„Zamiast trenować, zachciało mi się zapuszczać bajerę z instruktorką. Ta zołza nie zamierzała trzymać języka za zębami”
„Na siłowni spotkałem charyzmatyczną trenerkę. Zaiskrzyło między nami, mimo że byłem już w związku. Nie umiałem się opanować. Pociągało mnie w niej wszystko to, czego nie miała moja dziewczyna. Nie przewidziałem jednej, rzeczy. Że spotkamy się we troje”.

- Redakcja
Była instruktorką fitness, ale nie taką typową – wiecznie uśmiechniętą i radosną. Była pewna siebie, charyzmatyczna, miała w sobie coś, co mnie przyciągało. Miała ten rodzaj spojrzenia, który mówił więcej niż słowa. Gdy przechodziła obok mnie, rzuciła krótkie:
– Pierwszy raz? – Uniosła brew i zmierzyła mnie od góry do dołu.
– Widać? – zaśmiałem się nerwowo.
– Aż za bardzo. Nie spinaj się, na początku każdy wygląda jak idiota.
Zaczęło się niewinnie. Flirt, niby przypadkowe dotknięcia, uśmiechy. Szybko zauważyłem, że Oliwia lubi prowokować, testować ludzi. I mnie też testowała. Byłem w związku, ale nigdy wcześniej nie czułem tej iskry, tego dreszczu pod skórą, jak wtedy, gdy patrzyła na mnie tak, jakby dokładnie wiedziała, co robi.
A potem przestało być niewinnie
Zaczęło się od jednego wieczoru, kiedy po treningu zostaliśmy sami. Oliwia niby od niechcenia zaprosiła mnie, „żeby pokazać mi poprawną technikę rozciągania”. Wiem, jak to brzmi. Wiem też, że powinienem był wtedy wyjść. Ale nie wyszedłem. Wiedziałem, co się święci, ale nie zareagowałem.
Każde kolejne spotkanie było jak narkotyk. Czułem się, jakbym w końcu budził się do życia. Natalia była czuła, dobra, przewidywalna. Oliwia była jak burza – nieprzewidywalna, dzika i… niebezpieczna. Myślałem, że jakoś to ogarnę, że nikt się nie dowie. A potem Natalia wróciła do domu z szerokim uśmiechem na twarzy i oznajmiła:
– Mam dla nas niespodziankę! Zarezerwowałam wspólne treningi na siłowni. Z najlepsza trenerką. Wiesz kto to?
Czułem, jak coś we mnie pęka.
– Kto? – zapytałem, starając się brzmieć normalnie.
– Oliwia! Mówią, że jest świetna.
Świat nagle przestał być ekscytującą grą. Stał się pułapką.
– Ale to świetnie, prawda? – Natalia uśmiechała się szeroko, nieświadoma, co to wszystko oznacza.
Zdołałem jakoś się uśmiechnąć.
– No… tak, jasne. Świetnie.
Serce waliło mi jak młot.
– Zawsze chciałam chodzić na siłownię, ale jakoś brakowało mi motywacji. A jak będziemy trenować razem, to na pewno się zmobilizujemy! – mówiła z entuzjazmem, nie zauważając, że moje palce nerwowo bębnią w blat stołu.
I co teraz?
To nie był tylko flirt. To nie było jedno spotkanie, które mógłbym zignorować i udawać, że się nie wydarzyło. Z Oliwią widywaliśmy się regularnie, a granice dawno przestały istnieć. A teraz miałem ją spotykać przy Natalii?
Próbowałem wymyślić jakąś wymówkę, cokolwiek. Może powiedzieć, że nie chcę chodzić na siłownię z dziewczyną? Że wolę mieć swój trening? Że to moja przestrzeń? Ale wiedziałem, że to nic nie da. Natalia podjęła już decyzję.
– Jesteś pewna, że to dobry pomysł? – rzuciłem ostrożnie.
– No pewnie! – Natalia pokiwała głową. – Chciałabym spędzać z tobą więcej czasu. Poza tym, Oliwia jest naprawdę dobra. Znasz ją, prawda?
Prawie zakrztusiłem się herbatą.
– Skąd ten pomysł?
– Tak słyszałam.
Uśmiechnąłem się, ale czułem, jak pot spływa mi po plecach.
– No tak.
– Super. To teraz pomoże i nam! – Natalia klasnęła w dłonie. – Jutro mamy pierwszy trening.
Udawałem, że wszystko jest w porządku. Tymczasem w mojej głowie rozpętało się piekło. Pamiętałem ostatnią rozmowę z Oliwią. Byliśmy sami, a Oliwia oparła się o szafkę i patrzyła na mnie z tym swoim drapieżnym uśmiechem.
– Zaczynasz być uzależniony, co? – zapytała, przesuwając palcem po moim ramieniu.
Nie zaprzeczyłem. A teraz? Teraz ta sama kobieta miała stać się częścią mojego oficjalnego życia. Podniosłem wzrok na Natalię, która beztrosko przeglądała Instagram. Cholera. Jutro będę musiał spojrzeć Oliwii w oczy – i udawać, że nic nas nie łączy. Jutro będzie piekłem.
Aktorstwo godne Oscara
Następnego dnia czułem się jak skazaniec idący na egzekucję. Natalia od rana tryskała energią, jakby to był najlepszy dzień w jej życiu. Ja natomiast miałem wrażenie, że każda sekunda przybliża mnie do katastrofy. Szatnie były oddzielne, więc przynajmniej miałem chwilę, żeby złapać oddech, ale wiedziałem, że gdy tylko przekroczę próg sali treningowej, wszystko się zacznie.
Wszedłem na siłownię i od razu ją zobaczyłem. Stała tyłem, ubrana w obcisłe legginsy i sportowy top, rozmawiała z kimś, ale jak tylko usłyszała, że wchodzimy, odwróciła się w naszą stronę. Przez ułamek sekundy na jej twarzy pojawiło się zaskoczenie, a potem… uśmiech. Taki, który mógł znaczyć wszystko. Natalia ruszyła w jej stronę, zupełnie nieświadoma napięcia, jakie nagle zawisło w powietrzu.
– Oliwia, cześć! – powiedziała radośnie. – To mój chłopak, Daniel, ale chyba już się znacie?
Oliwia spojrzała na mnie z czymś, co wyglądało jak rozbawienie. Nie spuszczała wzroku, jakby badała, jak się zachowam. Czułem, jak serce wali mi w klatce piersiowej.
– Oczywiście – powiedziała spokojnie. – Daniel to stały bywalec.
Nic w jej głosie nie zdradzało, że zaledwie kilka dni temu całowała mnie tak, że traciłem oddech. Natalia uśmiechnęła się zadowolona.
– Super. To co, zaczynamy?
Próbowałem unikać spojrzenia Oliwii, ale ona, jakby na złość, podeszła bliżej i zaczęła mówić o planie treningowym, a ja poczułem zapach jej perfum. Natalia słuchała uważnie, zupełnie nie zdając sobie sprawy, że jej trenerka fitness i jej chłopak mieli ze sobą więcej wspólnego niż by się spodziewała.
Rozgrzewka była zwykłą formalnością, ale prawdziwa zabawa zaczęła się później. Oliwia, jakby z premedytacją, kazała mi wykonywać ćwiczenia, które były na granicy moich możliwości. Przysiady ze sztangą, serie pompek, plank trwający tak długo, że cały dygotałem. Natalia radziła sobie świetnie, ale ja miałem ochotę paść na podłogę i błagać o przerwę.
– No dalej, Daniel – rzuciła Oliwia, patrząc mi prosto w oczy. – Wiem, że potrafisz więcej.
Wiedziałem, że to nie jest zwykły trening. To była kara. Wiedziałem też, że Natalia niczego nie podejrzewa, bo w jej oczach Oliwia była po prostu wymagającą trenerką.
Gdy w końcu zakończyliśmy morderczy trening, Natalia była zachwycona.
– To było świetne! – powiedziała, ocierając pot z czoła. – Daniel, nie sądzisz?
Chciałem coś odpowiedzieć, ale zanim zdążyłem, Oliwia rzuciła mi uśmiech pełen wyzwania.
– Daniel dał z siebie wszystko – powiedziała powoli.
Nie zrobisz tego!
Natalia poszła pod prysznic, a ja zostałem na chwilę sam przy recepcji, próbując dojść do siebie. Wtedy Oliwia pojawiła się obok mnie.
– Niezły trening, prawda? – zapytała cicho, opierając się o ladę.
Nie odpowiedziałem od razu. Nie wiedziałem, co powiedzieć.
– Oliwia… – zacząłem, ale ona przerwała mi jednym spojrzeniem.
– Spokojnie, nie powiem jej – powiedziała, pochylając się lekko. – Ale to nie znaczy, że będę ci to ułatwiać.
Zniknęła, zanim zdążyłem zareagować. Byłem w potrzasku. Kolejne treningi były jak tortura. Oliwia udawała profesjonalizm, ale wystarczyło jedno jej spojrzenie, bym wiedział, że bawi się moim strachem. Natalia niczego nie podejrzewała, a ja każdego dnia czułem się coraz gorzej.
Każdy kolejny trening był jak test moich nerwów. Oliwia celowo prowokowała – niby poprawiała moją postawę, ale jej dotyk był zbyt znajomy. Niby rzucała uwagi, ale zawsze z dwuznacznym podtekstem. Natalia śmiała się, nieświadoma, że jestem bliski paniki.
Napięcie rośnie
Pewnego dnia, gdy Natalia poszła po wodę, Oliwia podeszła blisko.
– Jeszcze trochę i jej powiem – szepnęła.
– Przestań – warknąłem.
– A jeśli nie chcę? – spojrzała na mnie, a w jej oczach widziałem satysfakcję.
Odsunąłem się gwałtownie, bo wracała Natalia.
– O czym rozmawiacie? – zapytała radośnie.
– O diecie Daniela – powiedziała Oliwia z niewinnym uśmiechem. – I o stresie. Wygląda na zestresowanego.
Zacisnąłem zęby. Dla niej to była zabawa. Dla mnie – równia pochyła do katastrofy. Bałem się każdego kolejnego treningu. Oliwia zaczęła igrać z ogniem coraz bardziej – niby przypadkowe dotknięcia, lekkie uśmiechy, słowa, które tylko ja rozumiałem. Natalia była zachwycona jej profesjonalizmem, a ja czułem, że lada moment wszystko się rozsypie.
Oliwia przestała się bawić w subtelności. Podczas kolejnego treningu rzuciła komentarz, który sprawił, że zamarłem.
– Daniel ma problem z dyscypliną. Ale jak się go odpowiednio poprowadzi, to potrafi dać z siebie wszystko.
Natalia zaśmiała się, nieświadoma podtekstu, ale ja spojrzałem na Oliwię z przerażeniem. Ona tylko uniosła brew, jakby mówiła: I co mi zrobisz?
Nieuchronna katastrofa
Kilka dni później przyszła katastrofa. Podczas treningu Oliwia rzuciła coś, czego nie dało się zignorować.
– Daniel, pamiętasz naszą ostatnią rozmowę? Mam nadzieję, że dobrze się zastanowiłeś.
Natalia zmarszczyła brwi.
– O czym ona mówi?
Poczułem, jak w gardle rośnie mi gula.
– O niczym. Chodziło o trening.
Ale Natalia już patrzyła na Oliwię.
– Coś czuję, że to nie tylko o trening chodzi – powiedziała cicho. – O co chodzi, Oliwia?
Oliwia uśmiechnęła się szeroko.
– Może lepiej zapytaj Daniela.
Natalia spojrzała na mnie. W jej oczach nie było już radości. Było przerażające, zimne zrozumienie.
– Daniel… co ona ma na myśli?
Nie miałem już gdzie uciec. Oliwia zrobiła to, co zapowiadała.
– Natalia… – zacząłem, ale ona już wiedziała.
Odeszła powoli, jakby potrzebowała dystansu. Potem odwróciła się i popatrzyła na mnie tak, jakbym był jej największym rozczarowaniem.
– Nie musisz nic mówić – powiedziała cicho. – Widzę to w twojej twarzy.
Odeszła. Oliwia stała z boku, zadowolona, jakby wygrała jakąś chorą grę.
Zostałem sam. I nagle wszystko, co wydawało mi się ekscytujące, przestało mieć znaczenie. Czy było warto? Nie. Ale było już za późno.
Daniel, 25 lat
Czytaj także:„Zrobiłem teściowej niespodziankę na Dzień Teściowej. Zamiast się cieszyć, od razu chciała pisać testament”„Na Dzień Kobiet wysłałem ukochaną do SPA, a ona tam odwdzięczała się komuś innemu. Jeden telefon otworzył mi oczy”„Zamiast kwiatów mąż kupił mi na Dzień Kobiet krem przeciwzmarszczkowy. Zemsta była lepsza niż najdroższy prezent