Reklama

Wydawało mi się, że nasze małżeństwo, trwające od pięćdziesięciu lat, to obraz idealnej harmonii. Śmiech dzieci, święta pełne ciepła, codzienne rytuały, które tak bardzo kochałam. Zawsze wierzyłam, że razem stworzyliśmy coś wyjątkowego. Stanisław był nie tylko moim mężem, ale także przyjacielem.

Zaniepokoiłam się

Jednak ostatnio coś się zmieniło. Stanisław nagle zaczął bardziej dbać o swój wygląd, częściej się zamyślał, stawał się bardziej uważny na szczegóły, na które wcześniej nie zwracał uwagi. Coś we mnie zaczęło niepokoić. Czy naprawdę znam go tak dobrze, jak mi się wydawało?

– Stasiu, zauważyłam, że ostatnio dużo zmieniło się w twoim zachowaniu. – zaczęłam ostrożnie, badając jego reakcję.

– Och, naprawdę? – odpowiedział zdawkowo, nawet nie podnosząc wzroku znad gazety. – Może to po prostu nowa dieta, wiesz, jak to jest…

– Dieta, mówisz? – próbowałam podtrzymać rozmowę. – To ciekawe, bo nigdy wcześniej nie przykładałeś do niej większej wagi.

Stanisław wzruszył ramionami, jakby to była najzwyklejsza rzecz na świecie.

– Czasem człowiek musi coś zmienić, Tereska. – odparł krótko i wrócił do lektury.

Czułam, że coś jest na rzeczy, ale jeszcze nie miałam odwagi, by podjąć zdecydowane kroki.

Wszystko się wydało

Tego wieczoru, kiedy Stanisław zasnął, postanowiłam sprawdzić jego telefon. Drżały mi ręce, ale musiałam wiedzieć. Coś we mnie podpowiadało, że tylko tak zdołam się dowiedzieć prawdy.

Przewijałam listę wiadomości, aż natrafiłam na konwersację z Anielą, naszą wspólną przyjaciółką. Im bardziej zagłębiałam się w ich treść, tym bardziej czułam, jak zamarza mi krew w żyłach. „Dziękuję za wczoraj, było cudownie” – pisała Aniela. „Nie mogę się doczekać naszego kolejnego spotkania” – odpowiadał Stanisław.

Serce zaczęło mi bić szybciej, a w głowie pojawił się chaos. „Jak mogłeś, Stasiu? Dlaczego akurat Aniela?” – pytałam siebie w myślach, pełna emocji i rozterek.

Jeszcze nie byłam gotowa, by konfrontować męża. Wiedziałam jednak, że nie mogę już dłużej ignorować swoich obaw. Zastanawiałam się, jak to wszystko wpłynie na naszą rodzinę. Co zrobimy, jeśli prawda wyjdzie na jaw?

Następnego dnia zebrałam się na odwagę, by porozmawiać ze Stasiem. Moje serce waliło jak oszalałe, gdy siadałam naprzeciwko niego.

– Musimy porozmawiać – zaczęłam, starając się opanować drżenie w głosie.

Nie spodziewał się

Spojrzał na mnie niepewnie, odkładając gazetę na bok.

– O czym, Tereska? – zapytał, choć w jego oczach widziałam cień zrozumienia, że wie, co mam na myśli.

– O tobie i Anieli – odparłam, nie spuszczając z niego wzroku. – Przeczytałam wasze wiadomości.

Jego twarz natychmiast stężała. Przez chwilę milczał, a potem cicho westchnął.

– Zawsze była mi bliska, ale teraz to jest coś więcej – przyznał, nie próbując nawet się bronić.

Poczułam, jak mój świat rozpada się na kawałki. Wszystko, co budowaliśmy przez pięć dekad, wydawało się teraz kłamstwem. Łzy napłynęły mi do oczu, ale powstrzymałam je, nie chcąc pokazać, jak bardzo jestem zraniona.

– Jak mogłeś mi to zrobić? – wyszeptałam z bólem.

Stanisław spuścił głowę, a ja nie wiedziałam, jak zareagować. Zrozumiałam, że zdrada stała się faktem, z którym musiałam się zmierzyć.

Mój świat runął

Po tej rozmowie poczułam się zagubiona i zdradzona. W głowie wciąż krążyły mi wspomnienia z Anielą. Zastanawiałam się, jak mogłam nie zauważyć, co działo się tuż przed moimi oczami. Dlaczego to właśnie ona, najbliższa przyjaciółka, którą traktowałam jak siostrę?

Wyszłam z domu, żeby pomyśleć. Przemierzałam znajome uliczki, starając się uporządkować myśli. Przypominałam sobie wszystkie wspólne chwile z Anielą: nasze rozmowy, wspólne wyjścia, śmiechy… Czy w tym czasie naprawdę była szczera?

„Co poszło nie tak?” – pytałam siebie. Miałam wrażenie, że stoję na rozdrożu i nie wiem, którą drogę wybrać. Myślałam o przyszłości, która teraz jawiła się jako niepewna i pełna bolesnych decyzji. Co z naszą rodziną? Czy dam radę się podnieść?

Potrzebowałam chwili dla siebie, żeby znaleźć odpowiedź na pytanie, co dalej.

Po długim spacerze wróciłam do domu, zdeterminowana, by ustalić, co dalej z naszym małżeństwem. Zastałam Stanisława siedzącego w salonie, jakby czekał na moje słowa.

– Musimy podjąć decyzję – powiedziałam stanowczo, ale spokojnie. – Co dalej z nami?

Stanisław podniósł na mnie wzrok, w którym mieszały się poczucie winy i żal.

– Wiem, że to, co zrobiłem, jest niewybaczalne – zaczął. – Ale chcę to naprawić.

Byłam rozdarta

Z jednej strony czułam ogromny żal i złość, z drugiej wiedziałam, że rozstanie po tylu latach nie jest łatwe.

– Jak mam ci zaufać po tym wszystkim? – zapytałam, próbując nie dać się ponieść emocjom.

– Zawsze darzyłem Anielę uczuciem, ale nigdy nie miałem odwagi tego ujawnić – przyznał. – Zrobiłem źle, ale chciałbym spróbować odbudować nasze małżeństwo, jeśli tylko mi pozwolisz.

Słowa Stanisława brzmiały szczerze, lecz rany były zbyt świeże, bym mogła podjąć decyzję. Rozmowa pełna była wzajemnych oskarżeń, ale także prób zrozumienia. Czułam, że czeka mnie długa droga, by odnaleźć siebie w nowej rzeczywistości.

Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że życie, które znałam, już nie istnieje. Siedziałam sama w sypialni, analizując wszystko, co wydarzyło się w ostatnich dniach. Czułam się zdradzona i osamotniona, a przede mną rozpościerała się przyszłość pełna niepewności.

Z jednej strony wiem, że muszę znaleźć w sobie siłę, by stawić czoła tej nowej rzeczywistości, z drugiej wciąż zastanawiam się, czy kiedykolwiek będę w stanie wybaczyć Stanisławowi i Anieli. Próbuję sobie wyobrazić, jak będzie wyglądało życie w cieniu tej zdrady.

Nie mam jednak jednoznacznej odpowiedzi, co dalej. Nie wiem, czy jestem gotowa na rozstanie, czy może uda nam się wspólnie przetrwać ten kryzys. Emocje są póki co zbyt silne, a ja potrzebuję czasu, by poukładać swoje myśli.

Teresa, 69 lat

Czytaj także:
„Złapałam chłopaka za rękę, gdy mnie zdradzał. Najgorsze było jednak to, z kogo zsuwał bieliznę”
„Na szlaku w Tatrach zgubiłam szacunek do mojego męża. Pomiędzy żoną a ponętną koleżanką czuł się jak pączek w maśle”
„Ukochany uciekł do wypudrowanej laluni w mini. Jeszcze się przejedzie na tym, że poleciał na te jej tanie tipsy”

Reklama
Reklama
Reklama