Reklama

Życie Kasi Smutniak w ciągu jednej chwili zamieniło się w dramat. Jej mąż Pietro Taricone skakał wczoraj ze spadochronem, który niestety nie otworzył się w odpowiednim momencie i aktor z ogromą siłą uderzył w ziemię. Wszystko wydarzyło się na oczach modelki i wspólnej córeczki pary, 6-letniej Sophie.

Męża Katarzyny Smutniak nie udało się uratować, zmarł o 2.30 w szpiatlu, w wyniku ciężkich obrażeń i krwotoku wewnętrznego. Skoki ze spadochronem były ich wspólną pasją.

Reklama
Reklama
Reklama