Obecne zamieszanie wokół OFE może sprawić, że więcej osób pomyśli wreszcie o indywidualnym oszczędzaniu na przyszłą emeryturę, zamiast polegać jedynie na publicznym systemie. Warto zdawać sobie bowiem sprawę, że bez dodatkowych oszczędności przyszli seniorzy będą musieli przygotować się na znaczne obniżenie standardu życia.
Niestety, według badań CBOS, jedynie 13% Polaków odkłada środki z myślą o emeryturze. Związek Firm Doradztwa Finansowego podpowiada, jak w długim okresie mogą oszczędzać nie tylko ci, którzy zarabiają powyżej średniej krajowej, ale także ci, których zarobki nawet jej nie sięgają.
Oszczędzać każdy może?
Wysokość zarobków ma duży wpływ na to, jakie instrumenty służące oszczędzaniu będą najbardziej odpowiednie dla danej osoby. Zupełnie inaczej będzie oszczędzać ktoś, kto zarabia powyżej średniej krajowej, a inaczej ktoś o dochodach około 1500 PLN netto miesięcznie. W tym drugim przypadku możliwości są niestety ograniczone, ale można znaleźć kilka odpowiednich rozwiązań - Zarobki mniejsze od średniej krajowej nie dają dużych możliwości systematycznego oszczędzania. Większość programów wymaga minimalnej miesięcznej wpłaty 200 PLN, co w tym przypadku stanowiłoby ponad 10 proc. miesięcznych dochodów. Uwzględniając możliwe sytuacje nadzwyczajne decydowanie się na takie rozwiązanie byłoby ryzykowne – mówi Paweł Cymcyk, analityk A-Z Finanse i ekspert Związku Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF).
- Przy niskich zarobkach należy przyjąć, że w najlepszym przypadku uda się odłożyć nie więcej niż 100-150 PLN miesięcznie. Przy takich kwotach w grę mogą wchodzić fundusze inwestycyjne, konto oszczędnościowe w banku, czy obligacje detaliczne skarbu państwa – mówi ekspert Związku Firm Doradztwa Finansowego i analityk Open Finance, Bernard Waszczyk. - Fundusze inwestycyjne umożliwiają wpłaty już od 50 PLN i pozwalają w miarę możliwości odkładać na nich pieniądze. Pamiętajmy, że w przypadku niskiego kapitału jeszcze większe znacznie ma długość trwania inwestycji. Im wcześniej zaczniemy, tym lepsze będą rezultaty – podpowiada Paweł Cymcyk (A-Z Finanse i ZFDF).
Duże zarobki, małe oszczędności
W zdecydowanie lepszej sytuacji znajdują się oczywiście osoby zarabiające powyżej średniej krajowej. One także powinny jednak starannie rozważyć możliwości ulokowania swoich oszczędności, aby zoptymalizować zyski. Paweł Cymcyk, ekspert A-Z Finanse i ZFDF, zauważa jak zadziwiająco często takie osoby narzekają natomiast na brak środków do przeznaczenia na oszczędności -Tymczasem dysponując zarobkami rzędu 5000 złotych powinniśmy tak gospodarować gotówką, aby 5-10 proc. miesięcznie przeznaczać na oszczędności – mówi.
To, co wydaje się być dobrym rozwiązaniem dla osób zarabiających mniej, niekoniecznie będzie równie korzystne dla tych o wyższych dochodach - Jeśli w ciągu roku jesteśmy w stanie oszczędzić więcej niż około 10 000 PLN, to powyżej tego limitu nie możemy już skorzystać ze zwolnienia podatkowego, jakie oferują Indywidualne Konta Emerytalne (IKE). W takiej sytuacji warto nadwyżkę zainwestować w inne instrumenty – mówi Paweł Majtkowski, analityk Expander i ekspert ZFDF. - W tym przypadku możemy wybrać indywidualną polisę emerytalną, gdzie co miesiąc będziemy wpłacać zadeklarowaną kwotę. To dobre rozwiązanie, które zmusi nas do zmniejszenia konsumpcji i oszczędzania, przy czym nasze środki powinniśmy alokować maksymalnie agresywnie w akcje i surowce, co umożliwi osiągnięcie satysfakcjonującego zysku w długim terminie – wyjaśnia Paweł Cymcyk, A-Z Finanse i Związek Firm Doradztwa Finansowego. Bernard Waszczyk (Open Finance i ZFDF) podkreśla, że fundusze czy obligacje skarbowe są zawsze atrakcyjnym sposobem oszczędzania, bez względu na wysokość zarobków - Z punktu widzenia systematycznego inwestowania, nie ma dużej różnicy, czy odkłada się 100 czy 500 zł. W grę wchodzą w zasadzie podobne propozycje. Plusem takiej sytuacji jest to, że można inwestować w różne instrumenty. Oszczędzając na kilka sposobów, czyli dywersyfikując portfel inwestycyjny, ogranicza się jego ryzyko – podpowiada Bernard Waszczyk.
Coś dla tradycjonalistów…
O ile powszechnie dostępne instrumenty finansowe, takie jak lokata czy konto oszczędnościowe, są popularnymi sposobami na oszczędzanie, to według Pawła Cymcyka z A-Z Finanse i ZFDF żadne z nich nie jest dobrym sposobem na oszczędności emerytalne. - Konta, lokaty czy obligacje po opodatkowaniu rzadko dają zyski przewyższające inflację. Oznacza to, że nie zarabiamy, a przez to tracimy cenny czas – wyjaśnia.
Według ekspertów ZFDF najlepszym rozwiązaniem dla obecnych 20-, 30- i 40-latków jest Indywidualne Konto Emerytalne (IKE), jeżeli mają odpowiednią wiedzę by ulokować środki w akcjach lub funduszach indeksowych. - Największą zachętą oszczędzania na emeryturę za pomocą IKE jest zwolnienie z podatku dochodowego od zysków kapitałowych. Obecnie danina ta wynosi 19% (tzw. podatek Belki), co standardowo wiąże się z utratą blisko 1/5 wypracowanych zysków na rzecz Skarbu Państwa. Przyznany limit zwolnionej z podatku kwoty na rok 2011 to 1077 zł. IKE może być prowadzone przez bank, firmę ubezpieczeniową, biuro maklerskie lub towarzystwo funduszy inwestycyjnych. W przypadku oszczędzania na emeryturę warto wybrać IKE w ramach którego możemy dokonywać zakupu funduszy inwestycyjnych – wyjaśnia Paweł Majtkowski, Expander i ZFDF. Bernard Waszczyk (ekspert ZFDF i Open Finance) za największą zaletę IKE uważa fakt, że w ramach programu można oszczędzać na różne sposoby: z funduszem inwestycyjnym, w ramach ubezpieczenia na życie, w banku (konta oszczędnościowe, obligacje) czy samodzielnie inwestując na giełdzie.
W przypadku dysponowania kwotą ponad 10 tysięcy PLN bardzo dobrą opcją są natomiast polisy emerytalne z regularną składką. - W długim terminie nic nie przebije regularności i konsekwencji, gdzie przy zaangażowaniu czasu sprawiamy, że procent składany działa na naszą korzyść. Ponadto polisy emerytalne mają tą przewagę, że umożliwiają inwestycje w różne rodzaje aktywów przez jeden produkt. Żaden inny instrument nie ma takiej możliwości i różnorodności – podkreśla Paweł Cymcyk ( A-Z Finanse i ZFDF).
…i coś niestandardowego
Wśród inwestorów, chcących ulokować wolne środki, nie brakuje oczywiście amatorów mniej standardowych rozwiązań niż popularnie dostępne instrumenty finansowe. Eksperci Związku Firm Doradztwa Finansowego zalecają jednak ostrożność wobec takich rozwiązań jako sposobów na długoterminowe oszczędzanie na emeryturę. – Przykładowo, jeszcze dwa lata temu niezwykle popularne były inwestycje w energię odnawialną i rynki dalekiej Azji. Teraz o tych inwestycjach już nie słychać. – mówi Paweł Cymcyk, A-Z Finanse i ZFDF. Co może więc przyciągnąć uwagę inwestora? - Nieruchomości, metale i kamienie szlachetne, dzieła sztuki, znaczki pocztowe, numizmaty, zabytkowe samochody, wykwintne alkohole – inwestować można we wszystko, zależnie od zasobności portfela i własnej inwencji. Trzeba tylko pamiętać, żeby wybierać takie obszary, które będą nam najbliższe. Chodzi o to, żeby dobrze rozumieć to, w co się inwestuje – radzi Bernard Waszczyk, ekspert ZFDF i analityk Open Finance. Osobom chcącym zdywersyfikować standardowe inwestycje Paweł Cymcyk poleca zwrócić szczególną uwagę szczególnie na nieruchomości pod wynajem oraz kamienie szlachetne, głównie diamenty. - Rynek tych drugich nie jest płynny, ale notuje stabilny wzrost w kilkunastoletnim terminie i jest całkowicie niezależny od wahań koniunktury giełdowej, czego z pewnością nie można powiedzieć o złocie – tłumaczy.