Natalia Siwiec jest na tyle egzotyczną postacią w polskim show-biznesie, że kiedy jedni dziennikarze nie chcą się obok niej pokazywać, inni z chęcią zapraszają ją do swoich programów. Do tej drugiej grupy należała Paulina Drażba, która dwukrotnie gościła Siwiec w "Pytaniu na śniadanie" w części "Czerwony dywan". Jak się okazuje, trzeciej wizyty Natalii w studio TVP nie będzie, bo ta podpadła prowadzącej.
Powodem decyzji Drażby o niezapraszaniu Natalii jest nieprofesjonalne zachowanie celebrytki, która po wyjściu ze studia określiła ją mianem "przygłupiej" w publicznej rozmowie z innym dziennikarzem. O wszystkim Paulina opowiedziała w rozmowie z Gosią Boy w internetowym "Small talk-show":
- Ja chciałam w niej odkryć człowieka i był taki moment, że ja wierzyłam, że mi się to udało i że to jest fajna dziewczyna. Po tym jak pomyślałam sobie dam jej szansę i postaram się, żeby ona mogła coś pokazać więcej, nie tylko właśnie cycki i pośladki, tylko żeby mogła pokazać, że jest fajnym człowiekiem. Że to nie jest tak, że jestem tylko dziewczyną do oglądania, ale że mam też coś do powiedzenia. Chciałam dać jej szansę. Kilka tygodni później ktoś na Facebooku "Pytania na Śniadanie" umieścił link, że dziennikarz krytykuje Waszą dziennikarkę. Wtedy pamiętam, że odsłuchałam wywiad dziennikarza sportowego i chyba nigdy nie było mi tak przykro... Wtedy ów dziennikarz zapytał Natalię o Pytanie na śniadanie, o to że widział jej dwa wywiady w "PNŚ" i ma wrażenie, że Pani, która z Tobą rozmawiała albo miała nienajlepszy dzień, albo jest lekko przygłupia. Na co Natalia odpowiedziała: Też miałam takie wrażenie... I wtedy pomyślałam, nigdy więcej nie zaproszę cię na Czerwony dywan
Natalia najwyraźniej nie nauczyła się jeszcze współpracy z dziennikarzami. A szkoda, bo jej gwiazda jakby coraz bardziej blednie. Zobacz: Siwiec w kolejnej zagranicznej reklamie
Co jeszcze Paulina powiedziała o Siwiec i dlaczego śpi na Woronicza na złożonych krzesłach? Zobacz cały wywiad:
