Maja Sablewska - Moda na styl

Maja Sablewska fot. ONS
Do tej pory Maja Sablewska była menedżerką gwiazd i jurorką w „X-Factorze”. Teraz ma szansę sprawdzić się w nowej roli!
/ 19.09.2011 11:24
Maja Sablewska fot. ONS
Dwa miesiące spędzone w Los Angeles – tyle wystarczyło, by w polskiej prasie pojawiły się plotki obwieszczające rychły koniec kariery Mai Sablewskej (31) w show-biznesie. Tymczasem o jurorce programu „X-Factor” znów jest głośno. Powód? Sablewska właśnie podpisała kontrakt ze znaną firmą kosmetyczną i została doradcą wizerunkowym marki Rimmel! To bardzo prestiżowa funkcja, bo Polska jest pierwszym krajem na świecie, w którym Rimmel zdecydował się wprowadzić lokalnego doradcę wizerunkowego. – Światową twarzą marki jest Kate Moss. Czuję się zaszczycona, że to właśnie mnie wskazano jako osobę, która reprezentuje podobny styl w Polsce – mówi w rozmowie z „Party” Maja Sablewska.

Stylowa blogerka
Co zdecydowało o tym, że wybór padł właśnie na Maję Sablewską?  Przede wszystkim opinie młodych dziewczyn! Ich zdaniem Maja nie tylko nosi dobrze dobrany makijaż i świetnie się ubiera, ale też wyznacza trendy w modzie. Dlatego jej zadaniem jako doradcy wizerunkowego będzie m.in. popularyzacja stylu London Look w Polsce.

Co to oznacza? Chodzi o to, by każda dziewczyna dobierała strój i makijaż zgodnie ze swoim nastrojem i w ten sposób wyrażała siebie. Jak to robi Maja, można się przekonać, zaglądając na: www.majasablewskablog.pl. W internetowym pamiętniku jurorka „X-Factora” będzie dzielić się z czytelniczkami nie tylko opiniami na temat nowinek kosmetycznych marki Rimmel, ale też prezentować zestawy ubrań i pokazywać na różnych przykładach, jak na polskich ulicach rozwija się London Look.

Ale Maja przygotowała również coś z myślą o swoich artystach, bo na stronie znajdą się też newsy zawodowe i linki do ich muzyki. – Na blogu będę pisać o wszystkich moich fascynacjach, nie tylko modowych. Więc teraz bez aparatu fotograficznego ani rusz – śmieje się gwiazda. Maja przyznaje, że obowiązki doradcy wizerunkowego przyjęła w dobrym momencie swojego życia. Dwa miesiące z dala od polskiego show-biznesu uświadomiły jej, że powinna robić wyłącznie rzeczy, które czuje, że są wartościowe, mają sens i motywują do działania.

Odnaleźć siebie
Mówi się, że jak kobieta chce coś zmienić w swoim życiu, zaczyna od zmiany koloru włosów. I tak było w przypadku Mai Sablewskiej. – Porządek w głowie zaczęłam robić od… porządku na głowie. W Los Angeles odwiedziłam poleconego stylistę, Japończyka, któremu dałam się namówić na blond. I nie żałuję – zdradza „Party” menedżerka. Wychodząc od fryzjera, Maja zaszła do pobliskiej księgarni i przez ponad trzy godziny przeglądała katalogi i albumy z modą. Wtedy przyszło jej do głowy, że wcale nie potrzebuje tych wszystkich ubrań, które ma w szafie. Część ciuchów oddała, inne poprzerabiała, a resztę garderoby uzupełniła na bazarach vintage. – Mój styl się zmienia. Teraz jest bardziej swobodny, grunge’owy. Czuję, że to, co noszę, odzwierciedla prawdziwą mnie – mówi „Party” Maja. Śmieje się, że pobyt w USA zadziałał na nią jak… balsam.

Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>


Kolejnym nawykiem, który Maja postanowiła wprowadzić do swojego życia, jest regularność. Stałe godziny pracy, posiłków i snu – oczywiście w miarę możliwości. Sablewska podzieliła sprawy w swoim kalendarzu na priorytetowe i te mniej ważne, które mogą zaczekać. Postanowiła też bardziej dbać o swoje zdrowie. – Przed powrotem do Polski miałam silny atak alergii. Dostałam leki sterydowe, które osłabiły mój organizm, ale powoli wracam do formy – opowiada Sablewska. Już kilka lat temu Maja ze swojej diety całkowicie wykluczyła mięso, pszenicę, drożdże i większość produktów pochodzenia zwierzęcego. – Niestety wciąż nie potrafię zrezygnować z ulubionej kawy z miodem – dodaje.

Ale z jednej rzeczy Sablewska jest naprawdę dumna. Gdy na początku roku zakończyła się jej współpraca z Edytą Górniak i Mariną Łuczenko, zmianie uległa też jej sytuacja finansowa. – Nauczyłam się oszczędzać. Przekonałam się, że nie cena świadczy o jakości kosmetyków i nie zawsze te selektywne są lepsze od innych. Podjęłam współpracę z marką Rimmel także dlatego, że naprawdę używam ich produktów i mogę je polecić dziewczynom – mówi „Party” Maja.

W nowej roli
Złośliwi twierdzą, że podpisując kontrakt reklamowy, Maja Sablewska sprzedała nie tylko swój wizerunek, ale też… siebie. Zastanawiają się również, czy teraz porzuci swoje dotychczasowe zajęcia. – To, że zostałam doradcą wizerunkowym marki Rimmel i zaczęłam prowadzić bloga, wcale nie znaczy, że rezygnuję z obowiązków menedżerki. Dalej będę pracować z Tolą Szlagowską i to jej chcę poświęcić większość mojej uwagi, ale chcę zająć się też innymi młodymi artystami – deklaruje Maja Sablewska.

Wiosną rusza kolejna edycja „X-Factora”. Czy w jury show znów zasiądzie Maja, jeszcze nie wiadomo. Ale ci, którzy ją znają, wcale się o to nie martwią. Powód? Wierzą, że z głową pełną pomysłów Maja jeszcze nie raz zamiesza w polskim show-biznesie.

Magdalena Jabłońska-Borowik / Party

Redakcja poleca

REKLAMA