Afera o rybę
W połowie września „Gazeta Wyborcza” opublikowała wywiad z Michałem Figurskim. Pytany o to, jak mu się żyje po utracie pracy, dziennikarz odpowiedział: „Siadamy z Odetą, liczymy, na czym oszczędzić, co jest zbędne. Wiesz, przestajesz chodzić co tydzień na sushi, kupować w drogich sklepach. Zauważam też, ile kosztuje benzyna”. Autoironiczne wyznanie celebryty, który zderza się z prozą życia, wywołało u rzeszy czytelników niesmak i oburzenie. Na Facebooku pojawiła się nawet prześmiewcza grupa „Tydzień bez sushi – gest solidarności z Michałem Figurskim”, którą w kilka dni polubiło ponad siedem tysięcy osób. Dziennikarzowi dostało się od publicystów, blogerów, a nawet medioznawców.Co ich tak oburzyło? Przecież kochamy celebrytów za to, że mają fajniejsze od nas życie. Gdy Michał Figurski był na topie, jego porsche i wypady na sushi nikogo nie bulwersowały. Wprost przeciwnie! Umacniały jego status gwiazdy. „Każdy celebryta ma dwie twarze. Z jednej strony to »nieosiągalny książę«, a z drugiej »kolega z podwórka«. Do końca nie wiem, czy w tym wywiadzie Figurski postanowił grać kogoś innego, czy tak mu po prostu wyszło”, stwierdził profesor Wiesław Godzic.
Sam Michał Figurski przestał odbierać telefony od dziennikarzy, a na swoim profilu na Facebooku zaczął komentować tę medialną wrzawę limerykami. Kiedy popularny portal Pudelek zaproponował swoim czytelnikom zrzutkę na sushi dla dziennikarza, ten odparował: „Sushi nie mieści się w głowie pudelka. Nic w tym dziwnego, bo głowa niewielka”.
Afera z sushi nie jest jedyną, która wywołała kontrowersje. Negatywne komentarze wzbudziła też informacja, że po rozstaniu z radiem Eska Rock Michał Figurski miał konsultować się ze specjalistą od wizerunku, pracującym w dużej agencji PR. Wiele osób zinterpretowało to tak, że Figurski za wszelką cenę chce wrócić do show-biznesu, który go właśnie wypluwa. Słowa krytyki pod jego adresem pokazały, że cieszący się dotąd sympatią dziennikarz nie ma już zbyt wielu wielbicieli. Pytanie tylko, czy w tym wszystkim nie jest kozłem ofiarnym.
Tańszy przegrywa
Gdy w czerwcu tego roku podczas „Porannego WF-u” radiowy duet szyderców pozwolił sobie na żarty o Ukrainkach sprzątających w polskich domach, Michałowi Figurskiemu wymsknęło się, że gdyby jego Ukrainka była ładniejsza, to jeszcze by ją zgwałcił. Auć! Przeprosin zażądało samo ukraińskie MSZ.W chwili gdy niesmaczny dowcip stał się międzynarodową kwestią dyplomatyczną, wiadomo było, że nie obejdzie się bez konsekwencji. Szefowie stacji Eska Rock zdecydowali, że trzeba przeprosić i ma to zrobić Michał Figurski. Klepali go po plecach jeszcze wtedy, gdy udzielał wywiadu Piotrowi Najsztubowi dla tygodnika „Wprost”. Tłumaczył wtedy, że nie wygłaszał poglądów swoich, a jedynie postaci, które on i Kuba Wojewódzki wykreowali na potrzeby swojego show. Gdy jednak głosy krytyki nie słabły, Figurskiego zwolniono ze stacji. Dlaczego kara nie spotkała jego kolegi, który rozmowę o Ukrainkach sprowokował?
W branży mówi się, że Kuba Wojewódzki poświęcił Figurskiego, a stacja oszczędziła tego, którego wartość rynkowa jest większa. Kuba od lat zajmuje wysokie pozycje w rankingach postaci cenionych przez reklamodawców. Figurski w tym starciu przegrywa. A biznes jest biznes! – Reguły rynku są jasne, ale to nie oznacza, że przegrał gorszy. Michał Figurski bije Wojewódzkiego na głowę warsztatem radiowca i teraz to słychać. Nowego programu Kuby nie da się słuchać, o czym jest już głośno w Internecie. Wojewódzki bez Figurskiego nie odniesie w radiu sukcesu, to więcej niż pewne – mówi w rozmowie z „Party” Karolina Korwin Piotrowska.
Ofiary w pakiecie
Chwilę po Michale pracę straciła także jego żona. Odeta Moro-Figurska od czerwca była w TVP na cenzurowanym. Po aferze z Ukrainkami wypaliła: „Bywa tak, że mnie mąż gwałci”. W Internecie znowu zawrzało! Odetę najpierw odsunięto od prowadzenia „Kawy czy herbaty”, a chwilę potem także studia olimpijskiego. W pierwszym przypadku podobno stacja TVP1 musiała zrobić cięcia budżetu, w drugim powodem miały być protesty internautów. Ci triumfowali! – Cofamy się do średniowiecza, w którym palenie czarownic na stosie było ulubioną rozrywką – kpi w rozmowie z „Party” Figurski.Czy dzisiaj Odeta Moro-Figurska żałuje tego, co wtedy powiedziała? – Moja wypowiedź była nie na miejscu, ale jestem żoną swojego męża i zawsze stanę w jego obronie. Poświęciłam TVP dużo czasu, a nawet i rodzinną wigilię, kiedy tego wymagano. Pewnie nigdy bym sama nie zrezygnowała, bo samemu trudno podjąć taką decyzję. W pewnej chwili po prostu ktoś zrobił to za mnie – tak Odeta Moro-Figurska komentuje rozstanie z telewizją publiczną.
W tym roku Figurscy obchodzą 10. rocznicę ślubu i przyznają, że utrata pracy była ważną próbą dla ich związku. Jednak małżeństwo jest ze sobą na dobre i na złe. – Czuję się tak, jakbyśmy zaczynali od początku. Tylko trzeba inaczej poukładać te klocki – mówi Moro-Figurska. A od czego para chce zacząć tę układankę?
Sukcesy za rogiem
Michał Figurski został właśnie dyrektorem programowym niszowej telewizji Rebel.tv. Czy poradzi sobie tak dobrze, jak w przypadku Antyradia, które w kilkanaście miesięcy zamienił w jedną z najbardziej kultowych stacji radiowych w naszym kraju? Wierzy w to cytowany już profesor Godzic: „Figurski ma potencjał. Ktoś mu zaufał i dał kolejną szansę”, mówi.Michał chce z Rebel.tv stworzyć silną markę, wymyślając dla niej nowe programy i szukając osobowości. Czy ktoś pamięta, że to Figurski przed laty wpadł na pomysł ściągnięcia do Antyradia Kuby Wojewódzkiego?
Odeta Moro-Figurska ma przerwę od telewizji. Teraz zajmie się tym, co budowała od lat, czyli swoją Fundacją Szczęśliwe Macierzyństwo. Organizuje ona bezpłatne badania oraz konsultacje ginekologiczne dla kobiet w ciąży, prowadzi także program „Mama w szkolnej ławce” umożliwiający niepełnoletnim matkom łączenie edukacji z macierzyństwem. Odeta „oszalała na punkcie dzieci”, kiedy na świat przyszła jej córka Sonia. Fundacja podpowiadała, jak bawić się z dziećmi, żeby odciągnąć je od komputera i jak umilić im czas w podróży. Najnowszym pomysłem jest włączenie się w kampanię walki z otyłością. Jesienią ukaże się „Płyta do zjedzenia” – muzyczne słuchowisko dla dzieci na temat zdrowej diety, w którym występują m.in. Kasia Skrzynecka, Paweł Królikowski i Peja.
Czy Odeta Moro-Figurska bała się, że partnerzy i sponsorzy wpierający jej Fundację odejdą po aferze z Ukrainkami? – Fundacja ma wielu stałych partnerów, wręcz przyjaciół, to relacje wypracowane przez lata. W ostatnich miesiącach ich grono się powiększyło, co cieszy – mówi Odeta. I obiecuje, że o sukcesach porozmawiamy już w 2013 roku. Czyżby jednak było życie po życiu?