Kiedy trzeba zacząć organizację ślubu i wesela? Na dwa, trzy lata przed uroczystością? Nieprawda, wystarczą... cztery miesiące!
Patryk z Katowic i Kasia z Łodzi poznali się w Holandii. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia:
- Na początku łączyła nas więź koleżeńska - mówi Kasia - Potem jednak zaczęło się między nami budzić głębsze uczucie. Zbliżyły nas wspólne wartości, wspieranie się w trudnych chwilach, których nie brak na emigracji, oraz... wzajemna fascynacja. Po roku znajomości zaręczyliśmy się.
Gdy na skutek kryzysu stracili pracę, nie zastanawiali się długo i podjęli decyzję: wracamy do kraju. Dzięki zaoszczędzonym pieniądzom kupili mieszkanie oraz samochód. Pojawiły się myśli o ślubie:
- Byliśmy jednak świadomi, że to ogromny wydatek i na razie nie będzie nas stać na to. Zadzwoniliśmy jednak do kilku sal weselnych by spytać o wolne terminy. Okazało się, że w Łodzi musimy czekać co najmniej dwa lata! Mało tego, musimy już teraz wpłacić zaliczkę - dwa tysiące złotych, a koszt przyjęcia weselnego bez poprawin na 65 osób został oszacowany na 20 tys zł! W Katowicach sytuacja wyglądała niewiele lepiej.
Ta wiadomość sprawiła, że narzeczeni czuli się zniechęceni. Negatywny wpływ na nich miała też opinia znajomych, którzy wzięli tylko ślub cywilny.
- Mówili: po co wam ślub, jeżeli chcecie być razem, nie potrzebujecie papierka. To masa pieniędzy wyrzuconych w błoto, ten wydatek nie zwróci się wam nawet w najmniejszej części, trzeba wszystko załatwić już teraz, by móc wyprawić wesele za dwa lata, dajcie sobie spokój. Ale my nie daliśmy się przekonać; wiedzieliśmy, że weźmiemy ślub, nie przypuszczaliśmy tylko, że wszystko załatwimy w... cztery miesiące! - wspomina Kasia.
Machina weselna ruszyła w podczas majowego weekendu, który Patryk i Kasia spędzili na wsi, gdzie rodzice dziewczyny mają działkę. Tuż po mszy, która odbyła się w ślicznym, wiejskim kościółku dziewczyna westchnęła: jak tu pięknie! Gdybyśmy mogli pobrać się w takim miejscu...
- Jak tylko to usłyszałem, pomyślałem sobie; dlaczego nie mielibyśmy wypowiedzieć słów przysięgi małżeńskiej właśnie w tym niezwykłym miejscu? - mówi Patryk.
Rodzinie dziewczyny ten pomysł od razu przypadł do gustu. Zaraz potem pojechali obejrzeć kilka sal weselnych, które znajdowały się w pobliżu miejscowości.
Druga, jaką obejrzeli znajdowała się w lokalnym ośrodku sportowo-rekreacyjnym, na uboczu wioski, kilkadziesiąt metrów od ulicy. Dodatkowy atut? Tuż za salą rozciąga się wspaniały park, gdzie królują stare drzewa tworząc idealne miejsce na przechadzkę dla gości pragnących zażyć chwili spokoju. Potem przyszedł czas na rozmowę z właścicielem obiektu. Cena? 170 zł od osoby, z poprawinami. Wolne terminy? Sierpień, wrzesień, październik... Dwie sale, jedna przeznaczona na tańce, druga na konsumpcję, zapewnienia właściciela, że jadła z pewnością nie zabraknie! I jeszcze jedna zaleta - przytulne pokoje do wynajęcia dla gości, w niezwykle przystępnej cenie 30 zł od osoby!
Jednak sala weselna to nie wszystko... trzeba załatwić jeszcze orkiestrę, kamerzystę, samochód, który zawiezie młodych do ślubu... Kasia i Patryk poradzili sobie i z tym, poprosili właściciela sali o kilka wizytówek, dostali też płyty, na których zarejestrowano wesela, aby młodzi mogli wybrać tę orkiestrę czy kamerzystę, który im odpowiada, potem wykonali tylko kilka telefonów i umówili się na zapłatę zaliczek. Usługa zespołu kosztuje poza dużym miastem 1800-3500zł, kamerzysty - 800-1200 zł, wypożyczenie auta to koszt 50-100 zł.
Przyszedł czas na rozmowę z księdzem...
- Przyznam, że byliśmy naprawdę mile zaskoczeni, bo okazało się, że ksiądz tylko spytał o termin wynajęcia sali i zanotował tę datę w swoim kalendarzu. Potem wynotował nam spis dokumentów, które musimy dostarczyć.
Na liście znalazły się: świadectwo chrztu z adnotacją o bierzmowaniu, dowód osobisty do wglądu, nauki przedmałżeńskie, ewentualna zgoda na wzięcie ślubu poza parafią, świadectwa szkolne z oceną z religii. Brzmi groźnie? Wcale nie! Załatwienie tych dokumentów nie zajęło młodym wiele czasu. Świadectwo chrztu dostali w swoich parafiach od ręki, bez konieczności płacenia jakichkolwiek pieniędzy, zgoda na wzięcie ślubu nie była konieczna, a nauki przedmałżeńskie trwały tylko 4 dni i kosztowały 50 zł. Za to koszt ślubu na wsi to 400- 600 zł.
Potem przyszedł czas na najważniejsze - obrączki. Ponieważ złoto ostatnio poszło w górę, a ceny w sklepach jubilerskich nieco przerażały, strzałem w dziesiątkę okazały się zakupy przez internet, na stronach znanych producentów. W niższą cenę wlicza się grawerowanie, pudełko, a w niektórych przypadkach dostawa. Wystarczy tylko wybrać wzór, wypełnić formularz i... zamówienie złożone!
Za pośrednictwem internetu można też wydrukować piękne zaproszenia. Wystarczy znaleźć odpowiednią stronę, wybrać wzór, wkleić zdjęcia oraz zakupić ozdobny papier do drukarki.
Przez internet nie da się jednak zamówić sukni ślubnej, ale można znaleźć kilka przydatnych adresów i wybierać wśród tych salonów, które mają najbardziej atrakcyjną i przystępną ofertę. Termin pierwszej przymiarki Kasi? Lipiec.
Pozostało załatwienie alkoholu. Tu także wystarczyło kilka telefonów, by porównać cenę i ofertę promocyjną w okolicznych hurtowniach. Zakup alkoholu i napojów na wesele Patryka i Kasi to koszt 3000 zł.
Na załatwienie reszty spraw takich jak buty, strój pana młodego, czy dodatki młodzi mają więc dużo czasu. Nic dziwnego, że nie mogą uwierzyć w to, jak szybko udało im się zorganizować sprawy najpilniejsze:
- Nie możemy uwierzyć, że w ciągu tygodnia załatwiliśmy tyle rzeczy i już za cztery miesiące weźmiemy ślub! Mało tego, okazało się, że koszt imprezy na 65 osób nie przekroczy 20 000 zł.
Niedrogi i szybki ślub bez stresów i nerwów jest możliwy. Wystarczy tylko dobry pomysł i organizacja. Zamiast bowiem czekać w nieskończoność na salę w dużym mieście wystarczy tylko zorganizować ślub na wsi, w przepięknym otoczeniu. Niezapomniane wrażenia gwarantowane!
Joanna Bielas
źródło: MWmedia
źródło: MWmedia