Umowa zlecenia

Jeżeli umowa zlecenia jest tak naprawdę umowa o pracę, bo wykonujesz ja w określonym miejscu i czasie, osobiście i pod kierownictwem, możesz złożyć skargę do Państwowej Inspekcji Pracy. fot. Fot. Corbis moodboard/Corbis
Kiedy podpisujemy umowę zlecenia, zastanawiamy się, jakie ma ona wady i zalety. No i co ją różni od umowy o pracę.
/ 17.05.2019 16:10
Jeżeli umowa zlecenia jest tak naprawdę umowa o pracę, bo wykonujesz ja w określonym miejscu i czasie, osobiście i pod kierownictwem, możesz złożyć skargę do Państwowej Inspekcji Pracy. fot. Fot. Corbis moodboard/Corbis

Gdy zawrzemy umowę zlecenia, stajemy się zleceniobiorcą (czyli osobą przyjmującą zlecenie). Ten, kto nam zleca pracę, jest zleceniodawcą. Umowy zlecenia nie trzeba zawierać pisemnie.

Umowa zlecenia jest tzw. umową starannego działania - ważny jest sam fakt wykonywania pracy. Umowa ta jest w zasadzie odpłatna. Jeśli ani z umowy, ani z okoliczności nie wynika, że przyjmujący zlecenie zobowiązał się wykonać je bez wynagrodzenia, za wykonanie zlecenia należy się wynagrodzenie. Jeśli nie ma obowiązującej taryfy, a nie umówiono się o wysokość wynagrodzenia, należy się wynagrodzenie odpowiadające wykonanej pracy.

RÓŻNICE MIĘDZY UMOWAMI

Umowa o pracę musi być wykonana osobiście, a umowa zlecenia - nie. Możemy wynająć podwykonawcę. Pracownik jest podporządkowany pracodawcy, wykonuje jego polecenia, musi świadczyć pracę w określonym miejscu i czasie. Osoba pracująca na zlecenie ma możliwość samodzielnego wykonywania pracy, ustalenie terminu i miejsca wykonywania pracy.

ROZWIĄZANIE UMOWY ZLECENIA

Obie strony mogą ją rozwiązać w każdej chwili. Zleceniodawca musi jednak zwrócić poniesione wydatki i zapłacić część wynagrodzenia. A jeśli wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu, to zleceniodawca musi się liczyć z zapłatą za poniesione szkody. I odwrotnie: jeśli zleceniobiorca odpłatnej umowy zlecenia odchodzi bez ważnego powodu, to odpowiada za szkodę, jaką poniósł zleceniodawca.

SKŁADKI I UBEZPIECZENIA

- Gdy pracujemy tylko u zleceniodawcy i nigdzie nie jesteśmy ubezpieczeni. Wówczas zleceniodawca ma obowiązek płacić za nas składkę na ubezpieczenie emerytalnorentowe oraz zdrowotne. Natomiast nie musi na ubezpieczenie chorobowe. Ubezpieczeniu wypadkowemu podlegamy wtedy, jeżeli wykonujemy powierzone zadania w miejscu działalności zleceniodawcy.

- Gdy umowę zlecenia zawarliśmy z naszym głównym pracodawcą. Musi on policzyć, ile łącznie u niego zarabiamy i zapłacić wszystkie składki od łącznej kwoty przychodów.

- Gdy jesteśmy zatrudnieni na umowę o pracę, a zlecenie otrzymaliśmy z innej firmy. Ubezpieczenia emerytalno-rentowe i pozostałe są dobrowolne, o ile na etacie zarabiamy w przeliczeniu na miesiąc co najmniej tyle, ile wynosi minimalne wynagrodzenie. Jeśli jest niższe, podlegamy obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu.

- Gdy uczymy się. Do ukończenia 26. roku życia zleceniodawca nie ma obowiązku płacić za nas składek. Dotyczy to studiów dziennych, wieczorowych i zaocznych.

ZASADY WYNAGRADZANIA

Wynagrodzenie otrzymuje się po zakończeniu prac zapisanych w umowie. Można zwrócić się o wypłacenie zaliczki, jeśli wykonywanie zlecenia wymaga ponoszenia kosztów. Jeśli zleceniodawca nie zapłaci nam ustalonej kwoty, możemy dochodzić roszczeń w sądzie rejonowym w wydziale cywilnym. Roszczenia przedawniają się po dwóch latach.

CZY TAKA UMOWA SIĘ OPŁACA?

Jeżeli umowa zlecenia jest tak naprawdę umową o pracę, bo wykonujesz ją w określonym miejscu i czasie, osobiście i pod kierownictwem, możesz złożyć skargę do Państwowej Inspekcji Pracy.

Nie jesteśmy ściśle podporządkowani zlecającemu, możemy swobodnie dysponować czasem. Mamy w jakiejś części opłacone składki na ZUS. W każdej chwili możemy zrezygnować z umowy, np. gdy trafi się nam lepsza praca. Kiedy nie możemy wziąć zlecenia (np. zachorowaliśmy), ale nie chcemy rezygnować z następnych zleceń, możemy zatrudnić pod-wykonawcę. Koszty uzyskania przychodu są wysokie, bo sięgają 20 proc., a w przypadku umów zleceń uważanych za pracę twórczą - 50 proc.

Nie stosuje się do niej kodeksu pracy, nie ma więc płatnych urlopów wypoczynkowych (chyba że zastrzeżono to w umowie), minimalnego miesięcznego wynagrodzenia, odpraw, okresu wypowiedzenia. Odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną zleceniodawcy ponosimy w pełnej wysokości. W przypadku konfliktu ze zleceniodawcą przed sądem będziemy traktowani tak samo jak on - nie mamy żadnych przywilejów, jakie są w razie konfliktu z pracodawcą, gdzie pracownik uważany jest za stronę słabszą w sporze.

Redakcja poleca

REKLAMA