Wiele kobiet ma kompleksy i niezależnie od tego, czy jest to widoczny defekt, czy coś, co pozornie może być zupełnie niewidoczne, mogą one spędzać sen z powiek. Tym bardziej, jeśli nie mamy wpływu na to, co nam się nie podoba.
Skąd wynikają kompleksy? Głównie stąd, że lubimy porównywać się do innych. Szczególnie do tych szczupłych, pięknych i... często „poprawionych” w Photoshopie. Nie zwracamy uwagi na to, że gwiazdy też mogę mieć kompleksy! Fanki zapytały o to Annę Lewandowską, gdy ta na InstaStory urządziła Q&A. Czy istnieje coś, czego trenerka fitness nie lubi w swoim ciele?
Czy Anna Lewandowska ma kompleksy?
Trenerka bardzo szczerze odpowiedział na to pytanie. Okazało się, że w przeszłości miała problemy z zaakceptowaniem pewnych aspektów swojego wyglądu. Czego dotyczyły jej kompleksy, a co najważniejsze – jak się ich pozbyła?
Okazuje się, że Anna Lewandowska latami nie mogła patrzeć na worki pod oczami. Teraz? Nauczyła się je… kochać. Chociaż niedoskonałości mogą sprawiać, że wydajemy się sobie samym mniej atrakcyjni, one też tworzą nie tylko nasze ciało, ale i naszą osobowość.
Czy istnieje coś jeszcze, czego zaakceptowanie przyszło jej ciężko? Mierzy się z tym większość sportowców. Sporty, a szczególnie sztuki walki, potrafią zostawić spore ślady na ciele. Anna Lewandowska przyznaje, że ciężko jest jej patrzeć na połamane palce u stóp, ale pogodziła się z tym, jak wyglądają. W końcu taki już los aktywnych fizycznie.
Anna Lewandowska rzadko kiedy pokazuje się w pełnym makijażu. Jak sama mówi, woli się w naturalnym looku, a zamiast czerwonej szminki wybiera subtelny rozświetlacz. Często postanawia zupełnie zrezygnować z makijażu – i właśnie w takim wydaniu fanki lubią ją najbardziej.
Więcej o Annie Lewandowskiej:
Co robi Anna Lewandowska, gdy nie zdąży umyć włosów? To banalny trik
Anna Lewandowska w spódnicy z H&M. Kosztuje tylko 79 zł