Bożyszcze dietetyków od lat osiemdziesiątych, przysmak koneserów od wieków – oliwa tłoczona z oliwek mogłaby z powodzeniem rywalizować z mityczną ambrozją, gdyż jej dobrodziejstwa graniczą z boskimi.
Zawartość witaminy E w czystej, łatwo przyswajalnej postaci to błogosławieństwo dla naszej skóry – spożywanie oliwy łagodzi wszelkie zmiany zapalne, pobudza struktury neuromuskularne i ujędrnia. Kwasy tłuszczowe, zwłaszcza te jednonienasycone, odpowiadają z kolei za ochronę naszego serca przed schorzeniami kardiowaskularnymi.
Oliwa zalecana jest w każdym wieku i do każdego dania, jednak najlepiej sprawdza się na zimno, w sałatkach i pastach. Choć kaloryczna, nie tuczy, bo tonizuje metabolizm w pomaga regulować gospodarkę hormonalną, częste źródło problemów z nadmiarem tkanki tłuszczowej i obniża poziom cholesterolu.
95% światowej produkcji pochodzi z regionu Morza Śródziemnego – uważana za receptę na długowieczność dieta narodów bałkańskich jedną z podstawowych swych zalet zawdzięcza właśnie wysokiej jakości zdrowotnym tłuszczom roślinnym, które organizmowi przysługują się zdecydowanie lepiej niż smalec czy masło. Zalecana dzienna dawka pozwalająca na uzyskanie pozytywnych rezultatów to minimum 2 łyżki stołowe.
Dla osób nieprzepadających za naturalnym, dość intensywnym smakiem zielonego aksamitnego nektaru są wersje o delikatnym smaku bądź aromatyzowane ziołami, czosnkiem czy truflami. Wielka ozdobna karafka oliwy z zatopionymi w środku papryczkami to znakomity pomysł na prezent dla każdego smakosza.
Co kupować?
Extra-virgin olive oil - oznacza oliwę wyciskana na zimno z dojrzałych owoców; to najszlachetniejsza, najzdrowsza i najsmaczniejsza odmiana zawierająca jedynie 0,8% kwasowości.
Virgin olive oil – odznacza się kwasowością ok. 2%, a jej smak oceniany jest jako bardzo dobry. Nie zawiera olejów rafinowanych
Olive oil - to mieszanka virgin oil z olejem rafinowanym; znacznie mniej wyraźna w smaku, wyraźnie tańsza, ale też nie posiadająca już tych samych właściowości co jej arystkratyczna kuzynka.
Olive-pomace oil - to mieszanka rafinowanych olejów z niewielką domieszką szlachetnej oliwy. Nie polecana do użytku domowego, raczej wykorzystywana w średniej klasy gastronomii.
Najłatwiej konsumować oliwę z samodzielnie przyrządzonych pastach do chleba i makaronów. Oprócz znanego wszystkim pesto warto zabrać się również za wykwintną tapenade:
Tapenade
- 1 łyżka przyprawy korzennej (pieprz, goździki, gałka muszkatołowa, imbir)
- 100 g kaparów
- 1 szklaneczka koniaku
- 200 g czarnych oliwek pez pestek
- 1 puszka tuńczyka w oleju
- 100 g anchois
- 1 łyżka musztardy Dijon
- ząbek czosnku
- 1 cytryna
- 3 łyżki oliwy z oliwek
- bazylia, paryczki chili do smaku
Wszystkie składniki miksujemy dokładnie w blenderze i umieszczamy w szczelnym słoiczku w lodówce. Pasta zachowuje świeżość ok. tygodnia i świetnie komponuje się z kanapkami, makaronem oraz krakersami – wspaniały pomysł na ogrodowe party!