Narzeczony po ślubie chce przyjąć moje nazwisko - list do redakcji

Para młoda z obrączkami fot. Adobe Stock
Zastanawiam się, czy to dobra decyzja.
Listy od Czytelniczek / 19.02.2018 12:24
Para młoda z obrączkami fot. Adobe Stock

Wydawało mi się, że już dawno skończyliśmy ze stereotypowym myśleniem. Nawet nie wiecie, jak bardzo się myliłam....

Jestem narzeczoną, która już w czerwcu zostanie szczęśliwą żoną. Jakiś czas temu ustaliłam z przyszłym mężem, że to on przyjmie moje nazwisko. Wiem, że w naszym kraju to zazwyczaj kobieta nosi nazwisko męża, decyduje się na pozostanie przy swoim lub posługuje się dwoma. Jednak my chcieliśmy zrobić inaczej. 

Mój narzeczony nie lubi swojego nazwiska, więc takie rozwiązanie jest dla nas dobrym wyjściem. Jestem tradycjonalistą i bardzo się cieszę, że będziemy nazywali się tak samo. Podjęcie takiej decyzji wymagało od niego dużej odwagi, więc tym bardziej jestem mu za to wdzięczna.

Kilka tygodni temu poinformowaliśmy o tym znajomych i rodziców. Moi zareagowali ze spokojem, ale gorzej było z przyszłymi teściami. Tata Pawła wpadł w szał i zapytał ze złością - „Jak możesz rezygnować z rodowego nazwiska?” Do tej pory się do nas nie odzywa i zagroził, że nie pojawi się na ślubie. Jak tak można? Przecież to jego jedyny syn!

Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, że najgorsze jest dopiero przed nami. Postanowiliśmy opowiedzieć o całej sytuacji zaprzyjaźnionej parze. Wydawało się nam, że zrozumieją. Przecież są w naszym wieku, mają liberalne poglądy i nowoczesne podejście do życia, a to właśnie oni zareagowali najgorzej! Zaczęli się śmiać i żartować, że to jest uwłaczające i żaden prawdziwy facet tak nie postępuje. 

Rozumiem, że przyjmowanie przez kobietę nazwiska po mężu jest normalne i powszechnie akceptowane, ale już w odwrotnej sytuacji to niedopuszczalne. Powiedzcie mi dlaczego? Czy to naprawdę ma tak duże znaczenie? Zawsze myślałam, że najważniejszy jest wzajemny szacunek, miłość i zrozumienie, a nie nazwisko. 

Pozdrawiam,
Kinga

Więcej na temat ślubu:

Skarbówka bierze się za nowożeńców! Chcą wiedzieć, ile kosztowało wesele i kto robił zdjęcia
"Kiepsko słuchać księdza, który mądrzy się na temat zakładania rodziny". Jak naprawdę wyglądają kościelne nauki przedmałżeńskie?