyfikacją finansową, liczyłem na zabawę i przygodę, bo to lubię w życiu najbardziej. Jestem na zupełnie nowym dla mnie terytorium, ale jeśli widzę człowieka kompletnie pochłoniętego swoją pasją, to kradnę od niego tę energię. Mam nadzieję, że wniosę coś do programu i sam jako człowiek na tym zyskam – tłumaczy „Party” Nergal.

Jakim chce być jurorem? – Są jurorzy bardziej merytoryczni i tacy, którzy chlapną coś śmiesznego. Pewnie ja się zaliczam do tej drugiej kategorii – mówi. Nergal bez bicia przyznaje się, że nie ma słuchu absolutnego. Ba! Nawet nie umie śpiewać. – Jakie to ma znaczenie, czy jesteś Pavarottim, czy dusisz się na scenie jak Mick Jagger? Nie znam się na śpiewaniu, ale znam się na emocjach. To jest w tym wszystkim najważniejsze. Przecież od dwudziestu lat stoję na scenie i to z niezłymi wynikami – mówi Adam Darski. Producentom programu już na samym początku zapowiedział, że nie będzie śpiewał w programie. Może robić to tylko w samochodzie, kiedy jedzie sam lub z psem, który to znosi. – Ludzi nie chciałbym na to narażać – śmieje się.

Formuła „The Voice of Poland” zakłada, że uczestnik może sam wybrać gwiazdę, która będzie z nim pracować i przygotuje go do finału. Na Nergala w pierwszym odcinku nie postawił długowłosy nastolatek w skórze, ale utalentowana matka dwójki dzieci, która spodziewa się właśnie trzeciego. – Z tego, co wiem, ona nie ma męża i chyba dlatego wybrała mnie – śmieje się Nergal. Dystans do samego siebie to znak, że niszowy do tej pory muzyk w fotelu jurora wielkiego show czuje się jak ryba w wodzie. Jest bystry i spontaniczny, co daje świetne efekty na wizji. Piasek, Kayah i Ania Dąbrowska – pozostali członkowie jury – nie ukrywają, że są pod jego wrażeniem. Producent Rinke Rooyens, który wpadł na pomysł ściągnięcia Nergala do programu, jest zachwycony. Chce dowieść, i to nie pierwszy raz, że ma nosa do gwiazd, które „grzeją publiczność”. Nergal słyszy na swój temat same „ochy” i „achy”. Jest tylko jedna osoba, której ta nagła popularność Darskiego zaczyna przeszkadzać. Kto? Doda.

Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>


Tron jest mój!
Jeszcze dwa lata temu to ona była gwiazdą numer jeden, noszoną na rękach przez producentów telewizyjnych. Kiedy siedziała w fotelu jurora „Tylko nas dwoje”, Nergal dopingował ją, siedząc na widowni. Cięty język Dody i jej barwna osobowość podnosiły słupki oglądalności takich widowisk jak „Gwiazdy tańczą na lodzie” czy właśnie „Tylko nas dwoje”. W tym sezonie nie ma jej w żadnym show. Czyżby Doda się znudziła? – Potrzeba ciągle świeżej krwi. Czegoś, co zaskoczy publiczność – mówi osoba z branży telewizyjnej. Dodę brak propozycji z telewizji tak bardzo nie zabolał jak fakt, że oto Nergal jest dziś gwiazdą telewizji i… tabloidów, nie mniejszą od niej. Dlaczego? Doda do końca nie wierzyła, że tak bardzo może zależeć mu na popularności. Od rozstania w marcu coraz częściej zastanawia się, czy przypadkiem Nergal nie był z nią tylko z tego powodu. – Nie czuję się wykorzystana. To była dla mnie wielka lekcja. Czego? Tego, jak świetnie ludzie potrafią grać w życiu – mówi w rozmowie z „Party” Doda. Medialną karierą Nergala nie tylko ona jest zaskoczona. Lider zespołu Behemoth długo przecież pozował na takiego, który brzydzi się show-biznesem. Mówił, że to „targowisko próżności”. A dzisiaj? Jest już w jego sidłach.

Miał plan B
O ile można wybaczyć apetyt na karierę, o tyle nie… zdradę. Jest coś, co Dodzie nie daje spokoju: czy Nergal nie rozstał się z nią z powodu innej kobiety? Takie insynuacje zaczęły się pojawiać już kilka tygodni temu. Teraz, po tym jak Nergal na festiwalu Metal Hammer pojawił się z nową kobietą, jest ich więcej. Znajomi muzyka twierdzą, że szczupłą blondynkę podobną do Dody przedstawia już jako swoją dziewczynę. Sonia Sarvar ma 22 lata i studiowała w Katowicach filozofię. Oboje z Nergalem uwielbiają czytać te same książki. Na przykład Fryderyka Nietzschego i Artura Schopenhauera. Znają się od dawna, bo Sonia była fanką zespołu Behemoth. – Nergala urzekła swoją ciekawością świata. Podziwiała jego wiedzę i ciągle powtarzała, że jest niesamowity. Chciała, aby był jej mentorem – zdradza „Party” znajomy Darskiego.

Na pytanie, czy widziała nową dziewczynę Nergala, Doda odpowiada: – Tak! W lutym w jego telefonie komórkowym!
Szok?! A może rozwiązanie zagadki rozpadu ich związku? Do tej pory Doda i Nergal milczeli na temat powodów rozstania. Dzisiaj wydaje się, że mogło chodzić o Sonię. Na konferencji prasowej Nergal nie ukrywał, że ma słabość do pięknych kobiet. Ale? – Mnie idealne rzeczy męczą, dotyczy to zarówno muzyki, jak i kobiet. Jak coś jest zbyt piękne, to najczęściej puste – wyznał w rozmowie z dziennikarzami. Kogo miał na myśli?

Sylwia Borowska / Party

Redakcja poleca

REKLAMA