Praca stewardessy - obowiązki, wywiad

Sekrety pracy stewardessy fot. serwis prasowy
Wielu osobom marzącym o lataniu i dalekich podróżach, zawód stewardessy wydaje się wymarzonym zajęciem.
/ 10.01.2013 09:20
Sekrety pracy stewardessy fot. serwis prasowy
Wielu osobom marzącym o lataniu i dalekich podróżach zawód stewardessy wydaje się wymarzonym zajęciem. Tymczasem praca na pokładzie samolotu często odbiega od pięknych wyobrażeń: ten zawód to przede wszystkim odpowiedzialność. Jak wygląda praca stewardessy, co jest w niej najciekawsze, a co najtrudniejsze? Przeczytaj!

Jakie warunki trzeba spełnić, aby dostać pracę w tym zawodzie? Jak Tobie się to udało?

Klaudia Kwoka: Oferta pracy pojawiła się na fanpage'u linii lotniczej. W ogłoszeniu oprócz prośby wysłania CV, umieszczono listę umiejętności mile widzianych u potencjalnych kandydatów. Wśród nich pojawiła się m.in. płynna znajomość języka angielskiego, bardzo dobry stan zdrowia, umiejętność pływania, dyspozycyjność, komunikatywność, umiejętność pracy pod presją i zainteresowanie lotnictwem. Po wysłaniu aplikacji w ten sam dzień otrzymałam zaproszenie na spotkanie rekrutacyjne.

Proces rekrutacji miał 3 etapy. Pierwszy - sprawdzenie umiejętności autoprezentacji. Otrzymaliśmy polecenie przedstawienia się i opisania, czym aktualnie się zajmujemy oraz dlaczego to właśnie my jesteśmy idealnymi kandydatami na to stanowisko. Drugi etap dotyczył pracy w grupach. Ostatnią fazą były pytania sprawdzające naszą kreatywność. Z każdym etapem odbywała się selekcja kandydatów. Ostatecznie ofertę pracy otrzymało 20 osób. Każdy z nas miał obowiązek odbyć 15-dniowy kurs teoretyczny, którego zakończeniem był egzamin pisemny. Na pokładzie samolotu czekał na nas również egzamin, który sprawdzał nasze umiejętności oraz praktyczne przygotowanie. I tak stałam się stewardessą.


Co należy do obowiązków stewardessy?
KK: Większość osób postrzega ten zawód dość stereotypowo, uważając, że ograniczamy się głównie do przeprowadzenia serwisu na pokładzie. Wynika to z prostego faktu – pozostałe czynności wykonywane są poza samolotem lub w momencie, kiedy pasażerowie jeszcze nie znajdują się na pokładzie. Cała załoga, wliczając kapitana, pierwszego oficera i personel pokładowy, spotyka się zawsze godzinę przed wylotem, aby odbyć tak zwany briefing. To bardzo ważna części pracy – polega na przypomnieniu informacji odnośnie sytuacji awaryjnych. Ponadto rozważamy przypadki medyczne, przypominamy sobie wyposażenie apteczki oraz sposób użycia medykamentów. Analizujemy także problemowe sytuacje, które miały miejsce podczas naszych lotów lub lotów kolegów po fachu. Przed lotem odbywa się również tak zwane „demo”, które każdy zna, chociażby z filmów, a podczas którego personel pokazuje instrukcje zachowania, równocześnie wspominając o sposobie zapięcia pasów, rozmieszczeniu drzwi awaryjnych, umieszczeniu i użyciu masek tlenowych czy kamizelek ratunkowych.

W czasie lotu wykonujemy serwis, sprzedając posiłki, słodycze czy produkty z oferty duty free. Regularnie, co 10-15 min, monitorujemy sytuację w kabinie oraz zachowanie pasażerów – szczególną uwagę zwracamy na osoby próbujące zapalić papierosa. Jak wiadomo, jest to zabronione. Przed zakończeniem lotu liczymy produkty i rozliczamy dokumenty kateringowe. Przed każdym startem i lądowaniem sprawdzamy dokładnie kabinę pasażerską, zwracając uwagę na odpowiednie rozmieszczenie bagażu i zapięcie pasów bezpieczeństwa. Jak widać na pierwszym miejscu jest bezpieczeństwo pasażerów, a później dbanie o ich komfort i dobre samopoczucie podczas lotu.


Co Twoim zdaniem sprawia, że tak wiele kobiet marzy o tym zawodzie?

KK: Na pierwszy rzut oka praca stewardessy jest bardzo nietypowa. To jeden z nielicznych zawodów, który daje możliwość rozpoczęcia dnia na przykład w Warszawie, a zakończenia w Paryżu, Egipcie czy innym miejscu na świecie. Myślę też, że uznawany jest za zawód elitarny. Może wynikać to z przekonań pochodzących jeszcze z przeszłości. Dawniej latanie było czymś ekskluzywnym, zarezerwowanym dla najbogatszych. Chęć podjęcia pracy może wynikać też z wizerunku personelu pokładowego. Pracując dla linii lotniczej, obowiązuje nas surowa dyscyplina mundurowa. Dzięki temu budowany jest portret idealny, świadczący o profesjonalizmie, dokładności i odpowiedzialności – cechach ważnych w tym zawodzie. Wszystkie to sprawia, że praca ta wydaje się bardzo atrakcyjna, a przez to pożądana głównie przez kobiety, choć nie tylko – personel pokładowy to przecież także mężczyźni!

Jakie są pozytywne aspekty takiej pracy? 

KK: W linii lotniczej, w której pracowałam, dużym plusem był młody, energiczny zespół. Personel pokładowy zagranicznych linii lotniczych to osoby z całego świata. Praca w międzynarodowej grupie jest dodatkowym plusem. Oczywiście nie sposób zapomnieć o możliwości podróżowania. W wykonywaniu zawodu stewardessy ciężko wpaść w monotonię: latamy do różnych miejsc, często też zmienia się skład załogi na określony rejs. Dzięki temu można poznać niemal wszystkich współpracowników w danej bazie, tym samym ucząc się od siebie i wymieniając swoim doświadczeniem.


Co w pracy stewardessy jest najtrudniejsze?

KK: Najtrudniejszą dla mnie kwestią był brak stałych godzin czy nawet stałych dni pracy. Loty mogą być wykonywane zarówno w weekend, jak i w święta. Szczególnie na początku ciężko przyzwyczaić się do nocnych pobudek, kiedy meldowanie rozpoczyna się o 3 czy 4 rano. Taki tryb bardzo rozregulowuje normalny harmonogram życia. Gdy w przeciętnej pracy każdy dzień wygląda do siebie bardzo podobnie, biznes lotniczy jest zmienny, a czasem zupełnie nieprzewidywalny. W grafiku, oprócz regularnych lotów i dni wolnych, uwzględnione są również tak zwane „dyżury telefoniczne”. Pewnego razu, wczesnym rankiem obudził mnie telefon z wiadomością, że za godzinę powinnam stawić się na lotnisku, ponieważ jedna z dziewczyn nie dojedzie na czas ze względu na zepsuty pociąg. Okazało się, że był to lot z 2-dniowym pobytem nad morzem, a więc w godzinę musiałam przygotować się do lotu, zrobić odpowiedni makijaż, fryzurę, ubrać mundur, spakować się na 2 dni i oczywiście dojechać na lotnisko. Zdążyłam tylko ze względu na to, że mieszkałam 5 min samochodem od lotniska w mojej bazie.

Jak oceniasz zawód stewardessy: jako bezpieczny czy nie? Czego ewentualnie najbardziej się obawiałaś?

KK: Według statystyk transport lotniczy jest najbezpieczniejszym sposobem podróżowania. Sama również nigdy nie czułam strachu przed czy podczas lotu. Piloci, z którymi współpracowałam, wzbudzali ogromne zaufanie, dzięki swojej dokładności i profesjonalizmowi. Były to przede wszystkim osoby wykształcone z ogromnym doświadczeniem – mowa tu zwłaszcza o kapitanach.


Twoja najciekawsza podróż samolotem…

KK: Bardzo miło wspominam dzień swojego „line checka” czyli egzaminu teoretycznego z obowiązków stewardessy na pokładzie. Po jego zdaniu nagrodą była możliwość lądowania w kokpicie. Kapitan i pierwszy oficer starali się wytłumaczyć mi etapy lądowania i do czego służą dane przyrządy. Z miejsca stewardessy, na kabinie pasażerskiej, nie widać zbyt wiele przez małe okienko wizjera. W kokpicie natomiast widziałam dokładnie, jak samolot zbliża się do pasa startowego i kiedy dokładnie dotyka ziemi – była to niezapomniana chwila. W ciągu 4 miesięcy pracy zdarzało się wiele nieprzewidywalnych, śmiesznych czy czasem dziwnych sytuacji. Pamiętam, gdy lecieliśmy do Grecji na lotnisko w Zakynthos z 2-godzinnym opóźnieniem. Otrzymaliśmy informacje od kapitana, że w tym okresie greckie lotnisko zamykane jest wcześniej ze względu na okres godowy żółwi będących pod ochroną – przeszkadzał im hałas startujących i lądujących samolotów. Ze względu na opóźnienie istniała możliwość, że lotnisko zostanie zamknięte, zanim zdążymy wystartować. Groziło nam koczowanie w Grecji do rana, czyli do otwarcia lotniska, co wygenerowałoby kolejne poważne opóźnienia. Na miejscu okazało się jednak, że czas odlotów został przesunięty, a my spokojnie mogliśmy wróciliśmy do Polski.

Wywiad dla portalu whynotfly.pl przeprowadziła Nina Czochara

Redakcja poleca

REKLAMA