„Moje życie było słodkie jak pączek z lukrem. Nie miałam pojęcia, że tak szybko odkryję, jak gorzki może być smak porażki”
„Kiedy weszłam na salę, poczułam, jak wszyscy zerkają w moją stronę. To uczucie powinno mnie uszczęśliwić, a jednak nie dawało mi spokoju. Byłam sama. Bez kogokolwiek, kto mógłby podtrzymać mój status królowej. Uśmiechałam się sztucznie, udając, że wszystko jest w porządku”.

Studniówka była najważniejszym wydarzeniem w naszym kalendarzu. Wszyscy czekali na tę noc, odliczając dni i snując wielkie plany. Sukienki, partnerzy, muzyka – każdy szczegół miał znaczenie.
Wiedziałam, że muszę tam zabłysnąć
Damian to chłopak, który nie tylko jest przystojny i popularny, ale też zawsze potrafi sprawić, że dziewczyny wokół niego tracą głowę. Idealny wybór.
Pewnego dnia, tuż po lekcjach, podszedł do mnie Michał. Niezbyt wysoki, z wiecznie potarganymi włosami, raczej cichy, z tych, których imię ledwo kojarzysz. Zatrzymał się przede mną, trzymając w rękach książki, jakby miał zaraz uciec.
– Kasia? – zapytał, próbując wyglądać na pewnego siebie, choć jego głos delikatnie drżał.
– Tak? – spojrzałam na niego z uśmiechem, choć w głowie zastanawiałam się, czego może chcieć.
– Pomyślałem… może pójdziemy razem na studniówkę? – rzucił, jakby bał się, że każda sekunda zwłoki pogorszy sprawę.
Zaskoczył mnie. Przez chwilę nie wiedziałam, co powiedzieć.
– Michał, to… miłe, ale nie sądzę, żeby to był dobry pomysł – odpowiedziałam w końcu, starając się brzmieć uprzejmie, choć wewnątrz czułam rosnącą irytację. – Damian pewnie mnie zaprosi.
– Rozumiem – uśmiechnął się słabo, choć widać było, że nie jest mu łatwo.
Patrzyłam, jak odchodzi
Ale zaraz je odrzuciłam. Przecież Damian lada moment to zrobi – zaprosi mnie. Jak zawsze, wszystko miało się potoczyć zgodnie z moimi planami.
Zostały dwa tygodnie do studniówki, a w szkolnym korytarzu buzowała ekscytacja. Każdy mówił o sukienkach, fryzurach i partnerach. Wszyscy – oprócz Damiana. On zdawał się niewzruszony. Spokojny, jakby ta cała gorączka nie miała nic wspólnego z nim. Właśnie to mnie w nim pociągało. Był pewny siebie, zawsze o krok przed innymi.
Spędzałam przerwy z moimi przyjaciółkami, które zachwycały się moimi wyobrażeniami. Damian na pewno mnie zaprosi, powtarzałam sobie i im, chociaż gdzieś w głębi serca zaczynałam się niecierpliwić.
Jednego dnia, na matematyce, siedziałam niedaleko niego.
Słyszałam, jak rozmawia z kolegami. Wspominali studniówkę, ale żadne z jego słów nie sugerowało, że planuje mnie zaprosić. Przeciwnie – powiedział coś o „dziewczynie, którą wybrał”, a ja poczułam dziwne ukłucie. Przecież to miałam być ja.
Po lekcji postanowiłam upewnić się, że wszystko jest na dobrej drodze. Podeszłam do niego z uśmiechem.
– Damian, słyszałam, że masz już kogoś na studniówkę – rzuciłam niby żartem.
– No tak, mam – odpowiedział spokojnie.
– To kto? – zapytałam, choć wolałam nie znać odpowiedzi.
– Magda. Pasujemy do siebie – powiedział i wzruszył ramionami, jakby to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
Patrzyłam na niego, czując, jak cały mój świat zaczyna się kruszyć. Szłam korytarzem w stronę szafki, czując na sobie spojrzenia. Damian wybrał Magdę – to już nie była plotka, a twardy fakt. W mojej głowie to nie miało prawa się zdarzyć. Magda była… no cóż, przeciętna.
Zbyt cicha, zbyt zwyczajna. Gdyby ktoś inny ją zaprosił, nie miałabym nic przeciwko, ale Damian? Mój Damian?
Zebrałam się w sobie
Jeśli Damian mnie nie zaprosi, muszę znaleźć kogoś, z kim pójdę. Kogoś, kto sprawi, że nadal będę na szczycie.
Po lekcjach zauważyłam Michała, jak stoi z Olą pod salą biologiczną. Rozmawiali o czymś z ożywieniem, co samo w sobie było dziwne – Michał rzadko wydawał się tak otwarty. Ola śmiała się, a on patrzył na nią z czymś, czego nigdy nie zobaczyłam w jego spojrzeniu, gdy mówił do mnie.
Nie zastanawiając się długo, podeszłam do nich.
– Cześć, Michał – zaczęłam, uśmiechając się jak dawniej. – Wiesz, myślałam o twojej propozycji. Może jednak pójdziemy razem? – rzuciłam lekko, jakby to była drobnostka.
Michał spojrzał na Olę, która przyglądała się sytuacji z wyraźnym zakłopotaniem.
– Kasia… – zaczął ostrożnie. – Już kogoś zaprosiłem. Idę z Olą.
Poczułam, jak krew odpływa mi z twarzy.
– Z Olą? – wyrwało mi się.
– Tak, z Olą – odpowiedział stanowczo, a jego wzrok nie pozostawiał złudzeń.
Stałam tam jeszcze chwilę, niezdolna wydusić słowa, a oni odeszli razem, zostawiając mnie samą na środku korytarza.
Tydzień przed studniówką atmosfera w szkole osiągnęła szczyt. Damian i Magda byli tematem każdej rozmowy. Ludzie zastanawiali się, jak to możliwe, że Magda, cicha i niewyróżniająca się, zdobyła serce najbardziej pożądanego chłopaka w szkole. Ja sama nie potrafiłam tego zrozumieć, a widok ich razem wywoływał we mnie dziwny niepokój, który starałam się zagłuszyć.
Tymczasem Michał i Ola wydawali się coraz bardziej zżyci. Widziałam ich śmiejących się na przerwach, rozmawiających z pełnym zaangażowaniem. Michał patrzył na nią inaczej niż na kogokolwiek wcześniej – z czymś, co przypominało podziw. To było nie do zniesienia.
Na jednej z przerw postanowiłam działać. Znalazłam Olę siedzącą samotnie w bibliotece. Przy stole obok niej leżały książki, które udawała, że czyta, ale jej myśli wydawały się gdzieś daleko. Wzięłam głęboki oddech i usiadłam naprzeciwko.
– Słuchaj, chciałam pogadać o… studniówce – rzuciłam, udając, że temat przyszedł mi do głowy spontanicznie. – Wiem, że idziesz z Michałem. To miłe, naprawdę. Ale wiesz, Michał i ja… Mieliśmy chwilę, kiedy to się wydawało możliwe – dodałam z naciskiem.
– Co masz na myśli? – zapytała spokojnie, ale jej twarz zdradzała pewne napięcie.
– Po prostu myślę, że może byłoby lepiej, gdybym to ja poszła z nim. Michał jest... wyjątkowy, a ja chyba wcześniej tego nie doceniłam. Byłoby fair, gdybyś dała mu wybrać.
Ola patrzyła na mnie dłuższą chwilę w milczeniu. Potem delikatnie odsunęła książkę i westchnęła.
– Kasia, naprawdę szanuję, że to mówisz, ale Michał wybrał mnie. Jeśli miałby się rozmyślić, to zrobiłby to już dawno. Nie zmienię swoich planów.
Jej spokojny ton sprawił, że poczułam wzbierającą we mnie złość.
– Myślisz, że to ma przyszłość? – rzuciłam, podnosząc głos. – On wciąż o mnie myśli, wiem to.
Ola wstała, zbierając swoje rzeczy.
– Myśl, co chcesz. Ale ja nie zrezygnuję tylko dlatego, że nagle zmieniłaś zdanie. Przemyśl, czego naprawdę chcesz – rzuciła, wychodząc.
Zostałam sama, czując, jak moja pewność siebie rozpada się na kawałki. Dzień studniówki nadszedł szybciej, niż się spodziewałam. Cały dom był pełen nerwowej energii. Moja mama zachwycała się sukienką, która miała być hitem wieczoru, ale ja ledwie mogłam na nią patrzeć. W lustrze wyglądałam jak zawsze – pięknie, perfekcyjnie. I co z tego?
Wszystko we mnie krzyczało
Kiedy weszłam na salę, poczułam, jak wszyscy zerkają w moją stronę. To uczucie powinno mnie uszczęśliwić, a jednak nie dawało mi spokoju. Byłam sama. Bez Damiana, bez Michała, bez kogokolwiek, kto mógłby podtrzymać mój status królowej. Uśmiechałam się sztucznie, udając, że wszystko jest w porządku.
Damian i Magda byli już na parkiecie. Wyglądali dobrze, to musiałam przyznać, ale ich widok sprawił, że zacisnęłam zęby. Jednak to, co zobaczyłam później, wytrąciło mnie z równowagi bardziej.
Michał i Ola tańczyli w rogu sali, śmiejąc się tak, jakby byli jedynymi ludźmi na świecie.
Michał wyglądał inaczej – był bardziej pewny siebie, a jego uśmiech był szczery. Siedziałam tam chwilę, próbując opanować emocje. Nie mogłam pozwolić, by ktoś zobaczył, że jestem zdruzgotana. Przecież ja nigdy nie przegrywałam. A jednak... ta noc nauczyła mnie, jak gorzki może być smak porażki.
Kasia, 18 lat
Czytaj także:
„Całe życie żyłam w przekonaniu, że dla rodziny trzeba się poświęcać. W końcu się zbuntowałam i postawiłam na siebie”
„Byłam pewna, że córka wpadła w szemrane towarzystwo. Gdy jednak odkryłam, gdzie się podziewa, nie mogłam w to uwierzyć”
„Brat wyjechał za granicę i zgrywa panisko. Rodzice chwalą się nim we wsi, bo nie znają jego sekretu”

