Słyniesz też z tego, że kochasz malować paznokcie, zawsze masz doskonały makijaż i jesteś świetnie ubrana. Coraz więcej tenisistek idzie w Twoje ślady.
Agnieszka Radwańska: Nie wiem, czy akurat ze mnie biorą przykład, ale faktycznie to się zmienia. Wiele dziewczyn ma zrobiony manikiur, w szatni gadamy o kosmetykach. Rozmawiamy jak kobiety, które chcą dobrze wyglądać, a nie tenisistki, które tylko biegają po korcie, są czerwone i spocone. Muszę przyznać, że oprócz pomalowanych paznokci i torebek mam jeszcze jedną słabość. Jestem wielką fanką sukienek i legginsów od Agnieszki Maciejak. W kreacjach od niej występuję na największych galach i bankietach. Dziewczyny zawsze mnie pytają, czy to sukienka od Agnieszki, ale odpowiedź jest z góry wiadoma.A zwykli ludzie zaczepiają Cię na ulicy, zadają jakieś niewygodne pytania?
Agnieszka Radwańska: Zaczepiają, ale na niewygodne pytania zawsze mam odpowiedź. Nie lubię tylko, gdy się na mnie gapią, jakbym była nie z tej planety, albo gdy podchodzą po autograf, gdy jestem w połowie obiadu. Mam wiele miejsc, do których lubię chodzić, gdzie mam spokój i jestemtraktowana jak stały klient, a nie gwiazda tenisa.
Masz powody do tego, żeby woda sodowa uderzyła Ci do głowy. A jednak wydaje mi się, że odkąd poznałyśmy się w 2008 roku, nic się nie zmieniłaś. Mimo że w tym czasie trafiłaś na listę najbogatszych Polek.
Agnieszka Radwańska: Potraktuję to jako komplement oczywiście. Mnie też się tak wydaje. Może dlatego, że kiedyś takich pieniędzy nie miałam i wiem, jak to jest nie mieć nic. I dodam, że sama sobie wybiegałam awans na tej liście. Choć czasem śmiać mi się chce z tych rankingów, tym bardziej że wiele osób dziedziczy majątek, a nie startuje od zera.Dlatego nie wydajesz na prawo i lewo? Ktoś Ci doradza w sprawach finansowych?
Agnieszka Radwańska: Jest parę osób, które sprawdzają, czy to, co sobie wymyśliłam, ma sens, czy nie wyrzucę pieniędzy w błoto. Lubię inwestować w nieruchomości. Mam kilka mieszkań: w Krakowie, Warszawie, Zakopanem. Ostatnio kupiłam w Miami. W niedrogich sieciówkach zdarza mi się nie patrzeć na ceny. Ale w życiu nie dam 400 złotych za T-shirt! W życiu! Źle bym się czuła, gdybym taki kupiła. Zwłaszcza jeśli nie byłby mi potrzebny. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Lubię wiedzieć, za co płacę.Jesteś rozsądna?
Agnieszka Radwańska: Mam szacunek do pieniędzy. Kiedyś ich nie miałam, więc teraz je szanuję. Źle bym się czuła sama ze sobą, gdybym nimi szastała.Zdjęcia Iza Grzybowska/VOYK
Stylizacja Jola Czaja
Makijaż Eryka Sokólska
Fryzury Piotr Wasiński/VAN DORSEN TALENTS
Produkcja sesji Ela Czaja
Asystent produkcji Olga Figaszewska
Sesja odbyła się w jednym z najbardziej luksusowych wieżowców apartamentowych na świecie ZŁOTA 44 projektu Daniela Libeskinda.
Zobacz:
1
z
6
fot. Iza Grzybowska/VOYK
Kobieca Agnieszka Radwańska w sesji dla Vivy!
2
z
6
fot. Iza Grzybowska/VOYK
Kobieca Agnieszka Radwańska w sesji dla Vivy!
3
z
6
fot. Iza Grzybowska/VOYK
Kobieca Agnieszka Radwańska w sesji dla Vivy!
4
z
6
fot. Iza Grzybowska/VOYK
Kobieca Agnieszka Radwańska w sesji dla Vivy!
5
z
6
fot. Iza Grzybowska/VOYK
Kobieca Agnieszka Radwańska w sesji dla Vivy!
6
z
6
fot. Iza Grzybowska/VOYK