Wszystko przez chorobę Laury, która zadzwoniła do studia przed programem i usprawiedliwiła się chorobą, która uniemożliwia jej dalsze uczestnictwo w show. Może jednak wróci? Tymczasem Liszowska i Włodarczyk będą dalej śpiewać, ale mamy już kolejnych zagrożonych.
Rudi Schuberth stwierdził, że program robi się nudny, bo wykonania uczestników są niemal idealne – komu się jednak „dostało” mimo szóstek, jakie wyrosły w tym odcinku jak grzyby po deszczu?
Agnieszka Włodarczyk zachwyciła – znowu – jury i widownię, śpiewając „Nie żałuję” Edyty Gepert. Drugi utwór to „Powiedz” z repertuaru Ich Troje, który wykonała w sposób, który zaskoczył wszystkich: romantycznie i ślicznie, jak opisała występ Agnieszki Edyta Górniak. Nowa aranżacja sprawiła, że piosenka nabrał nowej, świeżej barwy.
Druga zagrożona tego wieczoru diwa, Joanna Liszowska, pokazała w pełni swoje wokalne umiejętności: pięknie zinterpretowała piosenkę „Śpij, kochanie, śpij” duetu Kayah i Goran Bregović, odważnie i mocno wykonała „Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma”, słysząc z ust zachwyconej Górniak „pięknie, cudownie, świetnie”, a na tabliczkach wszystkich jurorów widząc same szóstki.
Świetnie też wypadł Krzysztof Respondek – najpierw w dedykowanej swojej żonie „When I need you” Roda Stewarta, a następnie „Bal wszystkich świętych” uczyniło go najlepszym męskim wokalem (i „wzruszaczem”, jeśli można tak opisać emocje, które wywołał romantycznymi interpretacjami piosenek) tego odcinka i prawdopodobnie tej edycji. Głos w głos idzie z nim Artur Chamski, którego „Chodź, przytul, przebacz” wyciskało łzy wzruszenia u Edyty i Eli, zaś Rudiego po prostu „zatkało” z wrażenia.
„Zaledwie” – przy punktowej średniej całego odcinka 6,0 – 5,7 punktów dostała Patrycja Kazadi – obniżoną punktację otrzymała tylko przez stwierdzenie Górniak, że w interpretacji było za mało prostoty. „Objawienie edycji”, jak stwierdziła kiedyś o Kazadi Zapendowska, nadrobiła jednak, wykonując razem z Michałem Wiśniewskim hit Ich Troje „Mam już dość”, które tętniło tym razem od właściwej energii. Podobnie „głos się omsknął” Robertowi Kudelskiemu – dostał najmniej punktów od jury za „Seul” Garou. I to właśnie Kazadi oraz Kudelski są zagrożeni po tym odcinku.
Fot: MWmedia
mm