Jaka może być przyczyna zaburzeń mowy u dziecka?
Twoje dziecko jąka się lub niedosłyszy? Zobacz, z czego mogą wynikać zaburzenia mowy u dziecka i co jest ich najczęstszą przyczyną!


fot. Fotolia
U jakich dzieci występują zaburzenia mowy?
Częstotliwość oraz różnorodność zaburzeń mowy u dzieci, które są dopiero na etapie nabywania pierwszego języka, wskazują, że coraz częściej borykają się one z wieloma trudnymi do jednoznacznej klasyfikacji problemami rozwojowymi – cierpią na apraksję rozwojową mowy, dyslalię czy nawet alalię, zaburzenia mowy spowodowane ubytkiem słuchu bądź słabym wzrokiem. Kwestia zaburzeń komunikacji dotyczy bowiem głównie dzieci i młodzieży z ubytkiem bądź zaburzeniami centralnymi słuchu, z autyzmem, z porażeniem mózgowym, a także cierpiących na wybiórczy mutyzm, chorobliwie nieśmiałych czy doświadczających lęku bądź fobii społecznej. Niemałą grupę stanowią dzieci, które w wyniku zaniedbań środowiskowych pozbawione są szansy na prawidłowy rozwój, w tym rozwój mowy.
Dane publikowane przez Parlament Europejski uświadamiają, że wciąż rośnie liczba dzieci z zaburzeniami rozwojowymi.
Obecnie w Europie jedno dziecko na 150 urodzeń przejawia zachowania ze spektrum autyzmu, jedno dziecko na sześcioro ma zaburzenia uczenia się, u jednego dziecka na dziesięcioro diagnozuje się ADHD, u jednego dziecka na pięcioro rozpoznaje się różne formy zaburzeń psychoneurologicznych.
Zobacz także: Problemy ze słuchem u dziecka – jak je zauważyć?
Problemy rozwojowe dzieci w wieku przedszkolnym
Z badań prowadzonych w Polsce wynika, że ponad połowa dzieci już w wieku przedszkolnym ma różnorodne trudności z artykulacją i wymową. Warto zauważyć, że te dane nie odzwierciedlają rzeczywistej skali problemu, ponieważ dotyczą wyłącznie grupy dzieci objętych edukacją przedszkolną, a grupa ta wciąż nie obejmuje wszystkich dzieci w wieku przedszkolnym. Przez wiele lat nie wszystkie dzieci były objęte edukacją przedszkolną. Zgodnie z raportem Komisji Europejskiej pt. Modernizacja systemów edukacji i szkoleń: ważny wkład na rzecz dobrobytu i spójności społecznej w Europie, opracowanym na podstawie danych zbieranych przez Europejską Organizację Współpracy i Rozwoju (OECD), Unię Europejską (UE), Organizację Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury (UNESCO), Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF), Konferencję Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD) i Bank Światowy, Polska znajdowała się w grupie państw europejskich o najniższych wartościach kilku wskaźników, takich jak upowszechnienie wychowania przedszkolnego czterolatków oraz wydatki publiczne na opiekę i edukację dzieci.
Wprawdzie sytuacja w ciągu kolejnych lat ulegała stopniowo zmianom, nie oznacza to jednak, że osiągnięto już odpowiedni poziom opieki nad dbałością o prawidłowy rozwój dzieci w wieku przedszkolnym. W związku z tym dzieci, które obecnie uczęszczają do szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, przez wiele lat pozbawione były dostępu do dodatkowego wsparcia terapeutycznego niezbędnego w zapobieganiu pogłębiania się zaburzeń. Nie oznacza to bynajmniej, że przyczyny zaburzeń wynikają wyłącznie z braku dostępu do edukacji przedszkolnej i że stanowi ona swoiste antidotum, które pozwoli diametralnie zmienić sytuację dzieci cierpiących z powodu różnorodnych zaburzeń. Nie ulega wątpliwości, że zapewnienie wielospecjalistycznych oddziaływań przyniosłoby zapewne pozytywne rezultaty u dzieci doświadczających trudności w opanowaniu języka i mowy.
Według danych Systemu Informacji Oświatowej zaburzenia mowy objęto klasyfikacją wraz z zaburzeniami ruchowymi. W 2012 roku grupa dzieci zaklasyfikowanych jako dzieci z niepełnosprawnością ruchową, w tym afazją, liczyła 11 882 dzieci, z tego aż 10 821 dzieci uczęszczało do szkół specjalnych, a zaledwie 1061 – do szkół ogólnokształcących. Grupa ta stanowi 7,48% wszystkich dzieci z jakąkolwiek niepełnosprawnością, a więc w analizach nie uwzględniono dzieci umieszczonych w raporcie w grupach dzieci niedowidzących, niedosłyszących oraz z niepełnosprawnością sprzężoną, u których bardzo często występują przecież problemy komunikacyjne i zaburzenia językowe, w tym zaburzenia mowy. Zatem należy uznać, że dane, którymi dysponujemy, nie odzwierciedlają w pełni skali problemu, a dzieci, których on dotyczy, w zasadzie nie zostały dotąd policzone, a w konsekwencji objęte oddziaływaniami mogącymi poprawić jakość ich funkcjonowania w społeczeństwie.
Fragment pochodzi z książki "Metoda pracy z osobami cierpiącymi na zaburzenia mowy" autorstwa Barbary Pastuszak-Lipińskiej (Impuls 2015). Publikacja za zgodą wydawcy.
Zobacz także: Kiedy zabrać dziecko do logopedy?