W grudniu, na festiwalu Camerimage, rozczulony i szczęśliwy aktor przedstawiał dziewczynę, mówiąc: „To moja Kajusia”.
W marcu, na gali Polskich Orłów, wzbudził sensację, namiętnie całując się z Kają w błyskach fleszy. – Jest między nimi ogromna chemia, to się czuje – twierdzą ich znajomi. Czy Szyc wreszcie znalazł kobietę, przy której się ustatkuje? Jedno jest pewne: w Stanach Borys wyda spory majątek na telefony…
Kiedy Borys poznał Kaję
Mijali się w życiu wiele razy. Szyc spotykał Śródkę na planach filmowych, ponieważ mama Kai, Małgorzata Braszka, jest wziętą kostiumografką filmową. Aktor wspominał w wywiadach, że jako dzieci chodzili na jednym z planów za rączkę. Potem zagrali razem w „Przedwiośniu” Filipa Bajona. Zdjęcia do scen z udziałem Borysa kręcone były w Warszawie, a z Kają – w Baku. Ale bankiet był jeden i tam się spotkali. Zaiskrzyło jednak dopiero przy następnej okazji. Bajon, znany z tego, że przywiązuje się do aktorów, zaangażował Borysa do swojego kolejnego filmu – „Ślubów panieńskich” (jesienią w kinach!). Kostiumy robiła tam mama Kai, a córka – która zawsze chciała pójść w jej ślady – pomagała jej na planie. Tym razem aktor nie przeszedł obok ślicznej blondynki obojętnie. Kaja ma 27 lat, figurę modelki i długie blond włosy. Ale podobno Borysa najbardziej ujął jej charakter. – To dziewczyna do tańca i do różańca – mówi „Party” znajoma aktora. – Ma właściwą hierarchię wartości, a z drugiej strony umie się bawić, jest wesoła i nie zdziwiłabym się, gdyby na przykład nagle zatańczyła na stole – dodaje. Profil Śródki na portalu społecznościowym Facebook zdaje się to potwierdzać. Kaja najwidoczniej bardzo sobie ceni życie towarzyskie, bo ma mnóstwo znajomych. Poza tym jest ciepłą, mądrą i atrakcyjną kobietą. Dokładnie taką, jakiej Szyc szukał.
Zawrót głowy
Borys to fenomen. W ciągu kilku lat ze skromnego studenta szkoły filmowej w Łodzi zamienił się w najbardziej rozchwytywanego aktora młodego pokolenia. Po sukcesie „Symetrii”, kiedy krytycy i reżyserzy okrzyknęli go talentem dekady, propozycje posypały się jak z rękawa. Borys zagrał w ponad 20 filmach i jego role zawsze były zauważane. – To zwierzę aktorskie – mówi „Party” jego szkolny kolega. – Zawsze wiedzieliśmy, że będzie gwiazdą, bo już w szkole zdradzał talent. Potrafił też błaznować jak nikt i zabawiać ludzi do rana. Dusza towarzystwa. Do tego bardzo zdolny. Mieszanka wybuchowa – dodaje. I chyba ma rację…
Szycowi już po pierwszych sukcesach zaszumiało w głowie. Mówiło się, że żyje od bankietu do bankietu. – Prawdą jest, że w tamtym czasie był wszędzie zapraszany – wspomina znajoma aktora. – Każdy chciał uścisnąć mu dłoń, postawić drinka, ogrzać się w jego blasku – dodaje. Paparazzi śledzili aktora w restauracjach i nocnych klubach, by nazajutrz pokazać, z kim tym razem się bawił. Po jednej z takich imprez Borys stracił na dwa lata prawo jazdy. Przyjaciele zaczęli się o niego martwić.
Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>
Ale wiosną ubiegłego roku, po sukcesie „Wojny polsko-ruskiej” Szyc się zmienił. „Zacząłem się martwić, kiedy na własne życzenie zapędziłem się w kozi róg, przez nawał pracy, przez głupie odreagowywanie zmęczenia, czyli uchlewanie się, imprezowanie, przez kompletny brak zastanowienia się nad sobą (...). Ten wizerunek wiecznie rozlatanego debila z ADHD już zaczął męczyć”, mówił w wywiadzie dla „Przekroju”. Wieczny chłopiec wydoroślał. Zaczął nawet pracować z psychologiem. I spotykać się z Kają. Ich pierwsze zdjęcia z sopockiej plaży, na których nie kryją się z pocałunkami, przedrukowały prawie wszystkie kolorowe gazety. Wtedy nikt jeszcze nie podejrzewał, że to zauroczenie przerodzi się w prawdziwy związek. Tym bardziej że aktor podkreślał, że kobietą jego życia jest córka Sonia.
Mała księżniczka
– Jest genialnym tatą. Ma kompletnego świra na punkcie córeczki. Wciąż o niej mówi i podporządkowuje jej cały wolny czas – mówi koleżanka Borysa o jego relacji z pięcioletnią Sonią. Faktycznie, z Szycem nie sposób umówić się na wywiad, gdy właśnie spędza czas z córką. Jeśli musi iść na ważne spotkanie, zabiera małą ze sobą. Z jej mamą, Anią Bareją, Borys ma dobre kontakty. Choć ich drogi się rozeszły, potrafią razem wybrać się np. na rodzinną wyprawę do kina. Śródka to doskonale rozumie. – Facet, którego kocha, jest ojcem. Konkurowanie z dzieckiem nie ma sensu. Kaja jest mądra i to wie – mówi znajomy Borysa. Podobno aktor jest zachwycony, że Kaja i Sonia – jego oczko w głowie – polubiły się i świetnie się dogadują. Kiedy spędzają czas we trójkę, Borys wygląda na bardzo szczęśliwego. Na dodatek w pracy też układa się wspaniale.
Kariera za oceanem
Borysem zainteresowali się producenci z Hollywood. I to dlatego dostał zaproszenie do Nowego Orleanu. W „Imperium zbrodni dla opornych” zagra u boku Gary’ego Oldmana i Harveya Keitela. To opowieść o charyzmatycznym gangsterze, który daje odpłatne lekcje tym, którzy chcieliby pójść w jego ślady. To już kolejna zagraniczna produkcja, do której zaangażowano aktora. Tydzień przed wylotem do USA Borys skończył zdjęcia do koprodukcji polsko-francuskiej „Kret”. Na premierę czekają już dwa kolejne filmy z jego udziałem: „Handlarz cudów” Jarosława Szody i Bolesława Pawicy oraz polsko-rosyjska produkcja „Beyond The Steppes”. A 11 kwietnia w TVP1 rozpoczyna się serial „Sprawiedliwi”, o Polakach, którzy w czasie II wojny światowej ratowali Żydów. W obsadzie Borys Szyc. Jak widać, ten rok, podobnie jak poprzedni, należy do niego. Pewnie kilka lat temu oddawałby się przede wszystkim świętowaniu. Dziś możemy być o niego spokojni. Borys nie rozmienia się już na drobne.
Jego związek z Kają ma wszelkie szanse na sukces. Ona jest dla Borysa nie tylko kumplem do zabawy, ale też partnerką. Zna świat filmu i pułapki, z jakimi wiąże się kariera aktorska. A poza tym świetnie prezentowałaby się na czerwonym dywanie… Szyc, który o przyszłości myśli już poważnie, docenia te atuty. Mamy nadzieję, że wróci z Hollywood stęskniony i szczęśliwy, a egzamin z miłości zda na piątkę z plusem.
Agnieszka Prokopowicz / Party