Mandaryna i książę z bajki
Francuski arystokrata, Gil De la Mare Kenny, zobaczył w niej „smutnego blond anioła”. Ona zachwyciła się jego klasą, manierami, światem, który przed nią otworzył.

Mandaryna: „Jego świat jest pełen uśmiechu, klasy, elegancji. Ja już poznałam taki świat, gdy byłam żoną Michała. Lataliśmy wynajętymi przez niego samolotami i zatrzymywaliśmy się w najlepszych hotelach. Ale teraz dojrzałam”.
1 z 7

Mandaryna: „Moja choroba, rozwód, porażka na festiwalu – wszystko zdarzyło się w jednym czasie. Kiedy poznałam Gila, czułam się, jakbym była sama na całym świecie. Nikt nie potrafił mi pomóc w odpowiedzi na pytanie: co dalej?”.
2 z 7

Mandaryna: „Spojrzał na mnie nie jak mężczyzna, tylko jak człowiek. Wiesz, co chcę powiedzieć? Nie było w nim takiej samczej pożądliwości. Nie zaglądał mi w dekolt. »Your song is great«, powiedział. »Tylko dlaczego jesteś taka smutna?«”.
3 z 7

Mandaryna: „Mówi, że urzekła go moja historia. Czuł się znudzony i wypalony. I wtedy spotkał mnie – dziewczynę z nieznanego kraju, która chce w życiu coś osiągnąć. Której życie dało w kość, a ona się nie załamała. Dzięki niemu uwierzyłam w swoją wartość”.
4 z 7

Mandaryna: „Początkowo nie zwróciłam na niego uwagi. Dopiero gdy usłyszałam jego głos – niezwykle ciepły, męski – spojrzałam w tamtą stronę. Serce mi zabiło. Skąd wziął się tutaj taki facet? To aktor? Gwiazdor?”.
5 z 7

Mandaryna: „Myślałam: Marta, to się dzieje naprawdę? Bo po co mu przyjaciółka, która mieszka tak daleko? Nie nosi futer, nie jeździ cadillakiem z otwieranym dachem, jest rozwiedziona i ma dwoje dzieci? Ale Gil był uparty”.
6 z 7

Mandaryna: „Mówi, że urzekła go moja historia. Czuł się znudzony i wypalony. I wtedy spotkał mnie – dziewczynę z nieznanego kraju, która chce w życiu coś osiągnąć. Której życie dało w kość, a ona się nie załamała. Dzięki niemu uwierzyłam w swoją wartość”.
7 z 7

Mandaryna: „Moja choroba, rozwód, porażka na festiwalu – wszystko zdarzyło się w jednym czasie. Kiedy poznałam Gila, czułam się, jakbym była sama na całym świecie. Nikt nie potrafił mi pomóc w odpowiedzi na pytanie: co dalej?”.

