Kinga Rusin od kilkunastu lat aktywnie protestuje przeciwko upolitycznieniu lasów i szarganiu dobra narodowego, jakim są Lasy Państwowe. Jej wiedza na ten temat jest daleko szersza, niż przeciętnego człowieka. Wie też, ile pieniędzy pochłania ten „biznes”, a ile wyciągają z tego niektórzy politycy...
Ja się pytam gdzie jest 8 miliardów złotych z naszych drzew, NASZYCH. Ponieważ Lasy Państwowe nie należą do przedsiębiorstwa, należą do 38 milionów Polaków.
„Lasy są nasze, wszystkich nas!”
Pięć miesięcy temu Rusin wybrała się z petycją pod sam Sejm. Nawoływała do protestu przeciwko wycince drzew, nawet w okresie lęgowym. Prawo w obecnym kształcie nie chroni polskich lasów i ptaków, a przynosi jedynie profity tym osobom, które wiedzą jak obracać pieniędzmi. Naszymi lasami, i naszymi pieniędzmi. Coś powinno się zmienić, nic dziwnego, że Kinga Rusin jest oburzona - my też powinnyśmy.
Co nowego w kolejnym sezonie "Kobiety na krańcu świata"? Zdradza Martyna Wojciechowska