Maciej Dowbor, podobnie jak jego żona, Joanna Koroniewska, to zapalony sportowiec. Nie jest może profesjonalistą, ale z pewnością jego wyczyny to nie amatorszczyzna. W ubiegły weekend wziął udział w wyścigu Herbalife Iron Man 70.3 w Gdyni, ale nie wrócił ze zwycięstwem, a gorzkim poczuciem niesprawiedliwości.
Dowbor przygotowywał się do tego wyścigu od miesięcy, jednak szyki pomieszał mu "jakiś frajer", czyli nie wiadomo kto, kto na trasie wyścigu wysypał pinezki. Jak można się domyśli, to Dowbor na tym dowcipie ucierpiał najbardziej. Przebite opony w rowerze uniemożliwily mu dokończenie rywalizacji...
Duże zmiany u Dowborów na lepsze!
Mało tego, Maciej Dowbor miał szanse na zwycięstwo! Prezenter wrzucił zdjęcie na Instagram z podpisem wyjaśniającym całe zajście. Nie dziwimy się jego goryczy i rozpaczy, bo wiązał z tym wyścigiem duże nadzieje.
Załamany po @ironmangdynia 😢😢. 6km przed końcem roweru kapeć, bo jakiś frajer wysypał pinezki na asfalt!! W tym momencie byłem pierwszy w kategorii M35. Tyle pracy i wysiłku na marne na bardzo wymagającej trasie😓. @joannakoroniewska - zawsze mogę na Ciebie liczyć 😘 #depressed #flattire #triathlon #imgdynia #takbliskoatakdaleko #soclose #t2 #unlucky #bestwife #always #support
Maciej Dowbor załamany
Szczęście w nieszczęściu, że była przy nim pocieszająca go żona, Joanna Koroniewska. Ona też wie, co znaczy sportowa porażka. W końcu "nałogowo" biega i też wyznacza sobie cele, maratony i dystanse...
Czemu Koroniewska wrzuciła TO zdjęcie?