Katarzyna Zielińska - Pozytywna dusza

Katarzyna Zielińska fot. STUDIO 69
Katarzyna Zielińska ma wszystko, co potrzebne do bycia gwiazdą: talent, urodę i upór. Jej marzenie o sukcesie właśnie się spełnia. Czy w życiu aktorki jest też miejsce na miłość?
/ 09.03.2009 14:28
Katarzyna Zielińska fot. STUDIO 69
Jeszcze kilka lat temu mało kto o niej słyszał. Katarzyna Zielińska (30) grała wprawdzie niewielkie role w filmach i serialach (można ją było zobaczyć m.in. w „Klanie” i „Złotopolskich”), jednak nie była zarzucana propozycjami wywiadów i sesji zdjęciowych w magazynach. Dziś jest jedną z najlepiej rozpoznawalnych aktorek młodego pokolenia. Widzowie uwielbiają ją za rolę w „Barwach szczęścia” (TVP2) i występy w popularnych programach „Jak Oni śpiewają” czy „Gwiazdy tańczą na lodzie”. Zielińska zajęła trzecie miejsce w plebiscycie Telekamery 2009, a na towarzyszącej mu gali była chyba najczęściej fotografowaną gwiazdą. Jak to się stało, że góralka z Limanowej trafiła na czerwony dywan?

Pociąg do Warszawy

Droga z rodzinnych Beskidów do Warszawy nie była łatwa. Aby studiować w wymarzonej szkole teatralnej, Katarzyna Zielińska musiała przeprowadzić się do Krakowa. Jeszcze na studiach występowała na deskach krakowskich teatrów. W międzyczasie jeździła na castingi do stolicy. – Gdy czegoś nie chce mi się zrobić, przypominam sobie tamte czasy. Aby dojechać na casting do Warszawy musiałam wstawać o piątej rano. Potem od razu wsiadałam w powrotny pociąg do Krakowa, bo nie mogłam opuszczać zajęć w szkole. To było bardzo męczące – wspomina dziś aktorka. Warto było się starać. Katarzyna Zielińska zagrała małe role m.in. w „Quo vadis”, „Dniu świra”, „Placu Zbawiciela” i „Rysiu”.

Przełomem w jej karierze okazała się jednak rola Marty Walawskiej w serialowym hicie TVP2 „Barwy szczęścia”. – Kasia ma w sobie dużo pozytywnej energii – mówi „Party” producentka i scenarzystka Ilona Łepkowska. – Ma to, co w serialu jest najbardziej potrzebne: budzi sympatię i potrafi nawiązać kontakt z widzem. Cieszę się, że ją zaangażowałam. „Barwy szczęścia” są jej wielkim sukcesem – dodaje. Rzeczywiście. Serial był szansą na popularność, którą Katarzyna Zielińska potrafiła wykorzystać. W tym samym roku (2007) przyjęła propozycję występu w II edycji programu „Jak Oni śpiewają”. Stała się rozpoznawalna i lubiana, a kolorowe gazety rozpisywały się nie tylko o jej występach, ale też o sprawach prywatnych. 


Na szczycie show-biznesu
„Gdy twoje życie prywatne legnie w gruzach, to znaczy, że czas na awans”, mówił jeden z bohaterów filmu „Diabeł ubiera się u Prady”. Ta zasada sprawdziła się także w życiu Kasi Zielińskiej.   Właśnie wtedy, gdy kariera aktorki zaczęła nabierać tempa, jej życie osobiste legło w gruzach. Tuż przed pierwszym występem w „JOŚ” rozstała się ze swoim wieloletnim partnerem Kubą. Długo uchodzili za szczęśliwą parę. Kasia grała w serialu, a Kuba był wydawcą w porannym programie TVP2 „Pytanie na śniadanie”. Kochali się, mieli wspólne pasje, duże grono znajomych... Dlaczego się nie udało? Katarzyna Zielińska milczała, a zaintreresowanie mediów na pewno nie pomagało jej zapomnieć o byłym ukochanym. W trudnych chwilach nieocenione okazało się wsparcie rodziny i przyjaciół. – Jestem szczęściarą, bo mam wokół siebie fantastyczne osoby – mówi „Party” aktorka. Przezwyciężyła osobisty kryzys i przyjęła propozycję udziału w show TVP2 „Gwiazdy tańczą na lodzie”. – Pomyślałam sobie, że to dobry czas, by spróbować. Nie mam jeszcze na głowie rodziny, dziecka, gotowania obiadów.

W naszym zawodzie trzeba od czasu do czasu o sobie przypominać. Choć oczywiście nie chodzi o to, żeby co pięć minut wyskakiwać z lodówki. Poza tym uznałam, że przyda mi się trochę sportu – wspomina Kasia. Decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Kiedy podczas jednego z treningów aktorka złamała żebro, nie wycofała się z rywalizacji. Ćwiczyła jeszcze ciężej i doszła aż do ćwierćfinału. Telewidzowie przekonali się wtedy, że sympatyczna aktorka ma ambicję i silny charakter. – Kasia po prostu była sobą: ciepłą, miłą, serdeczną i uśmiechniętą dziewczyną. Myślę, że ludzie to czują – powiedział „Party” Samuel Palmer, kolega Zielińskiej z serialu „Barwy szczęścia”.

Czekanie na wielką miłość

Katarzyna Zielińska to pracowita kobieta o wielu talentach. Gra w serialu, krakowskich i warszawskich teatrach (teraz najczęściej można ją zobaczyć w Teatrze Komedia), udziela się w akcjach charytatywnych, występuje w kabaretach, musicalach i spektaklach muzycznych. – Świetnie interpretuje piosenki i mogłaby śpiewać zawodowo – mówi Elżbieta Zapendowska, która kilka lat temu szkoliła głos Kasi na warsztatach wokalnych. Znajomi aktorki twierdzą, że Zielińska zawsze wierzyła, że uda jej się wypłynąć na szerokie wody show-biznesu. Ma talent, sławę, pieniądze i zapał do pracy. Mimo to dla Kasi wciąż najważniejsza jest miłość. – Marzę o rodzinie – wyznaje „Party” aktorka. Już wie, że jeśli będzie mamą, to tylko taką, która łączy wychowanie dziecka z pracą. – Takie są plany. Ale fantastycznego męża i dziecka nie można mieć na pstryknięcie palcami. Zobaczymy, co przyniesie życie – śmieje się Kasia. Choć od prawie dwóch lat jest singielką, wierzy, że także i to marzenie się w końcu spełni. Do tej pory tak było. Kasia wie, że w jej życiu wszystko ma swój czas.

Piotr Kozłowski  / Party

Redakcja poleca

REKLAMA