„Animatorka w Egipcie wyznała, co wyczynia mój chłopak. Od razu spakowałam walizkę i zamówiłam bilet powrotny”
„Siedzieliśmy z Patrykiem na leżakach przy plaży, owinięci w ręczniki po kąpieli. Morze szumiało leniwie, a ja wpatrywałam się w linię, gdzie niebo stykało się z wodą. Myślałam o tym, że chwile takie jak ta są jak cukierki – słodkie, ale szybko się kończą”.

- Redakcja
Nigdy wcześniej nie byłam za granicą. Owszem, z rodzicami kiedyś byliśmy w Zakopanem i nad Bałtykiem, ale to nie to samo. A Egipt? To brzmiało jak inna planeta. Palmy, wielbłądy, morze ciepłe jak zupa i hotel, w którym wszystko jest „all inclusive”. Kiedy Patryk zaproponował wspólny wyjazd, czułam się, jakby mi się śniło.
– Serio? Chcesz lecieć ze mną na wakacje? – zapytałam, kiedy siedzieliśmy w jego kuchni, jedząc kanapki z tuńczykiem.
– No a z kim innym? – uśmiechnął się tym swoim łobuzerskim uśmieszkiem, który rozbrajał mnie za każdym razem.
Pakowałam walizkę przez tydzień. Każdy strój kąpielowy przymierzałam po trzy razy. W głowie układałam romantyczne scenariusze – wspólne zachody słońca, rozmowy do rana na balkonie, może... może nawet powie mi, że mnie kocha? Bo do tej pory jeszcze nie powiedział.
Byliśmy razem pół roku. Nie zawsze było idealnie. Czasem milczał przez kilka dni, czasem znikał z kolegami, a ja płakałam w poduszkę, ale potem zawsze wracał i przepraszał. I wtedy znowu czułam, że może jednak jest „tym jedynym”. Może tylko nie umie pokazywać uczuć. Może wakacje nas zbliżą.
Pierwszy dzień był jak z filmu. Przezroczysta woda, biały piasek, lampka wina do kolacji i ten moment, kiedy Patryk objął mnie od tyłu na plaży, szepcząc coś do ucha.
– Fajnie tu z tobą – powiedział. To jeszcze nie było „kocham cię”, ale zrobiło mi się ciepło.
Nie wiedziałam, że dwa dni później wszystko się posypie.
Patryk mówi „kocham cię”
Słońce właśnie chowało się za horyzont, barwiąc niebo odcieniami pomarańczu i fioletu. Siedzieliśmy z Patrykiem na leżakach przy plaży, owinięci w ręczniki po kąpieli. Morze szumiało leniwie, a ja wpatrywałam się w linię, gdzie niebo stykało się z wodą. Myślałam o tym, że chwile takie jak ta są jak cukierki – słodkie, ale szybko się kończą.
– Julia... – przerwał ciszę. Odwróciłam się powoli, spojrzałam mu w oczy.
– Hmm?
– Nie wiem, czemu tak długo zwlekałem… – odchrząknął, jakby się bał tego, co ma powiedzieć. – Kocham cię, Julia.
Serce mi stanęło. Dosłownie. Patrzyłam na niego i nie wierzyłam, że to padło. W końcu.
– Naprawdę? – wyszeptałam. – Myślałam, że nigdy tego nie powiesz.
– Bo jestem głupi. I czasem się boję. Ale wiem jedno – jesteś najważniejsza. – Wziął mnie za rękę, a ja poczułam, jakby coś we mnie pękło. W dobrym sensie. Jakby wszystkie lęki i wątpliwości rozpłynęły się w powietrzu.
Objęłam go i wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Pachniał solą, słońcem i czymś jeszcze, czymś znajomym i bezpiecznym. Wieczór skończył się pocałunkami, szeptami i czułością, jakiej wcześniej między nami nie było.
W tamtej chwili byłam pewna, że wszystko będzie dobrze.
Dwa dni później – flirt
Skończyli masaż wcześniej, więc wyszłam z gabinetu pół godziny przed Patrykiem. Zamiast iść do pokoju, skręciłam w stronę baru przy basenie. Chciałam napić się wody z miętą, posiedzieć chwilę w cieniu. Nie spodziewałam się, że go tam zobaczę. Nie tak.
Patryk siedział na leżaku obok Leili – tej animatorki, co wczoraj ciągnęła go za rękę do aqua zumby. Śmiali się. Głowy mieli pochylone ku sobie. Ich dłonie były blisko. Za blisko.
– Och Patryk, jesteś taki zabawny – powiedziała Leila z tym jej melodyjnym akcentem.
– A ty… piękna jak zawsze. Szkoda, że jesteś zajęta tym miejscem – rzucił, odchylając się na leżaku.
Zamrugałam. Poczułam, jak coś ściska mi żołądek. Czy ja naprawdę to słyszę?
Stałam jak wryta. Dłonie mi drżały. To flirt? Naprawdę? Przecież dwa dni temu mówił, że mnie kocha…
Odwróciłam się powoli i niemal biegiem wróciłam do pokoju. Zatrzasnęłam drzwi, zsunęłam się po ścianie i zaczęłam płakać. Dławiłam się sobą.
Włączyłam nagrywanie wiadomości głosowej.
– Ola, ja… ja chyba śnię. Powiedział, że mnie kocha. A teraz flirtuje z jakąś animatorką. Na moich oczach! Śmiał się z nią! Słodziaku do niej powiedział. Kto mówi tak do obcych kobiet, mając dziewczynę? Ola, co ja mam zrobić? Czuję się, jakby ktoś mnie zdzielił cegłą.
W głosie miałam łzy i wstyd. Ale musiałam to komuś powiedzieć. Komukolwiek.
Rozmowa z Patrykiem
Czekałam. Leżałam na łóżku z zasłoniętymi zasłonami, udając, że śpię. Gdy usłyszałam, że Patryk otwiera drzwi, serce zaczęło mi walić jak szalone. Usiadł na skraju łóżka i pochylił się nade mną.
– Hej, śpisz? – zapytał cicho.
Otworzyłam oczy. Spojrzałam na niego zimno.
– Widziałam was – powiedziałam twardo. – Słyszałam. Naprawdę tak szybko przeszło ci przez gardło „kocham cię”?
Patryk zmarszczył brwi, wyprostował się.
– Ej, spokojnie. To była tylko rozmowa. Wyluzuj, jesteśmy na wakacjach.
– „Piękna jak zawsze”? „Szkoda, że jesteś zajęta tym miejscem”? – zacytowałam z drżeniem głosu. – Czy ty się słyszysz?
– Przestań dramatyzować, Julia. Za dużo sobie wyobrażasz.
Zamknęłam oczy. Jego ton – ten chłodny, lekceważący – bolał bardziej niż słowa.
– A ja myślałam, że jesteśmy w związku – powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy.
Wzruszył ramionami.
– Może jesteśmy, ale… nie musisz robić z wszystkiego afery. To był tylko flirt. Nic nieznaczącego.
Nic nieznaczącego? Czułam, jakby ktoś wydłubywał mi serce łyżeczką.
Czy ja byłam naiwna? – przemknęło mi przez głowę. Czy on nigdy mnie nie kochał?
Patryk wstał, sięgnął po butelkę wody i napił się spokojnie, jakby nic się nie wydarzyło.
A ja... ja siedziałam w tej ciemności z pytaniami, na które nie chciałam już znać odpowiedzi.
Rozmowa z Leilą
Złapałam ją przy basenie, kiedy rozdawała dzieciom balonowe miecze. Czekałam, aż skończy, serce biło mi jak oszalałe. Gdy została sama, podeszłam.
– Cześć. Jesteś Leila, prawda?
– Tak – uśmiechnęła się. – Coś się stało?
– Nie przyszłam się kłócić – powiedziałam od razu, widząc, jak się spina. – Po prostu... muszę coś zrozumieć.
Zmarszczyła brwi. Milczała.
– Czy Patryk flirtował z tobą? – zapytałam cicho. – Wiem, że jesteście animacją, rozmawiacie z ludźmi, ale... słyszałam, co mówił.
Leila przez chwilę patrzyła mi w oczy, potem odetchnęła głęboko.
– Słuchaj… Nie chciałam nikogo ranić. Myślałam, że jesteście znajomymi. On nie powiedział, że jest z tobą. Wręcz przeciwnie – zachowywał się, jakby był wolny.
Zrobiło mi się gorąco. – On powiedział mi, że mnie kocha. Dwa dni temu.
Leila posmutniała. Pokręciła głową.
– Julia… On to robi z wieloma turystkami. Nie jesteś pierwsza, serio. Uśmiech, teksty, spojrzenia. My to tutaj znamy na pamięć.
Zrobiło mi się niedobrze. Dosłownie. Przełknęłam ślinę.
– Dziękuję. To wszystko, co chciałam wiedzieć.
Odwróciłam się i odeszłam. Dopiero w pokoju, leżąc twarzą do poduszki, nagrałam wiadomość do Oli.
– On mnie oszukał. Tak po prostu. A ja... ja naprawdę myślałam, że to coś znaczy. Że jesteśmy… że on mnie kochał. Ola, czuję się jak idiotka.
Samotny powrót i refleksja
Zamówiłam bilet powrotny z hotelowego lobby. Bez łez, bez scen. Patryk nawet nie próbował mnie zatrzymać. Powiedział tylko:
– Jak chcesz. Twoja decyzja.
Nie miałam siły się pakować, więc zrzuciłam wszystko do walizki, jak popadnie. W samolocie siedziałam przy oknie. Obok mnie nikt nie usiadł – ironia losu. Miałam dla siebie pustkę, w którą mogłam się zapaść.
Włączyłam słuchawki. Odtworzyłam ostatnią wiadomość od Oli.
– Julka… nie wiem, co ci powiedzieć. To świnia. Ale... może dobrze, że wyszło teraz, a nie po dwóch latach albo ślubie. Zasługujesz na więcej, serio. Oddychaj. Jestem z tobą.
Zasunęłam kaptur na głowę i zacisnęłam powieki. Bolało. Nie tylko serce. Wszystko. Głowa, kark, ręce. Jakby emocje fizycznie mnie rozkładały.
Patrzyłam przez okno. Pod nami ciągnęła się warstwa chmur jak biały, nieruchomy ocean.
Czuję się oszukana – pomyślałam. Ale może to dobrze, że to się wydarzyło teraz. Może to właśnie było potrzebne. Żeby zobaczyć, kim on jest. Żeby zobaczyć, kim ja jestem.
Pamiętam, że ktoś kiedyś powiedział: „Miłość nie boli. To brak miłości boli”. I właśnie to bolało najbardziej – że ja kochałam, a on tylko udawał.
Czytaj także:
- „Moja żona zarabia 3 razy więcej ode mnie. Ona mogła spędzić wakacje w Grecji, a ja tylko na balkonie”
- „Teściowa miała doglądać mojego ogrodu w czasie urlopu. To, co zastałam po powrocie przeszło najśmielsze wyobrażenia”
- „Żona zdradziła mnie z mistrzem przetworów. Jestem pewien, że to gotowanie klusek jeszcze wyjdzie jej bokiem”

