Michał Piróg w podróży do Izraela
Tylko w Vivie! wyjątkowo pamiętnik z podroży jego życia

Gdyby miał na stałe zamieszkać w Izraelu, to tylko w Tel Awiwie-Jafie. „To miasto do zabawy”, śmieje się Michał Piróg.
Zdjęcia Bart Pogoda
Produkcja sesji Ewa Kwiatkowska
Podziękowania dla Ambasady Izraela w Polsce i Ministerstwa Turystyki Izraela za pomoc przy realizacji sesji zdjęciowej.
1 z 37

Michał Piróg Michał Piróg w żydowskiej części Starego Miasta w Jerozolimie.
2 z 37

Michał Piróg na pustyni nad Morzem Martwym.
3 z 37

Michał Piróg: „Patrzę na Ścianę Płaczu i uświadamiam sobie, jak ważne to miejsce, skoro przez tysiące lat za kawałek muru umierali ludzie. Wtykam więc karteczkę z życzeniem i modlę się. Mam własną modlitwę. Nie jest mi do tego potrzebna żadna religia”.
4 z 37

Jerozolima. Ściana płaczu. Michał Piróg bywa tu od czasu do czasu, choć nie jest religijny.
5 z 37

Michał Piróg: „Kiedyś pewien rabin powiedział mi, że nieważne, kim jesteś, a ważne, co czujesz. Ja czuję, ale nie mam potrzeby całkowitego zmieniania swojego życia. Nie wyobrażam sobie, że co piątek pędzę do synagogi. Że w sobotę nie jem śniadania z przyjaciółmi”.
6 z 37

Michał Piróg: „Kocham Tel Awiw. Ale za każdym razem bywam w tych samych miejscach. Nie mam potrzeby szukania nowych, bo jeszcze nie nasyciłem się tymi, które już znam”.
7 z 37

Michał Piróg: „Jerozolima. Góra Oliwna. Czuję się trochę tak, jakbym stał pod wieżą Eiffla w Paryżu. Ale jestem tu, bo trzeba. Tłumy pielgrzymów. Setki języków. Można od tego zwariować. I niektórzy faktycznie wariują. Kiedyś spotkałem kilku Jezusów, Heroda i Salomona”.
8 z 37

9 z 37

10 z 37

11 z 37

12 z 37

13 z 37

14 z 37

15 z 37

16 z 37

17 z 37

18 z 37

19 z 37

20 z 37

21 z 37

22 z 37

23 z 37

24 z 37

25 z 37

26 z 37

27 z 37

28 z 37

29 z 37

30 z 37

31 z 37

32 z 37

33 z 37

34 z 37

35 z 37

36 z 37

37 z 37


