Nauki przedmałżeńskie – kiedy, gdzie i jak?

Nie wszyscy uczestnicy nauk przedmałżeńskich chcą je mieć szybko za sobą i nic z nich nie wynoszą.
Nauki przedmałżeńskie. Sama nazwa budzi grozę i niemiłe skojarzenia. Znajomi opowiadają żałosne historie? Dowcipy? Mówią o straconym czasie? Eh, trzeba wziąć sprawy w swoje ręce! Nie taki "diabeł" straszny…
/ 03.11.2016 21:07
Nie wszyscy uczestnicy nauk przedmałżeńskich chcą je mieć szybko za sobą i nic z nich nie wynoszą.

Na 8 miesięcy przed

  • Po pierwsze, zacznij się nimi interesować na 8 miesięcy przed planowanym ślubem. Wtedy to możesz poznać oferty, jakkolwiek to dziwnie nie zabrzmi. Nie jest konieczne, aby nauki pobierać tylko we własnej parafii, czy w miejscu, gdzie będziecie brali ślub. Możecie wybrać cykl tzw. „wieczorków dla zakochanych”, czy spotkań weekendowych.

Zważywszy na to, że nauki przedmałżeńskie trwają 10 tygodni, 4 miesięce przed ślubem to Wasz deadline na podjęcie ostatecznej decyzji.

Czy można być zwolnionym z nauk przedmałżeńskich?

  • Po drugie – być może okaże się, że nauki nie są konieczne. Musisz mieć odpowiednie zaświadczenie z religii (ostatnia klasa liceum), niektóre szkoły mają w swoim programie cykl katechez poświęconych małżeństwu. Zaliczenie ostatniej klasy powoduje, że dostajesz zaświadczenie, które zwalnia Cię z nauk przedślubnych. Uwaga, jeśli Ty masz taką możliwość, a Twój narzeczony nie… to niestety i tak musicie iść na ten kurs razem. Zresztą, między Bogiem a prawdą, maturzysta ma inne emocje, podejście do małżeństwa, niż 30-latek. A nie oszukujmy się, coraz później decydujemy się na wstąpienie w związek małżeński.

Sam kurs przedmałżeński jest „bezbolesny”, nie kończy się egzaminem… zamiast zaliczenia jest lista obecności. Czasem organizowane są tzw. skupienia przedślubne. Potem pozostaje zaniesienie zaświadczenia do parafii.

Księża często zapraszają na nauki przedmałżeńskie parę, małżeństwo, które opowiada o problemach, szczęściu i wszystkim tym co im się w małżeństwie przydarzyło oraz jak sobie z tym radzili. Takie świadectwo małżeństwa oraz realne sytuacje cieszą się dużym zainteresowaniem i często wielu parom pomagają.

Wybór dobrego kursu daje poczucie wartościowych nauk

Warto się postarać, aby dobrze wybrać kurs, by nie mieć poczucia straconego czasu. Zasięgnij opinii znajomych, poczytaj na forach internetowych. Wiele mówiło się o archaiczności nauk przedmałżeńskich i naprawdę w wielu parafiach wzięto sobie tę krytykę do serca. Po prostu nie poddawaj się i zadaj sobie trud znalezienia czegoś co będzie idealnie pasować właśnie do Was.

Polecamy: Polskie gwiazdy i celebrytki w bieli - galeria

Nie wszyscy uczestnicy nauk przedmałżeńskich chcą je mieć szybko za sobą i nic z nich nie wynoszą. To już zależy od indywidualnego nastawienia. Zdarzają się osoby, które wielu nowych spraw dowiadują się na takich zajęciach. Osoby sceptyczne często też opowiadają, że dzięki naukom poruszali ze swoim partnerem w rozmowach rozmaite problemy, których nigdy by nie poruszyli przed ślubem, gdyby nie taki właśnie kurs przedmałżeński.

Może jakieś jedno zdanie pomoże Wam kiedyś w małżeńskiej przyszłości? Najważniejsze, aby się nie zamykać na nowe, przeżyć ten cykl katechez z poczuciem sensu, a by potem móc westchnąć „Ach co to był za ślub!”. A Wasze prawnuki dopowiedzą: „Żyli długo i szczęśliwie”.

Zobacz też: Suknie ślubne Sylwii Majdan - galeria

Redakcja poleca

REKLAMA