„Miała być tą jedyną, a zmieniła moje życie w tani film gangsterski. Byłem tylko przelotnym pionkiem w brudnej grze”
„Lena miała zwyczaj zatrzymywać się na chwilę, zanim odpowiedziała na pytania dotyczące swojej przeszłości. Z początku uznałem to za urokliwe, ale z czasem zaczęło mnie to niepokoić. Pewnego popołudnia, gdy szliśmy na spacer, zapytałem ją o jej pracę”.

Moje życie przez ostatnie lata przypominało złośliwy żart. Praca w agencji reklamowej, mimo że dobrze płatna, stała się monotonią. Dni mijały na wymyślaniu chwytliwych sloganów, a noce wpatrywaniu się w sufit, gdy myśli o nieudanych związkach dręczyły mój umysł.
Marek, mój najlepszy przyjaciel, zawsze starał się mnie pocieszyć, choć jego cynizm nie pomagał. I wtedy poznałem Lenę. Piękna, inteligentna, jakby stworzona dla mnie. Spotkaliśmy się przypadkiem na wernisażu sztuki nowoczesnej. Rozmawialiśmy przez całą noc, a ja poczułem, że w końcu znalazłem swoją bratnią duszę.
Relacja rozwijała się błyskawicznie
Czuliśmy się, jakbyśmy znali się od zawsze, co dodawało mi nadziei, że tym razem może być inaczej. Siedzieliśmy z Markiem w jego ulubionej kawiarni, a ja opowiadałem mu o ostatnim spotkaniu z Leną. Marek słuchał, marszcząc brwi, co nie wróżyło niczego dobrego.
– Tomek, nie chcę być tym złym, ale nie uważasz, że Lena jest... zbyt idealna? – zapytał, patrząc na mnie z powątpiewaniem.
– Marek, wiem, że jesteś sceptyczny, ale nie mogę nic na to poradzić. Ona jest niesamowita, jakbyśmy byli dla siebie stworzeni – odpowiedziałem z irytacją, choć gdzieś głęboko coś zaczynało mnie niepokoić.
– Po prostu bądź ostrożny. Ludzie, którzy wydają się zbyt doskonali, często coś ukrywają – kontynuował Marek, a ja poczułem, jak rośnie we mnie napięcie.
Tego wieczoru, leżąc w łóżku, próbowałem wyciszyć niechciane myśli. Przypomniałem sobie moment, gdy Lena opowiadała mi o swoim dzieciństwie. Wtedy to było jakieś nieporozumienie dotyczące nazwiska szkoły, do której rzekomo uczęszczała.
Odrzuciłem to jako drobną pomyłkę, ale teraz nie dawało mi to spokoju. „Czy Marek ma rację?” – myślałem, zasypiając. Wiedziałem, że muszę dowiedzieć się więcej, ale z drugiej strony bałem się, co mogę odkryć.
Lena miała zwyczaj zatrzymywać się na chwilę, zanim odpowiedziała na pytania dotyczące swojej przeszłości. Z początku uznałem to za urokliwe, ale z czasem zaczęło mnie to niepokoić. Pewnego popołudnia, gdy szliśmy na spacer, zapytałem ją o jej pracę.
– Pracujesz jako menedżer w tej firmie? Czym dokładnie się zajmujesz? – zapytałem, starając się, by zabrzmiało to naturalnie.
– Och, wiesz, standardowe rzeczy, zarządzanie zespołem, planowanie projektów – odpowiedziała, ale w jej oczach dostrzegłem niepewność.
Kilka dni później przypadkiem natknąłem się na Adama, dawnego znajomego ze studiów. Zaprosił mnie na piwo, a podczas rozmowy niespodziewanie wspomniał o Lenie.
– Wiesz, Tomek, słyszałem o niej co nieco. Nie wiem, czy to prawda, ale mówią, że miała nieco mroczną przeszłość – rzucił luźno, popijając piwo.
– Co masz na myśli? – zapytałem, próbując zachować spokój, choć w środku zamarłem.
– Słyszałem, że była zamieszana w jakieś szemrane interesy. Ale wiesz, to tylko plotki – odpowiedział, wzruszając ramionami.
Wróciłem do domu z mieszanką emocji
Gdy spotkałem Lenę, próbowałem poruszyć temat, ale ona zręcznie zmieniała temat, a ja czułem się winny za brak zaufania. Tej nocy miłość i pasja mieszały się z niepewnością, a ja zasypiałem z wątpliwościami kłębiącymi się w głowie.
Wszystko zaczęło się kruszyć pewnego ranka, gdy przeszukiwałem szufladę w poszukiwaniu mojej zgubionej książki. Lena była w pracy, a ja miałem dzień wolny. Natrafiłem na kopertę, której nigdy wcześniej nie widziałem. Otworzyłem ją z ciekawością, a to, co znalazłem, wstrząsnęło mną do głębi.
Było to zdjęcie Leny z mężczyzną, którego nie znałem, z datą sprzed kilku miesięcy.
Do tego kilka dokumentów, które jasno wskazywały, że Lena nie jest tym, za kogo się podaje. Gdy wróciła do domu, nie mogłem dłużej czekać.
– Lena, co to jest? – spytałem, podnosząc do góry zdjęcie.
Nie zaprzeczyła. Jej twarz wyrażała smutek, ale też coś w rodzaju rezygnacji.
– Tomek, to nie jest tak, jak myślisz... – zaczęła, ale ja jej przerwałem.
– Jak to nie jest? Kto to jest i co to wszystko znaczy? – rzuciłem z rozpaczą.
Zanim zdążyła odpowiedzieć, usłyszałem szmery dobiegające z jej telefonu. Przez przypadek włączyła się rozmowa z kimś, kto mówił o „przebiegu planu”. Usłyszałem fragmenty o mnie, o tym, jak wszystko miało wyglądać.
Zrozumiałem, że nasza relacja była częścią większej intrygi. Lena patrzyła na mnie z bólem, jakby chciała coś powiedzieć, ale w tym momencie poczułem się zdradzony i zdezorientowany.
Po burzliwej nocy bez snu czułem, że muszę poznać prawdę. Lena, widząc moją determinację, postanowiła w końcu wszystko wyjaśnić.
– Tomek, nie chciałam, żeby tak to się potoczyło... – zaczęła, a ja spojrzałem na nią z napięciem.
– Dlaczego? Dlaczego zrobiłaś to wszystko? – zapytałem, czując, jak gniew miesza się z rozpaczą.
– Ktoś, kogo znasz, zatrudnił mnie, żebym się do ciebie zbliżyła. Miałam cię kontrolować, zdobywać informacje... – powiedziała, a jej głos drżał.
– Kto za tym stoi? – próbowałem zrozumieć, kto mógłby chcieć mnie skrzywdzić.
– Nie mogę ci powiedzieć. Jest zbyt niebezpieczny... – odpowiedziała, spuszczając wzrok.
Ta odpowiedź tylko zwiększyła moje podejrzenia i gniew. Czułem się, jakby cały mój świat się zawalił. Lena wyglądała na autentycznie przejętą, ale to nie mogło zmienić faktów. Pomiędzy nami wybuchła kłótnia, podczas której wykrzykiwałem pytania, na które nie mogła lub nie chciała odpowiedzieć.
Z każdą chwilą czułem, jak coraz bardziej oddalamy się od siebie, choć jeszcze niedawno byłem przekonany, że Lena jest tą jedyną. Teraz nie wiedziałem, co o tym wszystkim myśleć.
Po kilku dniach emocjonalnego zamętu przyszła pora na rozmowę, której oboje potrzebowaliśmy. Siedzieliśmy naprzeciwko siebie, a atmosfera była napięta.
– Czy kiedykolwiek mnie kochałaś, Lena? Czy to wszystko było tylko grą? – zapytałem, choć bałem się odpowiedzi.
– Tomek, nie wszystko było kłamstwem – odparła z bólem w głosie. – Z początku może i był to plan, ale z czasem zaczęłam czuć coś prawdziwego. Uwierz mi.
Chciałem jej wierzyć, ale jak mogłem?
W głowie przewijały się wspomnienia naszych wspólnych chwil, te dobre i te, które teraz wydawały się być oszustwem. Musiałem podjąć decyzję, która zaważy na mojej przyszłości.
– Nie wiem, czy potrafię ci wybaczyć – powiedziałem, czując jak ciężar tych słów opada na moje serce.
Po rozmowie udałem się do Marka. Czekał na mnie z otwartymi ramionami, wiedział, że muszę się wyżalić.
– Miałeś rację, Marek. Wszystko się rozpadło – powiedziałem, patrząc na niego bezradnie.
– Tomek, nie chcę mówić, że cię ostrzegałem, ale jestem tu dla ciebie, cokolwiek postanowisz – odparł, kładąc mi rękę na ramieniu.
Nie czułem się lepiej z tym, że prawda wyszła na jaw, ale wiedziałem, że muszę nauczyć się z nią żyć. To był trudny moment, ale nie mogłem zignorować tego, co się wydarzyło.
Stojąc przed lustrem, wpatrywałem się we własne odbicie, próbując zrozumieć, co się stało. Miałem wrażenie, że patrzę na zupełnie obcą osobę. Kiedyś pełen nadziei i optymizmu, teraz byłem cieniem samego siebie, zmuszonym stawić czoła brutalnej rzeczywistości.
Przez chwilę myślałem o Lenie. Czy kiedykolwiek naprawdę mnie kochała? Czy choć część naszych wspólnych chwil była prawdziwa? Chciałem w to wierzyć, ale głos rozsądku mówił mi, że była to jedynie gra, w którą dałem się wciągnąć.
Żal i gniew mieszały się ze sobą, tworząc gorycz, która na nowo rozpalała moje wnętrze. Wiedziałem, że muszę iść dalej, choć rany, które mi pozostawiła, nie znikną tak łatwo. Zrozumiałem, że miłość, którą uważałem za prawdziwą, była jedynie złudzeniem, a jednak coś w jej cieniu zdawało się mieć prawdziwy smak.
Może w cieniu kłamstw kryło się coś więcej, coś, co Lena chciała mi przekazać, lecz już nie miała odwagi. Może kiedyś spotkamy się ponownie, ale na razie musiałem nauczyć się żyć bez niej, z pustką, którą pozostawiła.
Nie wiedziałem, czy jeszcze kiedyś komuś zaufam. Jednak życie toczyło się dalej, a ja musiałem znaleźć siłę, by znowu stanąć na nogi. Może w przyszłości odkryję nową prawdę, ale na razie byłem sam, ucząc się żyć z raną, jaką pozostawiła mi Lena.
Tomek, 34 lata
Czytaj także:
„Mąż kupił mi bukiet tulipanów na Dzień Kobiet. Gdy przeczytałam liścik, wiedziałam, że po raz ostatni”
„Dostałam bukiet sztucznych tulipanów na Dzień Kobiet. Mąż uznał, że to oszczędność, bo nie zwiędną”
„Po każdej wizycie teściowej mamy z mężem ciche dni. Latam koło niej jak służąca, a i tak nic jej nie pasuje”

