Michał Wiśniewski doczekał się niedawno piątego dziecka i drugiego synka. Wokalista jest już ojcem Xaviera i Fabienne (z małżeństwa z Mandaryną) oraz Etiennette i Vivienne (z małżeństwa z Anią Świątczak). Jego najmłodsza latorośl, mały Falco Amadeus, przyszedł na świat jako owoc piątego małżeństwa artysty (wcześniej żonaty był także z Magdą Femme i Dominiką Tajner, z którymi nie miał dzieci).
Jak to jest ponownie być tatą malucha, kiedy wszystkie pozostałe dzieci są już w wieku nastoletnim? Lider „Ich Troje” zdradził, że to wyjątkowe doświadczenie.
Michał Wiśniewski o synku Falco
– Myślę, że żadne z moich dzieci nie było specjalnie męczące, jeśli można tak o dziecku powiedzieć. Przesypia noce, ja rano przychodzę i zmieniam mu pieluszkę – zrelacjonował Wiśniewski.
Chociaż wokalista podkreślił, że to jego żona zajmuje się dzieckiem w większym wymiarze czasowym, on sam jest zaangażowany znacznie bardziej niż był w opiekę nad przyrodnim rodzeństwem Falco.
– Ja żadnym dzieckiem się tak nie zajmowałem. Jest to po prostu związane z tacierzyństwem świadomym. Gościu, który ma 49 lat, to jest zupełnie inne tacierzyństwo – wyznał Wiśniewski.
W jednym z wpisów w mediach społecznościowych, artysta podkreślił również, że powrót do pieluch go odmłodził.
– Coraz bardziej mnie ta młodość rajcuje – przyznał wokalista.
Jak sądzicie, dobrze radzi sobie z tacierzyństwem?
Czytaj także:
13 lat temu podbiła serca Polaków występem w „Mam Talent”. Czym Klaudia Kulawik zajmuje się dzisiaj?
Krzyztof Gojdź dostanie własny program w USA? Chirurg plastyczny gwiazd przez lata robił karierę w TVN
Mąż Tamary Arciuch pomoże jej wygrać „Twoja twarz brzmi znajomo”? Zaskakująca odpowiedź aktorki