Czym skorupka za młodu nasiąknie...czyli kilka słów o savoir-vivre dzieci

Czym skorupka za młodu nasiąknie...czyli kilka słów o savoir-vivre dzieci
Kultura słowa to pojęcie, które powinno się tyczyć nie tylko dorosłych. Dzieci, nawet te najmłodsze powinny jak najwcześniej poznawać zasady dobrego wychowania.
/ 26.09.2016 13:16
Czym skorupka za młodu nasiąknie...czyli kilka słów o savoir-vivre dzieci

Podstawowe zwroty grzecznościowe

Mówienia „proszę”, „przepraszam” czy „dziękuję” powinno się uczyć dziecko jak najwcześniej, tzn. wtedy kiedy zacznie mówić już pierwsze słowa. Uczmy przez zabawę. Podając dziecku zabawkę, na przykład klocek czy lalkę mówmy do niego „proszę”, kiedy już ją dostanie zaznaczmy, że powinno powiedzieć dziękuję, i tak na zmianę kiedy dziecko poda nam jakiś przedmiot i powie „proszę” odpowiedzmy „dziękuję”.

Pamiętajmy, że szczególnie małe dzieci chętnie naśladują dorosłych. Dawajmy więc dobry przykład w domu jak i poza nim. Sąsiadom mówmy „dzień dobry” i wymagajmy tego od dziecka, zawsze po cichutku do uszka możemy powiedzieć dziecku „powiedz pani dzień dobry”. Nie zawstydzajmy dziecka karcąc go głośno lub napominając przy innych. To odniesie zupełnie przeciwny skutek, dziecku będzie wstyd, może też zamknąć się przed obcymi.

Nie wstydźmy się przepraszać za swoje zachowanie dzieci, to niczym nam nie ujmuje. Raczej nauczy nasze dzieci tego samego. Łatwiej im będzie przyznawać się do błędów i przepraszać skoro mama i tata tak robią. Słowo przepraszam jest równie ważne jak dziękuję czy proszę. Ucz też mówienia zwrotu „nic się nie stało” w określonych sytuacjach.

Zobacz też : Kiedy potrzebna jest zgoda rodziców

Stosunek do rodziców i rodziny

Gdy któreś z was rodziców wychodzi do pracy dziecko powinno się pożegnać, dać całuska na pożegnanie (jeżeli nie ma na niego ochoty nie zmuszajmy go, wystarczy jak powie „do widzenia”). Gdy dziecko będzie już mówiło pełnymi zdaniami zachęcajmy je do wypowiadania zwrotu „miłego dnia” czy „miłej pracy”.

Rodzina odwiedzająca maluszka prawie zawsze go czymś obdarowuje. Dzieci łatwo się do tego przyzwyczajają i od progu krzyczą „co dla mnie masz”. Powtarzajmy maluchowi przed każdymi odwiedzinami, że tak się nie robi i nie śmiejmy się z takiego zachowania (co ma częste miejsce), bo dziecko będzie uważało, że tak można. Reagujmy i tłumaczmy, że babcia czy wujek przychodzą do niego w odwiedziny, a nie po to by dać tylko prezent. Im większe dziecko tym więcej z tego zrozumie.

Nie jestem też zwolenniczką tego by dzieci mówiły do rodziców czy najbliższej rodziny „cześć”, przynajmniej te najmniejsze. Uczmy raczej mówić „dzień dobry”. Maluch nie zrozumie tego, że do cioci czy taty można powiedzieć „cześć” a do sąsiada „dzień dobry”, dla niego dorosły to dorosły. Mówmy, że do dzieci mówi się „cześć” a do dorosłych „dzień dobry”. Uważam, że takie rozróżnianie to nic złego.

Odwiedziny u znajomych

Starajmy się przed wyjściem wyjaśnić dziecku dokąd idziemy i co tam będziemy robić oraz to, kim są dla nas ludzie, do których się wybieramy. Starajmy się przedstawić sytuację w pozytywnym świetle. Nakreślić jakiś plan. Wtedy dziecko poczuje się bezpiecznie, będzie wiedziało, co może go spotkać w nowym miejscu.

Nie łudźmy się, że cały czas będzie siedziało w jednym miejscu i słuchało o czym rozmawiają dorośli. Szybko się tym znudzi. Zabierzmy więc jego ulubione zabawki. Najlepiej niech sam wybierze, które ma ochotę zabrać.

Jeżeli znajomi nie mają malutkich dzieci uprzedźmy ich, że przyjdziemy do nich z ruchliwym 2-latkiem, który chętnie wszystkiego dotyka. Będą mieli czas by sprzątnąć z zasięgu jego rąk bardziej cenne rzeczy. Najlepiej by ta wizyta nie trwała za długo. Dziecko po jakiejś godzinie zaczyna marudzić i staje się płaczliwe.

Zobacz także : Kłótnie z dzieckiem - jak je prowadzić

Savoir- vivre na placu zabaw

Uczmy dziecko, że nie wolno sypać piaskiem dzieci. Jeżeli nie słucha raz czy drugi uprzedźmy, że jeżeli dalej będzie się tak zachowywać pójdziecie do domu. Jeżeli pomimo to sytuacja się powtórzy - zabierzmy dziecko do domu. Nie ulegajmy jego prośbom i łzom, bądźmy konsekwentni.

Uczmy odpowiedniego korzystania z urządzeń na placu zabaw. Na ślizgawkę nie wchodzi się po części, która służy do zjeżdżania, ale po drabince. Na huśtawce nie stoi się nogami. Na ślizgawkę nie sypiemy piasku. Nie popychamy dzieci.

Dawanie kwiatów i prezentów

Idziemy na urodziny czy imieniny do kogoś z rodziny. Jeżeli jest to babcia albo ciocia dajmy maluchowi (obojętnie czy jest to chłopiec czy dziewczynka) do rączki kwiatek, który podaruje sam od siebie. Uczmy również, że kiedy idziemy do kogoś z jakiejś okazji trzeba złożyć życzenia, choćby najprostsze „wszystkiego najlepszego” - to nie są trudne słowa. 

Starszaka można nauczyć ładnego, króciutkiego wierszyka; na przykład takiego:

„ Jestem mała różyczka
Wyskoczyłam z koszyczka,
Nie umiem winszować,
Tylko całować”

Kiedyś usłyszałam od pani w bibliotece, że moje, wtedy prawie dwuletnie dziecko, jest za malutkie na mówienie dzień dobry. Uważam, że wcale nie. Jeżeli dziecko nauczy się tych podstawowych słów i zasad równocześnie z takimi słowami jak „mama” i „tata” będzie uważał je za normalne i nieodłączne w swoim życiu. Nie ucząc maluszka żadnych zasad dobrego wychowania wcześnie i odkładając to na później, możemy wychować nie potrafiącego się zachować w towarzystwie nastolatka.

Redakcja poleca

REKLAMA