Ale dla większości Szwedów i tak najważniejsze były łzy wzruszenia w oczach Wiktorii, kiedy wypowiadała sakramentalne „tak”, i to, że Danielowi lekko trzęsły się ręce, kiedy nakładał ukochanej obrączkę. Na ulicach tłumy wiwatowały na cześć nowożeńców, wszystkie stacje telewizyjne mówiły tylko o jednym. Nic dziwnego, w końcu na ten ślub czekała cała Szwecja. W rodzinie królewskiej ostatnio wyznawano sobie oficjalnie miłość trzydzieści lat temu.
Małżeństwo wbrew rozsądkowi
Ślub sprzed ponad trzech dekad to ślub rodziców księżniczki Wiktorii – Karola Gustawa i Sylwii. Równie głośny, z hucznym weselem, na którym zespół Abba uroczyście odśpiewał na cześć nowej królowej przebój „Dancing Queen”. Wtedy także cała Szwecja cieszyła się, że w ogóle doszło do ceremonii. Karol Gustaw, który poznał Sylwię w 1972 roku na olimpiadzie w Monachium (była tam zwykłą hostessą), aż cztery lata czekał, aby rząd wyraził zgodę na ich ślub. Błogosławieństwa swojego dziadka, Gustawa Adolfa, nie doczekał się wcale. Dla starszego pokolenia związek z Niemką bez jednej kropli błękitnej krwi był nie do pomyślenia. Za to opinia publiczna była zachwycona decyzją. Zdjęcia szczęśliwych rodziców z maleńką Wiktorią, która przyszła na świat rok po ślubie, a potem z kolejnymi dziećmi – Karolem Filipem i Magdaleną – dla mediów były dowodem na „triumf miłości”. Najwyraźniej jednak romantyczny niegdyś Karol Gustaw ma raczej krótką pamięć. Dlaczego? Bo sam z początku był przeciwny związkowi swojej córki z „chłopakiem z ludu”.
Lek na całe zło
Daniela Westlinga Wiktoria poznała osiem lat temu, kiedy jej siostra Magdalena zaciągnęła ją do klubu fitness. Daniel – współwłaściciel klubu – został osobistym trenerem księżniczki. Wkrótce zaczęli się spotykać nie tylko na siłowni. Ona, uwielbiana przez Szwedów następczyni tronu, i on, syn skromnych urzędników, z małego miasteczka, bez wykształcenia, bez znajomości języków i niewielkimi – przynajmniej jak na wymagania rodziny królewskiej – pieniędzmi. Ojciec Wiktorii nie ukrywał, że nie jest zachwycony tym związkiem. Rodzina bała się, że Westling wykorzysta Wiktorię i ją porzuci. Bo miała powody, by się martwić…
Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>
Zanim księżniczka poznała Daniela, mówiło się o jej przelotnym romansie z legendą tenisa Björnem Borgiem, znanym ze swojej słabości do kobiet. Do tej znajomości Wiktoria nigdy się nie przyznała. Nie sposób było jej za to ukryć bólu po rozstaniu z Danielem Collertem, którego znała od czasów szkoły. Szeptano o ich zaręczynach, ale po kilku latach związek się rozpadł. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że przyczyną była niewierność Daniela. Nieśmiały trener był dla Wiktorii „lekiem na całe zło”. I nie chodzi tylko o złamane serce. Osoby z otoczenia rodziny królewskiej mówiły, że przy Danielu księżniczka na dobre zapomniała o chorobie, z którą tak długo walczyła. Na oczach całego kraju.
Chudzielec w wieczorowej sukni
Z anoreksją Wiktoria zmagała się kilka lat. Oficjalne oświadczenie o tym, że szwedzka księżniczka „cierpi na zaburzenia łaknienia”, rzeczniczka rodziny królewskiej wydała w 1997 roku. Ale już wcześniej dziennikarze wszystkiego się domyślali. Wystarczyło porównać zdjęcia. Wychudzona i smutna księżniczka w niczym nie przypominała pełnej życia pucułowatej nastolatki, jaką była kilka lat wcześniej. Fotografie pojawiały się w szwedzkich tabloidach z odpowiednim komentarzem.
Powstało mnóstwo teorii na temat tego, dlaczego następczyni tronu postanowiła się zagłodzić. Mówiło się, że kompleksy podsycała w Wiktorii matka, która zawsze bardzo dbała o dietę. Nie bez winy były też gazety, które wcześniej nieraz dokuczały księżniczce z powodu lekkiej nadwagi. Według innej teorii księżniczka – ambitna perfekcjonistka – nie potrafiła unieść ciężaru odpowiedzialności. Od kiedy w 1980 roku Szwedzi przegłosowali nowe prawo dotyczące dziedziczenia korony, to ona (a nie jej brat) została następczynią tronu. Wiktoria przyznała się do anoreksji w wywiadzie telewizyjnym. Wyszła też książka opisująca jej walkę z chorobą. Zaraz potem bohaterka „skandalu” wyjechała do Stanów. Na studia, na leczenie. I żeby wreszcie uciec od zainteresowania mediów. Za nią pojechał jej ówczesny chłopak, arystokrata Daniel Collert. To w nim Szwedzi widzieli przyszłego małżonka następczyni tronu. Nikt wtedy nie przypuszczał, że zastąpi go skromny trener fitnessu.
Kubek z Księciem
Szaleństwo wokół ślubu Wiktorii trwa. W całej Szwecji można kupić kartki pocztowe i czekoladki – wszystko z wizerunkiem młodej pary. Dużą popularnością cieszą się pozłacane kubki z podobizną samego Daniela. Nie tylko poddani polubili wybranka Wiktorii. Także król i królowa z czasem go zaakceptowali. Docenili jego wysiłki, żeby dotrzymywać ich córce kroku. Daniel chodził do szkoły dla książąt i korzystał z rad specjalistów od wizerunku. Uczy się języków. Złośliwi twierdzą, że Karola Augusta do przyszłego zięcia ostatecznie przekonał wzrost popularności rodziny królewskiej po oficjalnych zaręczynach. O kilkanaście procent! Nie bez znaczenia są też z pewnością sercowe klęski młodszego rodzeństwa Wiktorii. Magdalena właśnie zerwała oświadczyny – media rozpisywały się o romansie jej narzeczonego. Z kolei książę Karol Filip po dziewięciu latach zostawił narzeczoną dla modelki topless. Z trojga rodzeństwa tylko związek Wiktorii przetrwał próbę czasu. Karol Gustaw przekonał się, że to coś więcej niż kaprys jego córki. Jak szepczą po pałacowych korytarzach ludzie z otoczenia rodziny królewskiej, chodzi o sposób, w jaki Wiktoria patrzy na Daniela. A on na nią.
Zofia Fabjanowska-Micyk / Party