Samotny Brad
Kiedy czwartego dnia festiwalu samolot z Bradem Pittem wylądował w Cannes, plotkarska prasa przeżyła chwilę triumfu. Aktor przyleciał bowiem samotnie, a odmawiając odpowiedzi na pytanie o nieobecność Angeliny, zdawał się potwierdzać doniesienia, że się z nią rozstał. Mało kto raczył jednak zauważyć, że (jak na załamanego alkoholika) Pitt był w znakomitej formie. Wypoczęty, zrelaksowany, w czasie konferencji przed pokazem swojego nowego filmu „Bękarty wojny” tryskał humorem i sypał żartami jak z rękawa. Unikał jednak odpowiedzi na pytania, które nie dotyczyły filmu. Tych zresztą zadawano mu niewiele, bo dziennikarze zostali uprzedzeni, że zbytnia dociekliwość w kwestiach pozazawodowych nie będzie mile widziana i zakończyć się może nawet odebraniem akredytacji.
Powściągliwość Pitta w wypowiadaniu się o jego związku sprawiła, że następnego dnia tabloidy ogłosiły, że związek aktora z Angeliną Jolie definitywnie przeszedł do historii. I takie właśnie nagłówki gazet przywitały następnego dnia w Cannes... Angelinę! Aktorka przyjechała na festiwal później, bo (jak wyjaśniła już na lotnisku) najpierw musiała polecieć do Hagi. Zeznawała tam jako świadek w procesie kongijskiego dyktatora Thomasa Lubangi oskarżonego przez Międzynarodowy Trybunał Karny m.in. o wykorzystywanie dzieci do walki w czasie krwawej wojny domowej, jaka toczyła się w tym kraju siedem lat temu.
Niech nas zobaczą!
Zaledwie w kilka godzin po przylocie Angeliny para postarała się pokazać, jak mało jest prawdy w plotkach głoszących, że znajduje się w stanie zimnej wojny. Wieczorem Pitt i Jolie udali się (oczywiście w asyście paparazzich) do jednej z romantycznych restauracji w Cannes. W czasie kolacji trzymali się za ręce, nie szczędzili sobie czułych gestów, a na koniec, już w progu lokalu, pozwolili sobie na kilka długich pocałunków.
Następnego dnia uśmiechnięci i jak zwykle zachwycający nienaganną prezencją pojawili się na czerwonym dywanie. I choć z reguły przemykali po nim z szybkością wskazującą na to, że goni ich tabun terrorystów, to tym razem przejście kilkunastu metrów (od wyjścia z limuzyny do progu kina) zajęło im prawie pół godziny! W tym czasie pozowali do zdjęć, całowali się, przytulali i robili wszystko, aby przekonać świat, że uczucia między nimi nadal mają temperaturę lawy. Ich zachowanie było tak ostentacyjne, że sprawiało bardziej wrażenie perfekcyjnie odegranego przedstawienia niż rzeczywistości. I bynajmniej nie było przekonujące! Kiedy bowiem tylko czerwony dywan został zwinięty, prasa z miejsca ogłosiła, że amory pary były tanim teatrzykiem, a Pitt i Jolie (właśnie w Cannes!) uzgodnili, że rozstają się na zawsze. Koronnym dowodem na to stała się wypowiedź brata Angeliny, który zwierzył się dziennikarzom, że jego siostra jest „w krytycznym momencie życia”, odmawiając jednak wyjaśnienia, co ma na myśli. Pozostały spekulacje. Tych zaś z dnia na dzień pojawia się coraz więcej...
Związek na odległość
Świadkowie wizyty Brada i Angeliny w Cannes twierdzą, że kiedy tylko para znajdowała się poza zasięgiem fleszy reporterów,
z miejsca zrzucała maskę gruchających gołąbków. „Na zamkniętym dla prasy przyjęciu po pokazie »Bękartów wojny« zamienili ze sobą zaledwie kilka zdań, a poza tym unikali się jak ognia. Oboje bawili się w przeciwległych końcach sali i... mocno nadużywali alkoholu”, zwierzał się jeden z gości party magazynowi „In Touch”. Pismo „Star” dotarło z kolei do pracowników hotelu, w którym zatrzymały się gwiazdy, i dowiedziało się od nich, czemu para była tego wieczoru nie w humorze. „Pitt i Jolie wrócili z premiery filmu, aby przed bankietem przebrać się w kolejne kreacje. Przez cały czas na siebie krzyczeli. Angelina była zmęczona i marzyła o spokojnym wieczorze, ale Brad uparł się, że nie może przegapić możliwości spotkania z producentami, którzy mieli się pojawić na party. Rozmowa szybko przerodziła się w pyskówkę. Oskarżali się wzajemnie o zaniedbywanie dzieci i zdrady”, błysnął niedyskrecją jeden z bojów hotelowych.
Na ile poważnie traktować te opowieści? Trudno osądzić. Faktem jednak jest, że Pitt i Jolie opuścili Cannes osobno, a Angelina (która wyjeżdżala później) nawet nie odprowadziła Brada na samolot. Aktor wrócił do niedawno zakupionej przez parę francuskiej posiadłości, którą od kilku miesięcy odnawia i mebluje, a jego partnerka – do USA na plan filmu „Salt”. W ciągu kolejnych miesięcy para nie będzie miała wielu okazji do spotkań. Latem Angelina promować będzie swój film w Europie, a Brad rozpoczyna zdjęcia do dramatu „Moneyball” w Oakland. Kilkadziesiąt kilometrów dalej, w San Francisco, nową komedię kręcić będzie Jennifer Aniston. Wziąwszy pod uwagę, że gazety bezustannie donoszą, że byli małżonkowie znów mają sie ku sobie (Pitt ponoć nie może wytrzymać dnia, aby nie zadzwonić do byłej żony), można być pewnym jednego. Jeśli nawet w najbliższych miesiącach słońce zawiedzie, to i tak wiadomości o Bradzie, Angelinie i Jennifer nieraz rozgrzeją nas tego lata do czerwoności.
Alek Rogoziński / Party