Tłuczenie szkła na weselu to tradycja wywodząca się ze starożytnego Rzymu. Podczas urodzin (najhuczniej obchodzili urodziny głowy rodziny) solenizant wygłaszał rytualna prośbę: "Niech mój duch ma mnie w swojej opiece", po czym na domowym ołtarzyku stawiał talerzyk z pożywieniem i wylewał na ziemię kielich wina.
Potem rozpoczynała się uczta. Jeśli w trakcie stłukło się naczynie, był to dobry znak, bowiem wierzono, że hałas odstrasza złe duchy. Rozlany alkohol i rozbite szkło miały więc zapewnić przychylność dobrych duchów i ochronić przed złymi.
Zwyczaj rozciągnął się później na inne uroczystości, m.in. wesele i przeszedł sporo modyfikacji, ale idea pozostała ta sama - zapewnienie rzucającym szczęście.