Dla wielu kobiet to temat tabu i coś, czego się wstydzą. Mowa o depresji poporodowej, która może mieć różny przebieg, ale zawsze przyczynia się wyrzutów sumienia, łez i poczuciu głębokiego smutku. Ivanka Trump przyznała, że również cierpiała na depresję poporodową.
Jak podaje CNN i CBS News, Ivanka Trump choć miała wszystko, czego mogła potrzebować młoda matka, cierpiała na depresję poporodową. Przechodziła prawdziwy dramat, zmagała się z problemem miesiącami. Intymne wyznanie spowoduje, że Amerykanki chętniej zaczną mówić o ciemnych stronach macierzyństwa?
Agnieszka Chylińska o byciu matką i swoim życiu: "W ch** mi się nie podoba"
Ivanka Trump zmagała się z depresją poporodową
W wielu artykułach przeczytamy, że depresja poporodowa trwa kilka tygodni, góra kilka miesięcy. Na końcu, oczywiście, kobieta z tego wychodzi. To świat idealny - kobieta nagle zrozumiała, że macierzyństwo to był największy dar. Ivanka w rozmowie z dziennikarzem programu "The Dr. Oz Show" postawiła na intymne przeżycia. Wyznała, że zmagała się z depresją poporodową. Nie podała szczegółów, czasu jej trwania. Ma troje dzieci. Przyznaje, że do tej pory kontynuuje niektóre z zaleceń, które wówczas otrzymała. Jedną z nich jest medytacja, na którą poświęca około 10-15 minut każdego dnia.
- To był dla mnie trudny i wymagający czas. Nie sprawdzałam się w pełni jako matka, przedsiębiorca i jako szef. Uważam się za osobę bardzo ambitną, mam mnóstwo zainteresowań - stwierdziła. - Nowa sytuacja życiowa, w której się znalazłam, w podobny sposób wpływa na wszystkich rodziców w naszym kraju - dodała.
Kobiety potrzebują wsparcia w postaci osobistych zwierzeń osób znanych, tym bardziej związanych z polityką. Ivanka Trump pracuje u boku ojca, wobec którego czuje respekt i nie jest skłonna zadeklarować, że ich opinie są zawsze w pełni zbieżne. Jej doświadczenia mogą pozytywnie wpłynąć na wizerunek prezydenta.
5 rzeczy, które zwiększają ryzyko depresji poporodowej