Monika Mrozowska w mediach ma wizerunek ciepłej, pogodnej i bardzo uczynnej gwiazdy. Jednak mało kto wie, że aktorka miała trudne dzieciństwo. Wszystko przez jej ojca, Andrzeja Mrozowskiego który znęcał się nad rodziną.
"Na żywo" postanowiło zbadać całą sprawę. Okazuje się, że Monika od wielu lat żyje w silnym konflikcie z ojcem i nie interesuje się jego losem. 58-letni Andrzej Mrozowski, chorujący od 10 lat na stwardnienie rozsiane, przebywa aktualnie w jednym z warszawskich domów opieki.
- Serce się krajało, gdy patrzyło się na nędzę tego człowieka. Nie miał pieniędzy, by kupić sobie owoc, gazetę czy papierosy. Częstowali go inni pensjonariusze" - relacjonuje informator "Na Żywo". Trudno uwierzyć, że ten nędzarz jest ojcem gwiazdy. Ta osoba musi nie mieć serca - dodaje.
Tabloid uzyskał również komentarz samej Mrozowskiej odnośnie tej sprawy. Monika ma olbrzymi żal do ojca za krzywdy, jakie jej wyrządził i na razie nie ma zamiaru się z nim godzić:
- Przez 10 lat mój ojciec znęcał się psychicznie nad moją mamą. Później unikał obowiązku alimentacyjnego. Przez wiele lat się nami nie interesował. Nigdy w życiu nic od mojego ojca nie dostałam i mówię tutaj nie tylko o kwestiach materialnych, ale też uczuciowych. Pamiętam, jak mówił mojej mamie, żeby zdechła. Nie zostawiał pieniędzy, a gdy pytała, co ma ugotować dzieciom na obiad, mówił: niech nie żrą.
"Na żywo" powołując się na osobę z ośrodka, w którym przebywa Andrzej Mrozowski donosi, że mężczyzna bardzo chciałby pogodzić się z córką:
- Ojciec często chwali się sukcesami latorośli. Gdy mówi o niej, ma łzy w oczach. Godzinami patrzy w okno, czeka, aż córka go odwiedzi.
Być może Monika zmieni zdanie i pojedna się ze schorowanym i samotnym ojcem.