Od czasu programu "Azja Express", Hanna Lis bryluje na salonach. Prezenterka wraz z Małgorzatą Rozenek i Agnieszka Szulim są nierozłączne, nawet przedstawiają się jako "trojaczki shołbiznesu".
Czemu Hanna Lis tak rzadko pojawia się na premierach, imprezach bez asysty męża, a w towarzystwie koleżanek? To może tłumaczyć wywiad dla pisma "Cosmopolitan". Dotyczył on m.in. więzi, jaka powstała między nimi i o tym, że mimo sławy, żadnej "nie odbiła palma"...
Oprócz pytań o przyjaźń, padły też pytania o życie małżeńskie, relacje damsko-męskie. Była dziennikarka Panoramy wyznała, że zawsze była za bardzo niezależna i... źle jej z tym.
- Zazdroszczę wam, dziewczyny, bo ja całe życie byłam Zosią Samosią, tą, która przede wszystkim sama sobie poradzi. To wcale nie jest dobre, bo zwalnia mężczyzn z poczucia odpowiedzialności. Muszę pobrać od was kilka lekcji - tak mówiła kilka tygodni temu w rozmowie dla jednego z pism. W magazynie poszła krok dalej...
- Małżeństwo to piękna deklaracja: jesteś dla mnie tak ważny/ważna, że chcę spędzić z tobą życie i dzielić twoje nazwisko. Niestety, bywa, że za słowami nie idą czyny - zakończyła swoją myśl.
Czy miała na myśli związek z Tomaszem Lisem? Warte przypomnienia jest fakt, że gdy Tomasz Lis z córkami był we Francji w trakcie Euro 2016, Hanna Lis pojawiła się na imprezie, na której została zapytana o kibicowanie polskiej reprezentacji - wtedy wydało się, że nawet nie wiedziała, gdzie odbywa się piłkarska impreza...
Tomasz Lis kibicuje z córkami na Euro, a Hanna Lis nie ma pojęcia gdzie ono się odbywa... ?!