Usiadłam przy stole i westchnęłam ciężko. Przede mną na blacie leżał otwarty już i przeczytany list od mojego wnuczka, Pawełka. Mały wysłał go pocztą zamiast przez internet, bo wie, że niezbyt się znam na tych wszystkich nowoczesnych wynalazkach. Tak mi żal tego dziecka... Nawet bardziej niż własnego syna. Karol jest dorosły, poradzi sobie, a Pawełek ma dopiero 11 lat.
Wzięłam do ręki tych kilka pomiętych kartek papieru i, sama nie wiem dlaczego, zaczęłam je czytać od nowa.
Wyśmiewają się z niego przy dziecku
„Kochana babciu, piszę do Ciebie, aby Ci wyznać tajemnicę. Ty na pewno mnie nie wydasz i nikomu nic nie powiesz. Wczoraj zniszczyłem zegarek Igora. Byłem w domu sam, a on leżał obok łóżka. Wyniosłem go na podwórko i długo tłukłem kamieniem. Trochę się rozleciał, ale jeszcze go przydeptałem i po nim skakałem. Potem wróciłem do domu, wrzuciłem go do toalety i spuściłem wodę. I teraz nie ma po nim ani śladu. A Ty, kochana Babciu, przecież nikomu nie powiesz. Chociaż… tacie możesz powiedzieć.
Tęsknię za tatą i wolałbym, żeby do nas wrócił. Bo strasznie nie lubię tego Igora. Ciągle się chwali, jaki jest bogaty i ile ma pieniędzy. A z tego zegarka to był bardzo dumny, bo on był szwajcarski i bardzo drogi. Mówił o nim: „złota Doxa” i wszystkim go pokazywał. I śmiali się z mamą, że tata nigdy w życiu na taki nie zarobi. Bo jest biedakiem. Czy tata jest biedakiem, Babusiu? Przecież pracuje, uczy małe dzieci w szkole i dostaje za to pieniądze, prawda?
Ja tam wolałem, jak mama była z tatą. I razem spędzaliśmy święta, i wakacje… Teraz też jeżdżę na wakacje, na Majorkę, ale wcale mi się tam nie podoba, bo nie mam się z kim bawić. Wolałem, jak tata zawoził mnie na kolonie, gdzie było dużo dzieci. Wszystkie go uwielbiały, bo wymyślał fajne zabawy i żartował. Byłem dumny z tego, że to mój tata! I chociaż tamte dzieci często się do niego tuliły, nie byłem zazdrosny, bo wiedziałem, że tata tylko mnie kocha, a tamto to tylko taka praca.
Wolałby mieszkać z nami
Tak więc chciałem Ci napisać, że strasznie mi taty brakuje. Nie rozumiem, jak mama mogła go zamienić na tego głupiego Igora, który jest taki okropny… Bo wiesz, Babciu, ona sama to teraz bardzo często przez niego płacze. Słyszałem wczoraj, jak się kłócili. Mama krzyczała coś o „kochanicach”. Co to są kochanice, Babciu? A rano mama miała podpuchnięte oczy i czerwony nos, tak jak ja, kiedy mam grypę.
I bardzo denerwuje mnie to, że mama wierzy Igorowi, nie mnie. Jak powiedział, że to ja nachlapałem w łazience, to dostałem karę, chociaż to wcale nie ja rozlałem wodę, tylko Igor. Ale mama nawet nie chciała mnie słuchać. On na przykład często rozrzuca swoje ubrania po całym domu, a mama chodzi i sprząta po nim. Jakbym ja tak spróbował zrobić, to dopiero by było!
Jak Igor wraca z pracy, to siedzi przed telewizorem i pije piwo. A kiedy tata przychodził ze szkoły, to po obiedzie szliśmy na boisko albo do parku, pograć w nogę albo pozbierać kasztany. Z tatą zawsze było wesoło… No i nie palił. Igor pali takie śmierdzące papierosy i każe mi się zamknąć, kiedy mówię, że mi to przeszkadza.
Dlaczego nie mogę mieszkać z wami, z Tobą i z tatą? Wiem, że tata mnie odwiedza, kiedy może, i zabiera do kina albo na spacer, ale to nie to samo, co dawniej. Smutno mi bez niego. Od czasu, jak w domu jest Igor, to koledzy nie chcą do mnie przychodzić, bo na nich krzyczał i mówił, że go denerwują.
Jeszcze Ci napiszę, że wtedy, kiedy zniszczyłem ten zegarek, to Igor się wściekł. Biegał po domu, wszystko przewrócił do góry nogami. A ja siedziałem w swoim pokoju i udawałem, że odrabiam lekcje. Nie przyznałem się do niczego, chociaż mocno mną potrząsał i ciągnął za uszy. Skończyło się na wielkiej awanturze, aż sąsiedzi w ściany pukali. I bardzo dobrze – może teraz Igor się wyprowadzi i wróci tata.
Bardzo tego pragnę. I oddałbym za to wszystkie prezenty od Igora – i aparat fotograficzny, i laptop. A może jednak mógłbym zamieszkać z Tobą i z tatą? Poproś mamę, Babciu, może Ciebie posłucha, skoro mnie nie chce. Starszych przecież trzeba słuchać, sama tak mówi. Jestem już duży i mógłbym Ci pomagać. I razem lepilibyśmy pierożki… Tylko pamiętaj, nic nie mów o tym zegarku. Kocham Cię. Paweł”.
Dlaczego dzieci muszą cierpieć przez błędy dorosłych? To niesprawiedliwe!
Czytaj także:
„Ledwo przeszłam na emeryturę, a synowa zatrudniła mnie jako darmową nianię. Chciała mnie wykorzystać, to niech płaci”
„Sławek przywrócił mi wiarę w miłość, ale jest pewien problem. Mój 18-letni syn nie chce słyszeć o nowym facecie w domu”
„Miałam żal do mamy, że porzuciła mnie w dzieciństwie. Dziś wiem, że nie miała wyjścia, a mój ojciec był podłą gnidą”