3. edycja „Hotelu Paradise” cieszy się jeszcze większą popularnością, niż dwie poprzednie. Może za sprawą Kiśla, czyli kocura, który mieszkał z uczestnikami w hotelu. Futrzak stał się niemal pełnoprawnym bohaterem show i często pojawia się na ekranie.
Historię Kiśla i tego, skąd w ogóle wziął się w rajskim hotelu, zdradził Krystian, który zdecydowanie miał na Zanzibarze najsilniejszą więź z Kiślem.
Kisiel z „Hotelu Paradise” to kot Polaków
Widzowie byli przekonani, że Kisiel to kot, który urodził się już na Zanzibarze i od zawsze jest mieszkańcem hotelu. Mocno zaskoczy ich więc wieść, że tak naprawdę Kisiel jest... Polakiem.
Kisiel to był kot Polaków. Nazywa się Kilimandżaro i to jest kot Polaków, którzy mieszkali przed nami w tym hotelu. Oni go tam zgubili, gdzieś im się zawieruszył. Wrócili do Polski i zobaczyli tego swojego kota w programie. Poprosili, żeby im tego kota przywieźć - wyjaśnił Krystian
Mężczyzna zdradził jednak, że mimo to Kisiel został też w hotelu podczas nagrań całej 4. edycji show, która będzie emitowana jesienią. Krystian nie wie też, czy po zakończeniu prac ekipa przywiozła kociaka do Polski, czy też został na Zanzibarze.
Czytaj też:
Nathalia i Kamil z „Hotelu Paradise” są już po ślubie? Te zdjęcia dają do myślenia
Kara mocno namieszała w "Hotelu Paradise". Jak zarabia na życie? Swoją pasję pokazuje na TikToku
Nathalia grała w „Hotelu Paradise” na kilka frontów? Odpowiedziała na krytykę