Dorota Gardias o macierzyństwie

Dorota Gardias fot. AKPA
Pogodynka nie przypuszczała, że urodzenie córeczki może aż tak odmienić jej życie… Także zawodowe!
/ 09.11.2013 00:00
Dorota Gardias fot. AKPA
Na gali „Polacy z Werwą” w Teatrze Wielkim Dorota Gardias (31) nie wyglądała jak kobieta, która zaledwie półtora miesiąca wcześniej urodziła dziecko. – To było moje pierwsze duże wyjście i dość długo zastanawiałam się, co założyć – zdradza nam nam prezenterka pogody. W końcu zdecydowała się na sukienkę od Violi Piekut. I wyglądała olśniewająco! Wydawało się, że dobrze się także bawiła: rozmawiała, śmiała się, żartowała.

Jednak myli się ten, kto sądzi, że Dorota beztrosko brylowała na salonach. Była pochłonięta myślami o czym innym – co dzieje się w domu. – Choć Hania została pod najlepszą opieką, bo była ze swoim tatą, cały czas o niej myślałam – wyznaje prezenterka w rozmowie z „Fleszem”. – Siedziałam w tej eleganckiej sukni w pięknych wnętrzach teatru i cały czas myślałam, co z Hanią, czy zjadła, czy zasnęła – opowiada Gardias. Uspokoiły ją dopiero MMS-y od Piotra, na których było widać śpiącą córeczkę. Ale i tak do końca imprezy prezenterka siedziała jak na szpilkach. Kto by pomyślał, że życie skupionej na pracy Doroty zmieni się o 180 stopni. I to w ciągu niecałych dwóch lat! A dodatkowo jej rodzina powiększy się nie o jedno dziecko, ale o... troje! Czy Gardias odnalazła się w nowej sytuacji i jak to wpłynie na karierę prezenterki?

Kariera (nie) najważniejsza?

Od początku pracy w telewizji Dorota była bardzo lubiana i bardzo zapracowana. A gdy wygrała 9. edycję „Tańca z gwiazdami”, weszła do pierwszej ligi gwiazd TVN. Jej zaangażowanie w życie zawodowe odbiło się na prywatnym. „Miałam ułożony plan dnia od godziny 6 rano do 22. W całości wypełniony pracą i spotkaniami służbowymi”, mówiła w jednym z wywiadów. Gardias mieszkała w Warszawie, a jej ówczesny mąż, pilot wojskowy, stacjonował koło Łodzi. Prawie się nie widywali.



W 2010 roku Dorota rozwiodła się z Konradem Skórą i… jeszcze bardziej poświęciła pracy. Chętnie brała dyżury, wyjeżdżała służbowo, chodziła na oficjalne imprezy. Rzadko jednak widywano ją z mężczyznami na randkach. Dlatego tak wielkim zaskoczeniem było, gdy pod koniec ubiegłego roku okazało się, że piękna prezenterka spodziewa się dziecka!

Rodzina z trójką dzieci

Swój związek z Piotrem Bukowieckim, tatą małej Hani, ukrywała najdłużej jak się dało. Gardias nie miała bowiem ochoty opowiadać o nowym partnerze ani komentować swoich miłosnych wyborów. Para poznała się w TVN, gdzie oboje pracują. Wtedy Bukowiecki mieszkał jeszcze w Szczecinie i był żonaty. Z poprzedniego związku, z Karoliną Rosińską, ma dwoje dzieci: 6-letnią Vivian i 5-letniego Melchiora. Dorota zdradziła nam, że aby ułożyć relacje z dziećmi Piotra, potrzebowała czasu i cierpliwości. Gdy okazało się, że jest w ciąży, bała się, jak na wieść o rodzeństwie zareagują córka i syn jej partnera. – Na szczęście dzieci do wielu rzeczy podchodzą bardzo naturalnie, trzeba dać im szansę na zrozumienie nowej sytuacji, a wszystko się poukłada – wyjaśnia prezenterka. I faktycznie poukładało się! – Starsze rodzeństwo angażuje się w opiekę nad małą siostrzyczką, pomaga ją kąpać, ubierać, karmić. – Vivian i Melchior mieszkają teraz w Warszawie i spędzają z nami sporo czasu – opowiada zadowolona Dorota i dodaje, że jej samej w ułożeniu relacji z nową rodziną pomogło pedagogiczne wykształcenie.

Prezenterka nie wydaje się wyczerpana obowiązkami młodej mamy, która często ma pod opieką nie jedno, ale trójkę dzieci. – Oczywiście to jest ciężka praca, człowiek jest ograniczony obowiązkami, ale zupełnie mnie to nie męczy. To jest mój cudowny czas – mówi o swoim obecnym życiu Gardias. – Koleżanka z TVN24 Marta Kuligowska uprzedzała mnie, żebym po urodzeniu dziecka przygotowała się na ciężkie chwile, że metafizyka przyjdzie dopiero później. I może właśnie dzięki temu, że byłam nastawiona na trudy macierzyństwa, jestem pozytywnie zaskoczona, bo hadrcore’u nie ma! – opowiada Dorota. Ale to niejedyne wytłumaczenie. Agnieszka Cegielska, koleżanka prezenterki, zdradziła nam, że Dorota od dawna myślała o dziecku, o córeczce.



Można powiedzieć, że jej marzenia spełniły się potrójnie. Niemal z dnia na dzień zamieszkała w domu, w którym pełno dziecięcych śmiechów i zabaw. – Zanim Hania przyszła na świat, niby wiele się w moim życiu działo. Realizowałam się zawodowo, dużo podróżowałam, ale ciągle czułam pustkę, której nie umiałam zapełnić. Dopiero teraz, gdy mam dziecko, odnalazłam prawdziwy sens życia i odkryłam bezwarunkową miłość. I przekonałam się, co znaczy naprawdę tęsknić! – wyjaśnia nam Gardias. Mimo że bycie mamą i nowa rodzina zmieniły jej życie, prezenterka nie zamierza na urlopie macierzyńskim spędzić najbliższego roku. Dlaczego? Bo praca też daje jej ogromną satysfakcję. Dorota już myśli o powrocie i ma wszystko zaplanowane! – Nie zamknę się na najbliższe miesiące w domu, zamierzam się pokazywać na różnych imprezach. Ale na pełny etat wrócę dopiero, gdy Hania będzie miała pół roku – zdradza nam Gardias. – Ale już od grudnia zacznę pojawiać się „Dzień dobry TVN” – dodaje.

Wszyscy na nią czekają!

Przychylny tym planom jest Tomasz Zubilewicz, szef redakcji Pogody w TVN. – Niech się Dorotka nacieszy córeczką. Do niczego jej nie namawiam, to będzie jej decyzja, kiedy wróci do pracy - powiedział w rozmowie z „Fleszem”. – I oczywiście czekam na nią! Nie tylko ja, ale cała Polska na nią czeka, bo Dorotka ma tyle ciepła w sobie, że w jej prognozie zawsze świeci słońce – chwali prezenterkę. Być może nad karierą Gardias słońce też zaświeci mocniej. I to już na wiosnę! W TVN pojawił się bowiem pomysł na cykl w „DD TVN” o ciąży, porodach i dzieciach. I właśnie Dorota jest brana pod uwagę jako najpoważniejsza kandydatka do jego prowadzenia! Nic dziwnego, w temacie dzieci jest teraz prawdziwą ekspertką :)

Redakcja poleca

REKLAMA