Musisz w tym celu przygotować pismo, w którym przedstawisz swoją sytuację, opisując, co jest przyczyną twoich problemów. Mogą to być zwolnienia grupowe, przymusowe bezpłatne urlopy, obniżki wynagrodzeń, ale również choroba twoja lub kogoś z najbliższej rodziny.
Jak obniżeć koszty kredytu?
1. Nic na ładne oczy, dołącz zaświadczenia
Niestety, nie wystarczy po prostu napisać, że zarabiasz mniej i dlatego prosisz o obniżenie rat. Wniosek zawsze musisz w odpowiedni sposób udokumentować, dołączając wszystkie możliwe pisma i zaświadczenia, które potwierdzą, że nie możesz spłacać swoich zobowiązań na takich zasadach jak dotychczas. Jeśli otrzymałaś od pracodawcy wypowiedzenie, decyzję obniżającą pensję lub zostałaś skierowana na bezpłatny urlop, to powinnaś dołączyć kopię tych dokumentów, jeżeli zachorowałaś lub miałaś wypadek – zaświadczenie od lekarza
i historię choroby. Do tego zbierz wszystkie rachunki, w ten sposób potwierdzisz wysokość miesięcznych wydatków.
2. Poproś o kredytowe wakacje
Na koniec zaproponuj formę restrukturyzacji kredytu. Najpopularniejsza to wakacje kredytowe. Bank po prostu zawiesza ci wtedy na kilka miesięcy spłatę rat. Jest to dobre rozwiązanie, gdy masz pewność, że w krótkim czasie twoja sytuacja poprawi się. Jeśli tak nie jest, to karencję w spłacie możesz połączyć z czasowym obniżeniem rat. Wtedy po ustaniu wakacji kredytowych, np. przez pół roku spłacasz tylko połowę tego co do tej pory.
3. Poproś bank o wydłużenie okresu spłaty
Co jednak w sytuacji, gdy nie masz pewności, że w ciągu roku twoja sytuacja poprawi się na tyle, by po tym czasie podołać opłatom na starym poziomie? W takim wypadku najlepszym rozwiązaniem jest obniżenie rat na stałe. Aby tak się stało, musisz poprosić bank o wydłużenie okresu spłaty. Prosty przykład: jeśli pożyczyłaś 30 000 zł na 3 lata, to oddajesz bankowi 1000 zł miesięcznie. Ale jeżeli poprosisz o rozłożenie kredytu na sześć lat, to rata spadnie do 600 zł. Pamiętaj jednak, że im dłuższy okres kredytowania, tym koszt pożyczki wyższy. Mimo więc, że comiesięczna rata będzie o 40 procent niższa, w sumie zapłacisz więcej odsetek! Musisz zatem sama zdecydować, czy taka zamiana ci się kalkuluje.
4. Nie korzystaj z firm oddłużających!
W internecie roi się od ogłoszeń: „pomagamy spłacić kredyty”, „konsolidacja zadłużenia”, „oddłużanie” itp. Omijaj je szerokim łukiem! W grę wchodzą dwa rodzaje nieformalnych usług.
- Doradcy kredytowi (zazwyczaj naprawdę są to osoby współpracujące z bankami), oferują, że na siebie lub kogoś ze swoich znajomych zaciągną dla ciebie pożyczkę, a ty będziesz ją spłacać, przekazując co miesiąc na wskazany rachunek bankowy należność za raty. Pół biedy, jeżeli natkniesz się na „uczciwych” pośredników, którzy powiedzą wprost, że kredyt będzie o 30-40 proc. wyższy, a różnica przypadnie im jako prowizja. Gorzej, jeżeli będziesz musiała zwrócić dodatkowo 80 albo 100 proc.
- Nieuczciwe firmy pożyczkowe szukają w ten sposób łatwych ofiar. W tym wypadku podpisujesz umowę kredytową z firmą parabankową, która stosując różne kruczki, będzie starała się zwiększyć tak ratę, abyś nie mogła jej spłacić. Uciekając się do szantażu albo kierując sprawę do sądu (podpisałaś umowę!) doprowadzi do tego, że zajmie nieruchomości, dzieła sztuki, biżuterię. To dlatego ich ofiarami często padają osoby starsze, posiadające ziemię, mieszkania i domy.
Na podst. art. I. Lagenda, Wyrwij się ze spirali długów, "Poradnik Domowy" nr 9, 2013.
