Anna Puślecka apeluje do ministra zdrowia w imieniu chorych na raka
fot. ONS.pl
Anna Puślecka, dziennikarka TVN, apeluje do ministra zdrowia w imieniu wszystkich Polek, które chorują na raka piersi. Chodzi o refundację leku niezbędnego do leczenia.
Im wcześniej rak piersi zostaje wykryty, tym większa jest szansa na jego wyleczenie. W przypadku hormonozależnego nowotworu piersi, na który zachorowała Anna Puślecka, nie jest to takie oczywiste - przez długi czas choroba przebiega bezobjawowo i może nie zostać wykryta nawet podczas mammografii.
Apel dziennikarki do ministra zdrowia
Jak się okazuje, rybocyklib - lek, dzięki któremu kobiety chorujące na hormonozależny nowotwór piersi mają szansę na wyzdrowienie - nie jest refundowany w Polsce.
Panie Ministrze, czy zdaje sobie Pan sprawę, że nie podejmując decyzji o refundacji leku, odbiera Pan mnie i tysiącom Polek, matek, córek, żon, partnerek, szansę na życie! Jak się Pan z tym czuje? Może Pan spać w nocy, Panie Ministrze? Odbiera nam Pan szansę na pracę, cieszenie się rodziną i wychowywanie dzieci. - pisze Anna Puślecka
Jak Anna Puślecka pisze w liście otwartym, refundują go wszystkie inne państwa Unii Europejskiej, podczas gdy w Polsce miesięczna kuracja rybocyklibem kosztuje12 tysięcy złotych - to aż 144 tysiące złotych rocznie! Większość Polek nie może więc sobie na niego pozwolić.
Rak piersi jest najczęstszym i drugim najbardziej śmiertelnym nowotworem u kobiet. Jego profilaktyka obejmuje zarówno mammografię, jak i samodzielne badanie piersi w domu.
Nowotwór, który przebiega bezobjawowo, może zostać wykryty dopiero w bardzo późnym stadium, a nawet i wtedy nie dawać niepokojących oznak. Bez odpowiedniego leku, szanse na jego wyleczenie spadają z każdym tygodniem.
Apel Anny Puśleckiej potwierdza, jak bardzo potrzebne jest w Polsce odpowiednie podejście do kobiecych nowotworów. Bez refundacji leków potrzebnych do kuracji, większość kobiet nie ma szans na zdrowie i normalne funkcjonowanie.