Brodzik pilnie strzeże swojej prywatności. Na koncie ma wygrane procesy z tabloidami, których dziennikarze jej zdaniem przekroczyli granice tego, co można napisać o osobie publicznej. Odkąd media zaczęły łączyć ją z Pawłem Wilczakiem, temat jej życia uczuciowego stał się tabu. Dziennikarze dopytywali się: „Jest pani jedną z najsławniejszych Polek, czy w życiu prywatnym układa się pani tak dobrze jak w życiu zawodowym?”. A ona odpowiada zawsze tak samo: „Nie narzekam”. Im bardziej jest tajemnicza, tym większe budzi zainteresowanie. Jedno udało jej się jednak osiągnąć. Po dziś dzień jej romans, który początkowo uważany był za wymyślony na potrzeby reklamowe serialu „Kasia i Tomek”, ukrywany jest tak konsekwentnie, że każdy publiczny pocałunek Joasi i Pawła budzi zdziwienie: „To oni naprawdę są razem?!”
Spotkanie na planie
Pięć lat temu Joasia dumnie prezentowała wszystkim pierścionek zaręczynowy. Nie, nie od Wilczaka. Jej narzeczonym był wówczas Bartek Świderski, aktor, który później zagrał jej serdecznego przyjaciela w serialu „Magda M.”. Para spotykała się przez cztery lata, a nawet planowała ślub. Joasia przyjeżdżała z nim do rodziny, do Lubska. „Aż przyjemnie było na nich popatrzeć. Bartek świata poza nią nie widział! Niemal na rękach nosił!” – mieszkańcy Lubska do dziś ciepło wspominają Świderskiego.
I nagle w sam środek tej sielanki wkroczył Wilczak. Joasia poznała go na planie serialu „Kasia i Tomek”. Początkowo miała do niego spory dystans, bo Paweł jest typem introwertyka, który nie ma daru zjednywania sobie ludzi od pierwszego spotkania. Pod tym względem jest przeciwieństwem otwartego i serdecznego Świderskiego. Kiedy serial, w którym Brodzik i Wilczak grali zakochanych w sobie 30-latków, wszedł na ekrany, widzowie szybko zaczęli dociekać, czy ich ekranowa chemia przekłada się na coś więcej niż tylko wspólną pracę.
Joasia z całych sił zaprzeczała. „Spędzamy ze sobą tyle czasu na planie, że o spotkaniach poza nim nie ma mowy” – mówiła w wywiadach. A w Internecie zwierzyła się Wilczakowi: „Bartek oświadczył mi się w domu moich rodziców. Byłam tak wzruszona, że nogi się pode mną ugięły”. Był listopad 2002 roku. Dwa miesiące później Joasia zwróciła Bartkowi pierścionek zaręczynowy. I choć nie zdradziła, co lub kto był powodem zerwania, jej znajomi nie mieli wątpliwości...
Kotek i myszka
Serial „Kasia i Tomek” szybko podbił serca widzów, a odtwórcy głównych ról z tygodnia na tydzień zyskiwali większą popularność. Joasia zaś coraz częściej mówiła o Pawle.
„Jest niesamowitym aktorem i do tego wspaniale całuje” – opowiadała na czacie w portalu Wirtualna Polska. Wilczak był bardziej ostrożny. „Jeśli będę chciał się z wami podzielić informacjami o temperaturze moich uczuć, na pewno się spotkamy” – odpowiadał złośliwie dziennikarzom próbującym naciągnąć go na jakiekolwiek zwierzenia o Brodzik.
Przez długi czas para nie okazywała sobie publicznie uczuć. Sprawiała przy tym wrażenie, że bawi się z dziennikarzami w kotka i myszkę. Kiedy więc wreszcie w czasie jednego z pokazów mody pojawili się razem, Joasia przytuliła się do Pawła, a ten długo szeptał jej coś do ucha, następnego dnia gazety triumfalnie ogłosiły, że wreszcie pojawił się widoczny dowód na romans aktorów. Bomba poszła w górę.
Wzloty i upadki
W 2004 roku na gali Telekamer Wilczak, odbierając nagrodę, przytulił Joasię i namiętnie ją pocałował. Wyglądało to na świadomą, publiczną deklarację uczuć. I najwyraźniej rzeczywiście nią było, bo potem kolejne wypadki toczyły się już w zawrotnym tempie. Tuż po Telekamerach Paweł wprowadził się do mieszkania Joasi na warszawskiej Starówce, a ich znajomi w wypowiedziach dla tabloidów roztaczali wizję rychłego ślubu. Zdarzały się też plotki o ciąży Brodzik. Jednak żadna z tych spekulacji nie okazała się prawdą. Mało tego! Już po kilkunastu miesiącach między Brodzik i Wilczakiem pojawiły się pierwsze tarcia.
Ponoć Paweł źle znosił sytuację, że po zakończeniu produkcji „Kasi i Tomka” Joanna zasypywana była nowymi propozycjami i ciągle grała, a jego telefon milczał. Aktor większość wieczorów spędzał w pubach – z kolegami lub samotnie przy drinku. Zaczęły się kłótnie, ciche dni. „Wilczak co jakiś czas się kajał, obiecywał poprawę, po czym znowu ruszał w rajd po knajpach” – komentuje jeden ze znajomych pary. Wreszcie miarka się przebrała – Brodzik uznała, że ma dość takiego związku. Paweł musiał spakować walizki i wrócić do swojego mieszkania na Ochocie. Joasia ogłosiła zaś, że szuka prawdziwej miłości.
Ostatnia szansa?
Marzenia o znalezieniu partnera idealnego są tyleż miłe, co trudne do spełnienia. Dla Joasi najwyraźniej nie okazał się nim ani Radek Figura, scenarzysta „Magdy M.”, ani Bartek Świderski, który ponoć znów chciał zawalczyć o względy byłej narzeczonej. Kiedy prasa rozpisywała się o uczuciowych perypetiach Joasi z obu panami w rolach drugoplanowych, bohaterka opowieści odnalazła szczęście w objęciach... Wilczaka. „Paweł uznał, że nie może żyć bez Joasi i postanowił wreszcie zmienić styl życia, a ona zgodziła się dać mu jeszcze jedną szansę” – tłumaczą znajomi pary.
Ba! Fotoreporterzy przyłapali ich nawet na oględzinach wystawionego na sprzedaż stumetrowego mieszkania w Wilanowie – jednej z najdroższych dzielnic Warszawy. Aktorka zaprzeczyła jednak, że zamierza przeprowadzić się tam z Wilczakiem i zapowiedziała, że wszelkie tego typu sugestie będą miały swój finał w sądzie. Jednak gdy Paweł hucznie obchodził swoje 41. urodziny w warszawskim klubie Melodia, właśnie Brodzik witała gości. Ponoć najczęściej zadawanym pytaniem w czasie tej imprezy było, kiedy wreszcie wezmą ślub. Oczywiście nikt nie doczekał się odpowiedzi.
Zgaszona
Pod koniec zeszłego roku Joasia przywiozła Pawła na urodziny swojej babci, by oficjalnie przedstawić go rodzinie. Ponoć mieszkańcom jej rodzinnego miasteczka Wilczak nie przypadł do gustu.
Przepowiadają, że Joasia szczęścia w związku z nim nie znajdzie. Choć ostatnio aktorzy wybrali się na wspólne wakacje, pokazali się także razem na sierpniowym ślubie Darii Widawskiej i wyglądają na szczęśliwych, plotki na temat temperatury ich uczuć nadal się nie kończą. „Spotkałam Joasię kilka tygodni temu w Gdyni i trochę się zmartwiłam” – opowiada znajoma Brodzik z telewizji. – „Była spięta, nieobecna. Widać było, że coś ją gnębi. Rozkręciła się po długim czasie, ale od razu gasiła wszystkie aluzje dotyczące jej życia miłosnego”.
Joasia w wywiadach mówi, że marzy o rodzinie: „Chciałabym mieć piękne, inteligentne dzieci i kochającego męża”. Czy Paweł sprosta jej oczekiwaniom?
Katarzyna Kowalska, Aleksander Rogoziński