– Nie lubię tego określenia. Jestem zwykłą dziewczyną z Tomaszowa Lubelskiego, która lubi zapowiadać pogodę – mówi skromnie „Party” pogodynka TVN. Ale przyznaje, że jej życie po wygranej w „Tańcu z Gwiazdami” nabrało tempa. Sesje, wywiady, okładki. – Już chodzą za nią paparazzi – mówi „Party” znajomy Doroty. W kalendarzu Gardias-Skóry powoli zaczyna brakować wolnych terminów. Zaraz po finale „TzG” dostała propozycje pracy. Latem poprowadzi kilka imprez, może weźmie też udział w dużej kampanii reklamowej. Mówi się, że współpracą z Dorotą są już zainteresowane dwie stacje telewizyjne. Dlaczego tylko TVN, który ją wypromował, na razie nie ma na nią pomysłu?
Na pocieszenie
Mówi się, że wygrana Doroty Gardias-Skóry była dla TVN wielką niespodzianką. Dlatego, żeby uniknąć niewygodnych pytań o to, jak teraz zostanie wykorzystany potencjał prezenterki, władze stacji szybko znalazły dla niej „nową” pracę. Latem Dorota razem z Marcinem Sawickim, reporterem „Dzień Dobry TVN”, poprowadzi „Projekt plaża”. To wakacyjny program nadawany z największych polskich kurortów. Pierwsze nagrania rozpoczną się 2 lipca w Giżycku. Nikt nie ma wątpliwości – dla Doroty to żaden awans. Po pierwsze dlatego, że Gardias-Skóra będzie tam trochę... w zastępstwie. Olivier Janiak, pomysłodawca programu, w wakacje zostanie tatą, a Agnieszka Cegielska, która w zeszłym roku prowadziła z nim „Projekt plaża”, jest w ciąży. Po drugie, formuła takiego programu to dla Doroty nic nowego. Jako prezenterka pogody w TVN Meteo, „Dzień Dobry TVN” i TVN24 bardzo często nagrywa „w terenie”. Po trzecie wreszcie, przygoda z „Projektem...” potrwa tylko przez wakacje. Co będzie dalej?
TVN nabiera wody w usta. – Nie znamy jeszcze ostatecznego kształtu jesiennej ramówki. Pani Dorota jest przede wszystkim pracownikiem TVN Meteo i ma tam swoje obowiązki. Dokładanie jej teraz nowych byłoby zwyczajnie trudne do pogodzenia – mówi „Party” Karol Smoląg, rzecznik prasowy Grupy TVN. – Bardzo dbamy o naszych celebrytów i szefowie stacji na pewno zatroszczą się o rozwój kariery Doroty Gardias-Skóry – dodaje. Czy złożą jej propozycję, dzięki której rozwinie skrzydła?
Sama w dużym mieście
Pogodynka ma na koncie aż osiem tytułów miss. Idealne wymiary (85/62/85) i uroda gwiazdy filmowej sprawiają, że mężczyźni nie mogą od niej oderwać wzroku. – Kiedy Dorota wchodzi do studia, wszyscy faceci przerywają swoją pracę i patrzą na nią maślanymi oczami – mówi „Party” koleżanka Doroty z TVN24. Andrejowi Mosejcukowi, partnerowi Gardias-Skóry z „TzG”, też trudno było ukryć fascynację. Szybko pojawiły się plotki o ich romansie, a brak męża na widowni show tylko podsycał te rewelacje. Tymczasem Konrad Skóra co tydzień kibicował żonie w studiu, ale z gratulacjami podchodził na końcu, gdy Dorotą nacieszyli się już fani i fotoreporterzy. Dlaczego ich wspólne zdjęcia pojawiły się w prasie dopiero po finale? – Bo nikt nie miał pojęcia, jak mój mąż wygląda – śmieje się prezenterka. Znajomi pary przyznają, że Konrad mógł spokojnie stać w cieniu, bo inni mężczyźni i tak nie robią na Dorocie żadnego wrażenia.
Poznali się siedem lat temu na grillu u koleżanki. Oboje byli na studiach. Ona w Lublinie, on w Dęblinie. Wtedy odległość nie miała znaczenia. Zdecydowali się na ślub, mimo że Konrad zaczął służbę pilota w jednostce wojskowej pod Łodzią, a ona prezentowała pogodę w lubelskiej telewizji. Zanim jednak powiedzieli sobie „tak”, ich uczucie zostało wystawione na wielką próbę. – Konrad wyjechał na misję do Afganistanu. Nie było go ponad pół roku. Wrócił odmieniony. Musieliśmy odbudować nasze relacje, ale udało się – mówi „Party” prezenterka. Był 2006 rok. Zaraz potem prezenterka dostała pracę w Warszawie i przeprowadziła się do stolicy. Od tego czasu Dorota i Konrad widują się właściwie tylko w weekendy. – Kochamy się i darzymy zaufaniem. Ale czasami jest naprawdę trudno – przyznaje Gardias-Skóra. Może dlatego na razie nie widzi się w roli mamy? – To po prostu nie jest dobry moment na macierzyństwo. Ale kiedyś bardzo chciałabym mieć dzieci, najchętniej dwoje – przyznaje.
Prognoza na przyszłość
Ci, którzy ją znają, mówią: „Ta dziewczyna łatwo się nie podda!”. W dzieciństwie często słyszała od taty: „Uroda to nie wszystko! Musisz udowodnić, na co cię stać”. Dorota chyba powinna wziąć sobie te słowa do serca. Tym bardziej że patrząc na kariery ostatnich zwyciężczyń „TzG” – Anny Guzik i Agaty Kuleszy, nie może liczyć jedynie na wsparcie TVN. Poza tym już jesienią stacja na pewno będzie lansować kolejne gwiazdy. Na pytanie, czy nie boi się konkurencji, Dorota odpowiada z uśmiechem: – Swoją przyszłość widzę... pogodnie!
Magdalena Jabłońska / Party