„Zakochałam się w byłym mojej przyjaciółki i musiałam wybrać. Czy podjęłam dobrą decyzję?”

Straciłam przyjaciółkę przez faceta fot. Adobe Stock
Trzeba stawiać siebie na 1. miejscu za wszelką cenę czy odpuścić? Czasem zastanawiam się, co by było gdybym wtedy postarała się utrzymać tę znajomość...
/ 17.12.2020 03:39
Straciłam przyjaciółkę przez faceta fot. Adobe Stock

Wraz z początkiem kwietnia, gdy wokół wszystko budziło się do życia, postanowiłam wnieść troszkę wiosennego klimatu do swojego mieszkania. Sposobem na to miały być kolorowe ściany w sypialni. Zaczęłam szukać kogoś, kto je pomaluje. Skorzystałam z wiszącego w mojej klatce ogłoszenia. Telefon odebrał majster i obiecał, że przyśle mi fachowca. Wyobraziłam sobie starszego pana z brzuchem, w koszulce na ramiączka, w berecie z antenką i z papierosem w ustach.

W sobotę, o 7 rano, usłyszałam dzwonek do drzwi! Kiedy zajrzałam przez wizjer, zobaczyłam... pędzel. Już chciałam protestować, ale zobaczyłam, że za nim stoi niesamowity przystojniak!
– Dzień dobry, jestem od pana Zenona. Przyszedłem pomalować pokój – jego głos przyprawił mnie o dreszcz.

Zaprowadziłam go do sypialni. Przystojniak tylko się rozejrzał.
– Proszę dać mi cztery godziny – rzucił.
– Ale moje rzeczy, meble – zaniepokoiłam się. A on tylko się uśmiechnął.
– Wszystkim się zajmę – oznajmił.
Kiedy skończył, zaproponowałam mu kawę. Przez cały czas nie mogłam oderwać od niego wzroku.
– Jutro przyjdę sprawdzić, czy farba dobrze wyschła, jeśli pani pozwoli – powiedział, wychodząc.
– Będę w domu po 16. Mów mi Anna – odparłam ściskając jego dłoń i głęboko patrząc mu w oczy.
– Paweł – uśmiechnął się serdecznie.

Po jego wyjściu czułam się, jak ktoś na kogo spada nagle fortepian. A w brzuchy fruwały mi „motyle”.
Zjawił się w niedzielę, dokładnie o 17. Ubrany był w modną koszulę i obcisłe dżinsy, wyglądał zjawiskowo. Sprawdził suchość farby i już chciał wychodzić, gdy przed samym progiem odwrócił się na pięcie i zapytał:
– A może masz Aniu, wolny dzisiejszy wieczór?
Od tego momentu zaczął się najpiękniejszy okres w moim życiu. Spędzaliśmy ze sobą wszystkie wolne chwile, każdy dzień był inny: teatr, spacer, basen, piknik w parku...

Zasypialiśmy wtuleni w swoje ramiona

Swoim szczęściem dzieliłam się tylko z jedną osobą – z moją najlepszą przyjaciółką Magdą. Ona umiała słuchać i zawsze służyła mi radą. Poznałyśmy się na studiach i od tamtego czasu byłyśmy nierozłączne. Kiedy jednak pytałam Magdę o sferę uczuciową jej życia, zawsze unikała konkretnej odpowiedzi. Magda była niemal częścią mojego związku z Pawłem, w tym sensie, że wiedziała nawet o najbardziej pikantnych szczegółach z naszego pożycia.

Któregoś dnia postanowiłam wreszcie zapoznać ze sobą dwie bardzo ważne dla mnie osoby. Spotkanie zaaranżowałam w restauracji. Umówiliśmy się na godzinę 17. Przyszłam wcześniej z Pawłem i czekaliśmy razem na Magdę. Zobaczyłam ją już z oddali. Wstałam i pomachałam do niej. Uśmiechnęła się. Jednak im bliżej była stolika, jej chód stawał się wolniejszy, a uśmiech znikał z twarzy.

Popatrzyłam na Pawła – był blady jak ściana. „Co się dzieje?” – pomyślałam niespokojnie. Kiedy Magda podeszła do stolika przedstawiłam ich sobie. Nie podali sobie ręki, tylko popatrzyli na siebie wrogo.

– My się już znamy... – wyjąkał w końcu Paweł.
Moja przyjaciółka odwróciła się i pobiegła do wyjścia.
– Magda! – krzyknęłam, ale ona była już daleko.
Usiadłam przy stoliku.
– Czekam na wyjaśnienia – powiedziałam unosząc głos.
Dowiedziałam się, że Paweł i Magda kilka lat temu chodzili ze sobą, byli już nawet zaręczeni. Rozstali się w nienajlepszej atmosferze, co wyjaśnia tak negatywny stosunek Magdy do płci przeciwnej.

Reasumując, właśnie straciłam przyjaciółkę, która nie mogła przełknąć gorzkiej pigułki prawdy, że jej najlepsza koleżanka sypia z jej byłym facetem... Mimo, że od ich zerwania minęło już tyle czasu!

Moim usprawiedliwieniem był fakt, że nie wiedziałam o związku Magdy i Pawła. Ale nawet gdybym wiedziała… Ja przecież kocham Pawła i nic już tego nie zmieni! Pół roku później wzięliśmy ślub. Przez te sześć miesięcy Magda nie dawał znaku życia, a ja nie odważyłam się do niej zadzwonić. „A niby dlaczego miałabym pierwsza wyciągać do niej rękę?! Co złego zrobiłam?!” – myślałam.

Jednak w dniu ślubu dostaliśmy od niej kartkę z życzeniami: „Niech ten cudowny dzień na zawsze zostanie w Waszej pamięci jako najszczęśliwsza chwila, a miłość, radość i szczęście niech towarzyszą Wam przez całe WSPÓLNE ŻYCIE…”

Zastanawiam się czasami, dlaczego nie pobiegłam za nią wtedy w restauracji? Dlaczego nie próbowałam z nią porozmawiać, wyjaśnić wszystko? Jestem z Pawłem i to była najlepsza decyzja w moim życiu. Miłość jest uczuciem, dzięki któremu człowiek czuje, że nie chodzi po ziemi, tylko się nad nią unosi. Poznałam mężczyznę, z którym chcę iść przez życie, urodzić mu dzieci i bawić wnuki... Choć zapłaciłam za to wysoką cenę.

Więcej prawdziwych historii:
„Mąż zabiera mi całą pensję i wydziela 100 zł miesięcznie. Nie mam nawet za co kupił kurtki na zimę”
„Jestem nieuleczalnie chora i nie wiem, ile mi zostało. Nie chcę zmarnować życia mężowi, dlatego wolę, by mnie zostawił”
„Mój mąż latami ukrywał przede mną swój majątek. Gdy prawda w końcu wyszła na jaw, powiedział mi, że to i tak tylko jego pieniądze”
„Wzięłam rozwód w wieku 20 lat. Po 10 latach kobieta, która ukradła mi męża, poprosiła mnie, bym się nim zaopiekowała”

Redakcja poleca

REKLAMA