„Wyszłam za mąż za bogatego rolnika, bo tak zdecydowali rodzice. Chciałam jeździć po świecie, a nie siewnikiem po polu”
„Poczułam, jak moje serce pęka na pół. Chciałam krzyczeć, błagać, by mnie zrozumieli, ale wiedziałam, że to nie ma sensu. Czułam, jakbym walczyła z nieprzeniknionym murem. Wewnątrz mnie coś się załamało”.

- Redakcja
Urodziłam się i wychowałam w małej wiosce, gdzie życie toczy się według prostych reguł i ustalonych tradycji. Od najmłodszych lat wszystko było dla mnie zaplanowane. Wiedziałam, że moim przeznaczeniem jest wyjść za Wojtka, syna najbogatszego gospodarza w okolicy.
Nie miałam wyboru
Często wyobrażałam sobie inne życie. Takie, w którym mogłabym podróżować, poznawać świat, być kimś więcej niż tylko żoną i matką. Jednak te marzenia wydawały się nieosiągalne, aż do dnia, gdy do wioski przyjechał Michał. Jego uśmiech sprawił, że moje serce zabiło szybciej.
Pracowałam na polu, sadząc truskawki. Ta praca była jedyną możliwością odwrócenia moich myśli od tego, co naprawdę czułam. Kiedy zagłębiłam się w swoje rozmyślania, usłyszałam kroki i podniosłam wzrok. Koło mnie stał obcy chłopak.
– Dzień dobry – powiedział z uśmiechem. – Przyszedłem pomóc, jeśli nie masz nic przeciwko – powiedział, po czym przykucnął obok mnie.
Wiedziałam, że to pracownik sezonowy, którego zatrudnili rodzice. Przez chwilę pracowaliśmy w milczeniu, ale nie było to niezręczne. Czułam się tak, jakbyśmy znali się od lat.
– Jakie masz plany na przyszłość? – zapytał nagle, przerywając ciszę.
Zaskoczył mnie tym pytaniem. Nigdy z nikim nie rozmawiałam o przyszłości w ten sposób. Nasza przyszłość była ustalona przez innych.
– Nie wiem… – odpowiedziałam, nieco zakłopotana. – Zawsze myślałam, że wyjdę za Wojtka i zostanę tutaj, na wsi.
– A chcesz tego? – Jego pytanie zaskoczyło mnie po raz kolejny.
Nikt wcześniej nie pytał mnie o moje marzenia. Spojrzałam na niego, próbując znaleźć odpowiedź.
– Czasem marzę o innym życiu – przyznałam szczerze. – Ale wątpię, czy to możliwe.
Uśmiechnął się ciepło.
– Wszystko jest możliwe, jeśli tego pragniesz – powiedział.
Urzekł mnie
Tamta rozmowa zmusiła mnie do zastanowienia się nad życiem, które było dla mnie przygotowane, i nad tym, co mogłabym osiągnąć, jeśli odważę się marzyć. Nie mogłam przestać myśleć o tym, co powiedział Michał. W moim sercu narastała tęsknota za czymś więcej.
Od tamtej pory spotykaliśmy się potajemnie. Czasem na skraju lasu, innym razem przy starej stodole, gdzie nikt nas nie widział. Każde z tych spotkań było dla mnie jak łyk świeżego powietrza.
– Co byś zrobił, gdybyś mógł zacząć od nowa? – zapytałam pewnego wieczoru.
– Pewnie wyruszyłbym w świat – odpowiedział bez wahania. – Ale teraz… chyba chciałbym zostać tu, blisko ciebie.
Poczułam, jak moje serce się zatrzymało na moment, a potem zaczęło bić jeszcze szybciej.
– Naprawdę? – spytałam z niedowierzaniem.
– Tak. Myślałem o tym… Co by było, gdybyśmy spróbowali razem?
Spojrzałam na niego, a w mojej głowie zawirowały tysiące myśli. Byłam rozdarta. Czy mogłam naprawdę porzucić wszystko, co znałam, dla kogoś, kogo znałam zaledwie od kilku tygodni?
– Nie wiem – odpowiedziałam z wahaniem. – To takie skomplikowane. Rodzina, Wojtek…
Przysunął się bliżej i złapał mnie za rękę.
– Wiem, że to nie jest łatwe, ale obiecuję, że będę przy tobie, bez względu na to, co się stanie.
Czułam, że z każdym dniem moje uczucie do niego rosło. Zaczynałam wierzyć, że może naprawdę zasługuję na coś więcej.
Nakrył nas
Któregoś dnia Wojtek przypadkiem zobaczył nas razem. Siedzieliśmy z Michałem na skraju wioski, gdzie stary mostek przecinał mały strumień. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się, gdy nagle zza drzew wyłonił się Wojtek.
– Dorota! – krzyknął, jego głos wibrował złością. – Co ty tu robisz z tym człowiekiem?!
Zamarłam. Michał od razu stanął pomiędzy mną a Wojtkiem.
– Spokojnie. Możemy to wyjaśnić – zaczął Michał.
– Wyjaśnić?! – Wojtek parsknął. – Znikaj z tej wioski, zanim stanie się coś poważnego!
Poczułam, jak grunt usuwa mi się spod nóg. To, co wydawało się być tylko naszą tajemnicą, teraz stało się dramatem.
– Wojtek, proszę… – próbowałam wyjaśnić, ale po jego oczach widziałam, że nie ma miejsca na rozmowę.
– Nie chcę niczego słyszeć. Myślałem, że jesteś inna – powiedział z goryczą.
Michał spojrzał na mnie.
– Wszystko będzie dobrze – szepnął, ściskając moją dłoń.
Ale w tej chwili wiedziałam, że nic nie będzie już takie samo. Musiałam zdecydować, czy jestem gotowa zaryzykować wszystko, co znałam, dla uczucia, które wstrząsnęło całym moim światem.
Podjęli decyzję za mnie
Wiedziałam, że czeka mnie rozmowa z rodzicami. Wiedziałam, co mi powiedzą, ale musiałam spróbować.
– Mamo, tato, muszę wam coś powiedzieć – zaczęłam. – Chodzi o Michała. Zakochałam się w nim. Chcę być z nim, a nie z Wojtkiem.
Na chwilę zapadła cisza. Była tak gęsta, że mogłabym ją kroić nożem.
– Przecież Wojtek to dobry chłopak – powiedział ojciec. – Rodziny tak ustaliły, nie możemy tego zmienić.
– Ale ja go nie kocham! – wybuchłam. – Chcę mieć wybór!
Mama położyła rękę na mojej dłoni.
– Czasem musimy robić to, co dla nas najlepsze, nawet jeśli nie jest to naszym pragnieniem – powiedziała cicho.
Poczułam, jak moje serce pęka na pół. Chciałam krzyczeć, błagać, by mnie zrozumieli, ale wiedziałam, że to nie ma sensu. Czułam, jakbym walczyła z nieprzeniknionym murem. Wewnątrz mnie coś się załamało. Moje marzenia, moja miłość do Michała, wszystko zdawało się ulatywać w nicość.
Opuściłam głowę, przygnieciona ciężarem tego, co miało nadejść. Wiedziałam, że teraz muszę się poddać, ale w sercu czułam niekończącą się walkę.
Wspomnienia wróciły
Minęło wiele lat. Życie, jakie znałam, przybrało dobrze mi znaną formę – stałam się żoną Wojtka i matką jego dzieci. Nasze dni upływały w monotonii, a choć na zewnątrz wszystko wyglądało dobrze, w głębi duszy wciąż czułam pustkę.
Pewnego wieczoru, kiedy siedziałam z Wojtkiem przed telewizorem, wydarzyło się coś, co otworzyło dawno zabliźnioną ranę. Na ekranie pojawił się Michał. Wystąpił w wywiadzie jako znany biznesmen. Wyglądał inaczej – dojrzały, pewny siebie, z tym samym uśmiechem, który kiedyś skradł mi serce.
– Patrz, ten Michał to naprawdę ktoś – zauważył Wojtek, nieświadomy mojego zamyślenia. – Dobrze mu się wiedzie.
Pokiwałam głową, ale w gardle czułam gorycz i tęsknotę, która przenikała każdą moją myśl. Nie mogłam się skupić na rozmowie, bo mój umysł był już daleko, w przeszłości. Gdy Wojtek w końcu zasnął na kanapie, ja wciąż siedziałam, patrząc w ciemny ekran telewizora, jakby mogło to przywołać Michała z powrotem do mojego życia.
Czułam, jak dawne uczucia powracają z całą siłą. Zrozumiałam, że choć moje życie było stabilne, to jednak coś mi umykało. To „coś” miało na imię Michał i było symbolem moich niezrealizowanych marzeń.
Dorota, 35 lat
Czytaj także:
„Teść traktuje mnie jak niedojdę, bo nie dałam mu wnuka. To nic, że ma piękne wnuczki, skoro nie przedłużą jego rodu”
„Mama chodzi do klubów częściej niż ja. Wstyd mi, bo spotyka tam moich znajomych i puszczają jej hamulce”
„Trafił mi się teść z piekła rodem. Wiedziałam, że mną gardzi, ale to, co zrobił, było poniżej wszelkiej godności”