Jak uniknąć kłopotów z otrzymaniem kredytu

Czy o wysokości i kosztach kredytu decydują tylko zarobki? Okazuje się, że jeszcze ważniejsza jest dobra opinia i historia zobowiązań finansowych. W przypadku aż 50 proc. klientów, którym banki odmawiają udzielenia kredytu hipotecznego winna jest właśnie zła opinia - wynika z analizy firmy doradztwa finansowego AZ Finanse.
/ 17.05.2008 22:22
Czy o wysokości i kosztach kredytu decydują tylko zarobki? Okazuje się, że jeszcze ważniejsza jest dobra opinia i historia zobowiązań finansowych. W przypadku aż 50 proc. klientów, którym banki odmawiają udzielenia kredytu hipotecznego winna jest właśnie zła opinia - wynika z analizy firmy doradztwa finansowego AZ Finanse.

W 60 proc. przypadków jest to także przyczyna podwyższenia oprocentowania. W rzeczywistości opinia kredytowa to jeden z najważniejszych czynników branych pod uwagę przez bank przy podejmowaniu decyzji o przyznaniu kredytu. Słaba opinia – drogi kredyt, zła opinia – brak kredytu. Oczywiście liczy się także zdolność kredytowa. O nią też należy dbać bardzo uważnie.

Teczki i haki

O tym jak bardzo ważna jest historia kredytowa przekonuje się coraz więcej Polaków starających się o kredyt. Może ich zaskoczyć niemiła wiadomość – „figuruje Pan/Pani w BIK-u”. BIK, czyli Biuro Informacji Kredytowej współpracuje z bankami i innymi instytucjami gromadząc informacje na temat milionów Polaków. W takie „teczce” znajduje się historia naszych przewinień. Banki coraz chętniej zasięgają opinii na temat swoich przyszłych klientów. W 2006 roku BIK udostępnił bankom 4,3 mln ocen na temat terminowego realizowaniu zobowiązań przez klientów. Rok wcześniej Biuro przesłało bankom połowę mniej.

„Banki dowiadują się czy regularnie spłacaliśmy raty poprzednich kredytów, posiadamy niespłacone kredyty, o których nie wspomnieliśmy we wniosku kredytowym. Łatwo się można dowiedzieć, czy rzetelnie wywiązujemy się z obowiązków wynikających z korzystania z karty kredytowej oraz czy dopełniliśmy wszystkich formalności zamykając stare konto bankowe. To zresztą nie wszystko. O wpisie do BIK-u może decydować także to czy terminowo płacimy rachunki za telefon lub gaz” – tłumaczy Mariusz Kacała, prezes zarządu firmy AZ Finanse.

Często wydaje się, że nie ma powodów do obaw, a jednak bank zgłasza problem podczas weryfikacji. Diabeł tkwi w szczegółach. Dla przykładu - niedopełnienie formalności przy zamykaniu konta bankowego sprawia, że bank w dalszym ciągu nalicza opłaty za prowadzenie rachunku i w dodatku nalicza karne odsetki. Jeżeli klient w międzyczasie zmienił adres zamieszkania, to może tak żyć w nieświadomości latami. Tymczasem zadłużenie wzrasta, a bank wpisuje klienta na czarną listę

Liczy się każdy ułamek procenta

„Historia kredytowa decyduje o naszej reputacji w oczach banku. To ona – wraz ze zdolnością kredytową – wpływa na ocenę ryzyka kredytowego przez bank. A od tego zależy jak wysoko będzie oprocentowany kredyt oraz czy w ogólne można go otrzymać. Sprawa ma szczególne znaczenie przy długoterminowych kredytach hipotecznych” – mówi Mariusz Kacała z AZ Finanse.
Wzrost oprocentowania o zaledwie jeden procent (z 3 na 4) w okresie 30 lat i przy kredycie w wysokości 300 000 zł, oznacza łączne koszty kredytu wyższe o 62 tys. zł, czyli… o dobrej klasy samochód.

Dlatego warto walczyć o każdy ułamek procenta. Szczególnie, że w rzeczywistości rzadko który klient może liczyć na oprocentowanie minimalne, którym kuszą banki w reklamach.

Rzeczywiste oprocentowanie

Firma AZ Finanse przeprowadziła analizę mającą sprawdzić ile naprawdę płacą klienci.
„Okazuje się, że aż 72 proc. klientów AZ Finanse otrzymało kredyt we frankach szwajcarskich oprocentowany w przedziale 3,5 - 5 proc. Co więcej, 15 klientów na 100 spłaca pożyczkę oprocentowaną powyżej 5 proc. Oprocentowanie poniżej 3,5 proc. jest możliwe do uzyskania, ale zaledwie dla 13 proc. klientów spełniających specjalne wymagania banków” – zauważa Mariusz Kacała z AZ Finanse.

Podobnie wygląda sytuacja w przypadku kredytów złotówkowych. 60 proc. klientów musi się liczyć z realnym oprocentowaniem kredytu powyżej 5,5 proc. Teraz gdy stopy procentowe rosną, koszty kredytów będą jeszcze wyższe.

Warto także pamiętać, że bank bierze jeszcze inne czynniki oceniając naszą wiarygodność kredytową. Ważna rolę odgrywa miejsce, forma i czas zatrudnienia. Duża stabilna firma, w której klient jest od lat zatrudniony na umowę o pracę, zwiększa szansę na tańszy kredyt. Podobnie posiadanie rodziny i wiek powyżej 25 lat.

Niektóre z tych informacji wydają się pozornie nieistotne, ale np. ryzyko, że klient posiadający rodzinę zniknie bez śladu z dnia na dzień jest mniejsze niż w przypadku samotnego kawalera.

Pracuj nad opinią

Mając świadomość jak ważna jest opinia w oczach banku – warto o nią zadbać. Często pozwala to na zaoszczędzenie znacznej kwoty.

Po pierwsze trzeba być rzetelnym w wywiązywaniu się ze swoich zobowiązań. Zaleganie ze spłatą karty kredytowej może nas pozbawić możliwości zakupy własnego mieszkania na wiele lat. Powszechna cecha z opóźnieniem płacenia rachunków tak długo jak się da może zaowocować wzrostem oprocentowania przy próbie wzięcia pożyczki.

Po drugie warto zbudować sobie dobrą historię kredytową. Klient, który nigdy nie brał kredyty jest dla banku większym ryzykiem, niż ten, który już spłacił jakąś pożyczkę. Oznacza to, że planując wzięcie dużego kredytu warto wcześniej spłacić przynajmniej jeden mniejszy.

„Przed złożeniem wniosku kredytowego można także samemu zgłosić się do BIK-u po raport na swój temat. Dzięki temu unikniemy niespodzianek, a ewentualne problemy można zawczasu rozwiązać.
Równie ważne jest zadbanie o swoją zdolność kredytową. Warto pozbyć się niepotrzebnych kredytów lub kart kredytowych. Jeśli miesięcznie płacimy kilka rat, to często korzystne jest rozważenie wzięcia kredytu refinansowego, dzięki czemu zdolność kredytowa wzrośnie. Dobrze jest także udokumentować wszystkie źródła dochodu” – doradza Mariusz Kacała z AZ Finanse.

Na koniec jedna rada - nie warto próbować banku przechytrzyć. Wpisywanie we wniosku kredytowym nieprawdziwych danych lub pomijanie zobowiązania prędzej czy później wyjdzie na jaw – to akurat jest pewne… jak w banku.

Redakcja poleca

REKLAMA