Reklama

W moim trzydziestoletnim życiu nauczyłam się, że małżeństwo to nieustanna praca. Mój związek z Adamem od zawsze był pełen namiętności, ale ostatnio zaczęłam zauważać, że coś się zmienia. Adam, zazwyczaj tak troskliwy i oddany, stał się jakiś... odległy. Jakby między nami pojawiła się niewidzialna bariera. Nie wiedziałam, co o tym myśleć, ale starałam się zepchnąć te myśli na bok, skupić na tym, co naprawdę ważne.

Reklama

Liczyłam, że ten dzień coś zmieni

Plany na Walentynki były proste: romantyczna kolacja, wspólne chwile tylko dla nas. Wróciłam wcześniej do domu, chcąc go zaskoczyć i przygotować niespodziankę. Kiedy przekroczyłam próg mieszkania, coś było nie tak. W powietrzu unosił się intensywny zapach damskich perfum. Serce mi zamarło. To nie był mój zapach.

Zerknęłam na zegar. Adam powinien być jeszcze w pracy. Zmieszana i niepewna, weszłam do sypialni. Tam, na toaletce, zauważyłam flakon perfum, który z pewnością nie należał do mnie. Czułam, jak ogarnia mnie fala złości i poczucia zdrady. Czy mogłam się mylić?

Trzymałam flakon perfum w dłoni, czując, jak wzbiera we mnie wściekłość. W głowie kotłowały się myśli, a serce waliło jak oszalałe. Ktoś był w naszym domu. Ktoś, kto pachniał tymi perfumami, które teraz parzyły mi palce. Wiedziałam, że muszę utrzymać spokój, przynajmniej dopóki nie dowiem się więcej. Zadzwoniłam do Adama.

– Cześć, kochanie – starałam się brzmieć normalnie, choć w środku kłębiły się emocje. – Zastanawiałam się, o której wracasz dzisiaj do domu. Chciałam przygotować coś specjalnego na kolację.

– Och, nie wiem jeszcze – odpowiedział z pozoru obojętnym tonem. – Mogę się trochę spóźnić, mam kilka rzeczy do dokończenia.

Właśnie wtedy zaczęłam czuć, że coś jest bardzo nie w porządku. Adam nigdy nie kłamał mi w tak oczywisty sposób. Każde jego słowo było jak cios prosto w serce. Odkładając telefon, wiedziałam, że muszę go skonfrontować. Ale nie mogłam działać impulsywnie. Musiałam najpierw zrozumieć, co naprawdę się dzieje.

– W porządku, czekam na ciebie – powiedziałam z uśmiechem, który nawet dla mnie brzmiał fałszywie.

Po rozmowie z Adamem usiadłam na łóżku. Czy to możliwe, że Adam by mnie zdradził? Jak mogłam to przeoczyć? Postanowiłam, że porozmawiam z nim wieczorem. Musiałam usłyszeć prawdę z jego ust.

Może ona coś wiedziała?

Zanim jeszcze dotarłam do kawiarni, gdzie umówiłam się z Leną, czułam, że ta rozmowa będzie trudniejsza, niż mogłam sobie wyobrazić. Lena była moją najlepszą przyjaciółką, osobą, której ufałam bezgranicznie. Ale teraz w moim umyśle pojawiły się pytania, na które musiałam znaleźć odpowiedzi.
Kiedy usiadłam przy stoliku, Lena już tam była, z uśmiechem na ustach, jakby nic się nie stało. Pachniała tymi samymi perfumami, które znalazłam w domu. Serce mi zamarło, ale starałam się zapanować nad emocjami.

– Hej, Nati! – przywitała mnie, obejmując mnie mocno. – Jak tam, wszystko w porządku?

– Cześć – odpowiedziałam, starając się ukryć moje wzburzenie. – Muszę się z tobą podzielić czymś, co mnie dręczy.

Lena spojrzała na mnie z uwagą, a ja próbowałam zebrać myśli, by nie wybuchnąć.

– O co chodzi? – zapytała, nieświadoma moich podejrzeń.

– Znalazłam w domu flakon perfum, które nie są moje – powiedziałam, patrząc jej prosto w oczy. – Pachną dokładnie jak twoje.

Na moment widać było na jej twarzy zaskoczenie, ale szybko przybrała obojętny wyraz.

– Moje perfumy? – powtórzyła. – Może to prezent dla ciebie od Adama?

Każde jej słowo brzmiało tak niewinnie, ale ja nie mogłam przestać podejrzewać. Nasza rozmowa toczyła się dalej, z każdą chwilą stawała się coraz bardziej napięta. Lena opowiadała o swoich ostatnich spotkaniach z Adamem, jak to czasem się widują, ale wszystko wydawało się takie... dziwnie zbieżne. Zastanawiałam się, czy to możliwe, że Lena mogła być tą osobą. Każde jej zdanie wydawało się podszyte jakąś tajemnicą, której jeszcze nie byłam w stanie rozgryźć.

Czy to możliwe, że miał romans z Leną?

Kiedy wróciłam do domu, czułam się jeszcze bardziej zdezorientowana. Rozmowa z Leną przyniosła więcej pytań niż odpowiedzi. Czułam, jak narasta we mnie niepokój, a jednocześnie nie mogłam pozwolić, by emocje wzięły nade mną górę. Musiałam zachować trzeźwość umysłu.

Późnym popołudniem, kiedy Adam wrócił do domu, postanowiłam poszukać więcej wskazówek. Przeglądając rzeczy w sypialni, usłyszałam dźwięk jego telefonu. Treść wiadomości wyświetliła się na ekranie. Wiadomość była krótka:

Musimy porozmawiać o tajemnicy, którą trzeba zachować.

Serce zabiło mi szybciej. Co to za tajemnica? Kto był nadawcą? Nie mogłam tego tak zostawić. Zdecydowałam się podsłuchać rozmowę, którą Adam prowadził zaraz po odebraniu wiadomości. Z telefonu dobiegał przytłumiony głos, ale zdołałam usłyszeć kilka kluczowych słów:

– Nie możemy pozwolić, by Natalia się dowiedziała.

W tym momencie coś we mnie pękło. Zrozumiałam, że to już nie są moje urojenia, ale rzeczywistość, z którą muszę się zmierzyć. Kiedy Adam wszedł do salonu, czekałam na niego gotowa na konfrontację.

– Co się dzieje, kochanie? – zapytał, zaskoczony moim tonem.

– Słyszałam twoją rozmowę. Co to za tajemnica, którą trzeba zachować? – w moim głosie nie było już wahania.

Adam wyglądał na zaskoczonego, ale nie zaprzeczył od razu. Patrzył na mnie przez chwilę w milczeniu, a ja czekałam, nie wiedząc, co przyniesie kolejna chwila.

– Natalia... – zaczął, biorąc głęboki oddech. – Musimy porozmawiać o naszym małżeństwie. O tym, co poszło nie tak.

Zdradził mnie z moją przyjaciółką

Stałam przed Adamem, a świat wokół mnie zdawał się zamierać. Nie było odwrotu. Wiedziałam, że to, co usłyszę, zmieni wszystko.

Muszę ci coś wyznać – powiedział Adam, jego głos drżał. – Miałem romans... z Leną.

Poczułam, jak moje serce rozsypuje się na milion kawałków. Zdradził mnie. A Lena, moja najbliższa przyjaciółka, była częścią tego koszmaru. Próbowałam coś powiedzieć, ale słowa nie przychodziły mi do głowy. Adam spojrzał na mnie z bólem i winą w oczach.

– To się zaczęło niewinnie – zaczął tłumaczyć. – Byliśmy przyjaciółmi, spędzaliśmy razem czas, ale potem... coś się zmieniło. Nie mogłem tego zatrzymać.

Z trudem łapałam oddech, walcząc z emocjami, które napływały falami. Czułam ból, złość, niedowierzanie, a jednocześnie jakąś dziwną ulgę, że przynajmniej znam prawdę.

– Dlaczego? – zdołałam wydusić. – Jak mogłeś to zrobić mnie? Nam?

– Nie wiem, co się stało – powiedział, spuszczając wzrok. – Czułem, że nasz związek się wypala, a Lena była... blisko.

Te słowa bolały bardziej, niż mogłam sobie wyobrazić. Czułam się zdradzona przez dwie najbliższe mi osoby. Moje życie, jakie znałam, legło w gruzach. Wyszłam z domu, potrzebując powietrza. Czułam się przytłoczona, próbując zrozumieć, jak mogło do tego dojść. Każdy krok był dla mnie walką z samą sobą, z emocjami, które przytłaczały jak ciężar. Nie wiedziałam, co dalej. Wiedziałam tylko, że potrzebuję czasu, by zrozumieć to wszystko.

Niech powie mi to prosto w oczy

Nie mogłam tego zostawić. Musiałam spotkać się z Leną i skonfrontować z nią prawdę, którą wyznał mi Adam. Umówiłam się z nią na spotkanie w kawiarni, w której często się widywałyśmy. Miejsce, które zawsze kojarzyło mi się z przyjaźnią, teraz stało się sceną pełną emocji, których nie potrafiłam kontrolować.

Kiedy Lena przyszła, nie mogłam oderwać wzroku od jej twarzy. Jak mogła mi to zrobić? Jak mogła zniszczyć nasze życie?
– Adam mi powiedział – wyrzuciłam z siebie te słowa jak wyrzut. – Powiedział mi o was.

Lena wstrzymała oddech, a potem spuściła wzrok.

– Natalia, to nie tak miało być – powiedziała cicho.

– A jak miało być? – wybuchłam. – Myślałaś, że nigdy się nie dowiem? Że będziemy udawać, że wszystko jest w porządku?

– Nie chciałam cię zranić – odpowiedziała z rozpaczą w głosie. – To było jak... jak coś, co wymknęło się spod kontroli.

– Co się wymknęło spod kontroli? Nasza przyjaźń? Moje małżeństwo? – emocje zaczęły we mnie wrzeć. – Zdradziłaś mnie. Jak mogłaś to zrobić?

Lena próbowała tłumaczyć swoje zachowanie, mówiła o swoich uczuciach do Adama, o tym, jak wszystko się zaczęło. Ale ja nie mogłam tego słuchać. Każde jej słowo było jak nóż, który wbijał się coraz głębiej.

– Taki miałaś plan? – zapytałam z goryczą. – Zniszczyć wszystko, co było dla mnie ważne?

Lena milczała, a ja czułam, że nie ma już nic do powiedzenia. Nasza rozmowa była pełna niewypowiedzianego bólu, który na zawsze zmienił nasze życie.

Zostałam całkiem sama

Siedziałam w pustym mieszkaniu, w którym jeszcze niedawno czułam się tak bezpiecznie. Teraz każdy kąt przypominał mi o zdradzie, która zburzyła mój świat. Moja relacja z Adamem i Leną wisiała na włosku. Czułam się oszukana i zdradzona przez ludzi, których kochałam najbardziej.

Każdego dnia zastanawiałam się, co poszło nie tak. Czy mogłam coś zauważyć wcześniej? Czy były jakieś znaki, których nie dostrzegałam? Teraz, kiedy wszystko wyszło na jaw, moje życie wydawało się być jednym wielkim chaosem.

Często siadałam przy oknie, patrząc na świat za szybą, próbując znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Czy miłość naprawdę może przetrwać zdradę? Czy mogę kiedykolwiek wybaczyć Adamowi i Lenie to, co zrobili? Nie wiedziałam, co przyniesie przyszłość, ale jedno było pewne: nie mogłam wrócić do tego, co było.

Czułam, że muszę znaleźć w sobie siłę, by iść dalej, ale nie wiedziałam, jak to zrobić. Przede mną była długa droga, pełna pytań o zaufanie i miłość. Czy zdołam odbudować swoje życie? Czy znajdę w sobie zrozumienie i wybaczenie?

Patrząc na zachodzące słońce, rozmyślałam o tym, jak zdrada zmienia ludzi. Może kiedyś znajdę odpowiedzi na te pytania. Na razie musiałam pozwolić sobie na czas, by zagoić rany i odnaleźć siebie w tej nowej rzeczywistości. Nie byłam pewna, co dalej, ale wiedziałam, że muszę podążać swoją drogą, nie oglądając się wstecz.

Natalia, 31 lat

Reklama

Czytaj także:
„Po śmierci męża wpadłam w ramiona szwagra. Cała wieś mnie wyklęła, bo młoda wdowa chciała ułożyć sobie życie”
„Po śmierci matki otworzyłam pudełko pełne sekretów. Zrozumiałam, dlaczego w żadnym calu nie jestem podobna do ojca”
„Zamiast słodkich perfum w prezencie walentynkowym dostałam gorzkie łzy. Dlaczego byłam aż tak ślepa?”

Reklama
Reklama
Reklama