Jesienią „karmię” zamiokulkasa 1 odpadem kuchennym. Od gości słyszę same ochy i achy
Zamiokulkas potrafi cieszyć oko bujnymi, błyszczącymi liśćmi nawet wtedy, gdy większość domowych roślin przechodzi w stan spoczynku. Ale żeby naprawdę olśniewał wyglądem, musi dostać od ciebie coś więcej niż tylko wodę. Nie musisz kupować sklepowych nawozów – wystarczy jeden kuchenny odpad, który zwykle ląduje w koszu. Jeśli podasz go zamiokulkasowi, odwdzięczy Ci się wyglądem, który zrobi wrażenie na każdym odwiedzającym cię gościu.

Zamiokulkas zamiolistny (Zamioculcas zamiifolia), zwany też „żelazną rośliną”, to jeden z łatwiejszych kwiatów w uprawie. Świetnie znosi suszę, półcień i zapomniane podlewanie. Ale jesienią, gdy dni robią się krótsze, a światła mniej, jego tempo wzrostu naturalnie zwalnia. To nie znaczy, że możesz go całkowicie zostawić w spokoju.
Co zatem musisz zrobić? Przede wszystkim przestaw go bliżej okna – najlepiej wschodniego lub południowego, ale pamiętaj, żeby nie stał w ostrym słońcu. Przetrzyj liście z kurzu, żeby roślina mogła lepiej przeprowadzać fotosyntezę. Podlewaj umiarkowanie – raz na 2–3 tygodnie wystarczy, o ile ziemia jest przesychająca i dobrze przepuszczalna. Jesienią zamiokulkasowi nie potrzeba dużo wody, ale potrzebuje składników mineralnych, które wzmocnią jego system korzeniowy i przygotują go na zimowe miesiące. I tu właśnie wchodzi do gry… cebula.
Zrób nawóz do zamiokulkasa z łupin cebuli
Jeśli wyrzucasz łupiny cebuli do kosza, tracisz coś cennego. Te suche skórki zawierają naturalne związki siarki, potasu, fosforu, wapnia i magnezu – wszystkie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania rośliny. Nawóz z łupin cebuli działa wzmacniająco, przeciwgrzybiczo i przeciwbakteryjnie. Chroni korzenie przed gniciem, a liście przed plamistością.
Zamiokulkas, choć rzadko choruje, bywa narażony na osłabienie – zwłaszcza w okresie przejściowym między latem a zimą. Naturalne nawożenie pomoże mu utrzymać dobrą kondycję, nawet gdy światła będzie mniej. Zamiast sięgać po sztuczne preparaty, zrób cebulową miksturę. Twoja roślina zareaguje na nią świetnie.
Przygotuj domowy nawóz z łupin cebuli
Nie potrzebujesz żadnego specjalnego sprzętu. Wystarczą cebulowe łupiny i gorąca woda. Oto co zrób:
- Zbierz łupiny z 2–3 średnich cebul (najlepiej żółtej, choć czerwona też się sprawdzi).
- Wsyp je do szklanego słoika lub dużego kubka.
- Zalej litrem wrzącej wody.
- Przykryj i odstaw na 24 godziny.
- Po tym czasie przecedź przez sito lub gazę – zostanie Ci klarowny, bursztynowy płyn.
- Przed podlewaniem upewnij się, że ziemia w doniczce jest sucha na głębokości ok. 2–3 cm.
Podlewaj roślinę tak przygotowaną cebulową wodą raz na 3–4 tygodnie. W zupełności wystarczy, by ją wzmocnić, ale nie zaszkodzić. Nie stosuj częściej – zamiokulkas nie lubi nadmiaru składników i może to okazać się dla niego zbyt intensywne.
Nie spryskuj liści. Zamiokulkas nie przepada za zraszaniem. Jego liście magazynują wodę i dodatkowa wilgoć może sprzyjać rozwojowi chorób. Nawóz z łupin stosuj tylko do podlewania.
Zawsze przechowuj miksturę w lodówce, jeśli nie zużyjesz jej od razu. Ale najlepiej przygotowuj świeżą porcję za każdym razem – cebula szybko fermentuje i nie nadaje się do przechowywania na dłużej.
Co zyskasz, stosując ten domowy nawóz?
Już po pierwszym zastosowaniu zauważysz, że zamiokulkas wygląda bardziej „żywo” – liście stają się błyszczące, sztywne, a kolor intensywnie zielony. Po 2–3 tygodniach roślina zacznie wypuszczać nowe liście – najpierw małe, jasnozielone, potem ciemniejące i rosnące w siłę.
Wzmocniony system korzeniowy to większa odporność na przesuszenie i choroby. Nawóz z łupin cebuli stymuluje nie tylko wzrost, ale i zdolność rośliny do regeneracji. Jeśli coś poszło nie tak latem – np. przelanie czy przesuszenie – teraz masz okazję naprawić sytuację i przygotować zamiokulkasa na trudniejsze, zimowe warunki.

Czym jeszcze wzmocnisz zamiokulkasa?
Jeśli akurat nie masz łupin cebuli, nie szkodzi. Zajrzyj do swojej kuchni – znajdziesz tam inne składniki, które z powodzeniem zastąpią cebulowy wywar. Oto kilka sprawdzonych propozycji:
- woda po gotowaniu ryżu (bez soli) – zawiera skrobię i mikroelementy, delikatnie odżywia glebę,
- obierki z ziemniaków – ugotuj je w wodzie (bez przypraw), odcedź i ostudź. Stosuj raz w miesiącu,
- fusy z kawy (przesuszone) – dodaj 1–2 łyżki do podłoża, ale nie częściej niż raz na 2 miesiące,
- skorupki jajek – rozdrobnij i zalej wodą, po 5 dniach przecedź i podlej roślinę (zawierają wapń),
- banany – pokrój skórkę na kawałki, zasusz, a potem wymieszaj z ziemią, to naturalne źródło potasu i fosforu.
Pamiętaj, żeby nie łączyć tych metod naraz. Wybierz jedną i stosuj ją regularnie, obserwując, jak reaguje twoja roślina. Naturalne nawozy są bezpieczne, ale zamiokulkas, jako sukulent, nie potrzebuje zbyt dużo – czasem mniej znaczy lepiej.
Czytaj także:
- Te 3 rośliny posadź do końca września. Podziękujesz sobie na widok barwnego raju
- Bazylia więdnie na parapecie? Mizerne zioła w mig odżyją dzięki tym 3 trikom
- Korona cesarska to piękna ozdoba balkonu. Nie każdy jednak wie, jak ją posadzić w ogrodzie

