„Byłem wściekły, gdy żona zaszła w ciążę. Wiedziałem, że to nie moje dziecko, choć ona twierdziła inaczej”

kobieta w ciąży fot. Adobe Stock, WavebreakMediaMicro
„Planowałem powiedzieć Jolce, że nie mogę mieć dzieci. Powinna to wiedzieć. Byłem przekonany, że przeprosi mnie, co znacznie ułatwi mi przebaczenie jej. Tymczasem ona dalej brnęła w swoje kłamstwa, zrzucając jeszcze winę na mnie”.
/ 02.04.2024 08:30
kobieta w ciąży fot. Adobe Stock, WavebreakMediaMicro

Poznaliśmy się cztery lata temu, po dwóch zdecydowaliśmy się na ślub. Cały czas byłem przekonany, że nasze małżeństwo jest naprawdę udane. Dla każdego z nas dużo znaczyła praca. Siłą rzeczy poświęcaliśmy więc dużo czasu na życie zawodowe. Nigdy nie rozmawialiśmy o dzieciach. Wiedzieliśmy, że potomstwo mogłoby przeszkodzić nam w realizacji naszych planów.

Milczałem, bo nie miało to znaczenia

To właśnie dlatego nigdy nie powiedziałem Jolce, że jestem bezpłodny. Nie zrobiłem tego, aby przed ślubem, ani już po nim. Uznałem, że skoro i tak nie planujemy dzieci, nie ma to większego znaczenia. Sam zaakceptowałem swoją bezpłodność i wiedziałem, że muszę związać się z kobietą, dla której są w życiu ważniejsze rzeczy niż dzieci. Sądziłem, że pasujemy do siebie idealnie.

W mojej pracy naprawdę dużo się działo. To wiązało się z tym, że nieraz pracowałem nawet po kilkanaście godzin dziennie. Wiązało się to oczywiście z tym, że poświęcałem żonie mniej czasu, ale od początku nasz związek opierał się na dużej niezależności. Jolka miała mnóstwo czasu dla siebie, mogła rozwijać swoje pasje, realizować się zawodowo. Byłem przekonany, że taki układ jej odpowiadał. Naprawdę trudno mi było uwierzyć w to, jak bardzo się pomyliłem.

Żona zaszła w ciążę

Wielkimi krokami zbliżała się nasza druga rocznica ślubu. Zaplanowałem dla nas krótki wyjazd – mieliśmy pojechać do małego hotelu w górach. Dokładnie tego samego, w którym się oświadczyłem. Pomyślałem, że to będzie taka nasza tradycja. Później okazało się, że to nie była jedyna niespodzianka tego dnia.

Kiedy po kolacji leżeliśmy wtuleni w siebie, moja żona zdecydowała zadbać o to, aby był to naprawdę niezapomniany wieczór. To, co wydarzyło się potem, na zawsze zapadło mi w pamięć.

Wiem, że tego nie planowaliśmy... – zaczęła nieśmiało.

Na początku uznałem, że mówi o naszym wyjeździe w góry. Pomyślałem, że chce zaproponować jakieś dodatkowe atrakcje. Okazało się jednak, że jej wiadomość była zdecydowanie bardziej zaskakująca.

– Nie wiem, jak to się stało, przecież biorę tabletki antykoncepcyjne  – kontynuowała – ale żadna metoda nie daje stuprocentowej gwarancji.

– No i? – zapytałem. Wiedziałem jednak, do czego zmierza. Nie przerywałem jej, chciałem usłyszeć to, co chce powiedzieć od początku do końca.

Spodziewamy się dziecka. Jestem w drugim miesiącu ciąży – ostatecznie wydusiła.

Byłem w szoku nie potrafiłem nic powiedzieć. Sam nie wiedziałem, co jest w tym najgorsze: to, że mnie zdradziła, czy to, że tak mnie oszukuje. Czułem, że rozmawiam z kimś, kogo kompletnie nie znam. Bez słowa uwolniłem się z jej uścisku, ubrałem się, zabrałem swoje rzeczy i wyszedłem. Musiałem ochłonąć i zastanowić się nad tym, co dalej.

Cały czas kłamała

Wróciłem do miasta. Kilka następnych nocy spędziłem na kanapie w biurze. Jolka próbowała się ze mną skontaktować, ale po kilkunastu nieodebranych połączeniach zrezygnowała. Doskonale wiedziała, co zrobiłam. Próbowałem sobie to wszystko ułożyć. Kochałem ją, ale czułem się zraniony i wykorzystany. Mimo to postanowiłem spróbować uratować ten związek.

Z jednej strony nie chciałem jej oglądać. Wiedziałem jednak, że nie mogę tego ciągnąc w nieskończoność. Musiałem zmierzyć się z tą sytuacją. Planowałem w głowie to, co jej powiem. Kiedy jednak wszedłem do domu, kompletnie zaniemówiłem. Nie wiedziałem, co powiedzieć. Patrzyłem na swoją żonę, dla której kiedyś byłbym w stanie zrobić wszystko i czułem cały wachlarz skrajnych emocji. Kochałem ją, ale jednocześnie nienawidziłem za to, co zrobiła.

– Gdzie byłeś? Jak mogłeś tak zniknąć? Wiesz, jak bardzo się denerwowałam? – zaatakowała mnie od razu, jak mnie zobaczyła.

– Naprawdę masz czelność cokolwiek mi zarzucać? Ty? – Wiem, że mnie zdradziłaś. To nie jest moje dziecko  – powiedziałem. – Chcę tylko zrozumieć, dlaczego – rzuciłem zimno. Patrzyłam na mnie przerażona i płakała. Widocznie zrozumiała, że wiem o jej zdradzie. Sądząc po jej wyrazie twarzy, nie tego się spodziewała.

– Odpowiesz? – krzyknąłem.

– Nie zdradziłam cię.

– Nie kłam! 

Mieliśmy ciche dni

Przez kolejny tydzień mijaliśmy się obrażeni na siebie. Czekałem, aż żona się przyzna, bo przecież to niemożliwe, żeby zaszła w ciążę ze mną. Nie miałem żadnych szans na bycie biologicznym ojcem i nie mogłem liczyć na cud. W końcu, przy śniadaniu, gdy cisza między nami już bolała, usłyszałem:

– Chciałam, żeby to było twoje dziecko. Nie planowałam tego, ale... cały czas cię nie było. Wracałeś coraz później. Czułam się naprawdę samotna – wyrzuciła z siebie przez łzy.

– To znaczy, że to moja wina? Miałaś zamiar kiedykolwiek powiedzieć mi prawdę? Czy okłamywałabyś mnie przez całe życie, wmawiając, że to moje dziecko?  – zacząłem krzyczeć, a Jolka wyszła i zamknęła się w pokoju.

Planowałem powiedzieć Jolce, że nie mogę mieć dzieci. Powinna to wiedzieć. Byłem przekonany, że przeprosi mnie, co znacznie ułatwi mi przebaczenie jej. Tymczasem ona dalej brnęła w swoje kłamstwa, zrzucając jeszcze winę na mnie. Nie to było jednak najgorsze tego wieczoru.

Niepotrzebnie jej przebaczyłem 

Uspokoiłem się trochę i poszedłem do pokoju, w którym była Jolka. Siedziała zapłakana na łóżka. Usiadłem obok niej i powiedziałem, że wiem o jej zdradzie. Wyznałem, że jestem bezpłodny, stąd wiem, że to nie moje dziecko. Zaproponowałem jednak, abyśmy spróbowali zacząć wszystko od nowa.

Postawiłem jednak warunek: musiała zerwać kontakt z kochankiem. Powiedziałem, że wspólnie wychowamy dziecko. Jolka patrzyła na mnie zdziwiona.

– Czemu nie powiedziałeś, że jesteś bezpłodny? – wyrzuciła ze złością.

– Żadne z nas przecież nie chciało mieć nie dzieci. – powiedziałem ze spokojem.

Jolka wstała z łóżka i zaczęła w kółko chodzić po pokoju. Nagle z wyraźną pogardą w głosie powiedziała:

– Myślisz, że możesz ze mnie teraz tak kpić? – kompletnie mnie to zaskoczyło.

To, co usłyszałem sprawiło, że zacząłem uświadamiać sobie, z kim się związałem. Wiedziałem już, że moja żona nie ma żadnych skrupułów. Jak widać, było gotowa naprawdę na wszystko, byle tylko się wybielić.

– Wychodzę. Jak jutro wrócę, twoich rzeczy ma tu nie być. Chcę rozwodu – oznajmiła zdecydowanym tonem.

Uważa, że moja wina jest większa

To, co usłyszałem sprawiło, że zaniemówiłem. Trudno było mi uwierzyć w to, jak podła jest moja żona. Nigdy bym nie przypuszczał, że doświadczę czegoś takiego. Okazało się, że kompletnie nie wiem, z kim się związałem. Tak naprawdę powinienem być wdzięczny losowi, że zmarnowałem z nią tylko cztery lata życia. Jej zachowanie pomogło mi zrozumieć, że nie mam, czego żałować. Znacznie ułatwiło mi to rozstanie.

Teraz kontaktujemy się wyłącznie przez prawników. Jolka okazała się bardziej bezczelna, niż mógłbym przypuszczać: chce rozwodu z orzeczeniem o mojej winie. Uważa, że poświęcałem jej za mało czasu, do tego oszukałem ją, nie mówiąc o mojej bezpłodności. Nie zamierzam ustąpić – będę walczyć, nawet jeśli nasz rozwód będzie trwał latami. Udowodnię, że to ona doprowadziła do rozpadu naszego małżeństwa. Po rozwodzie nie dostanie nic. Nie mam już żadnych wątpliwości i oporów.

Po tym, co mnie spotkało naprawdę trudno mi zaufać jakiejkolwiek kobiecie. Póki co jestem sam i naprawdę dostrzegam zalety bycia singlem. Mogę jeszcze bardziej skoncentrować się na swojej pracy. Mam też więcej czasu na podróże, które naprawdę uwielbiam. Jestem przekonany, że Jolka jeszcze odpokutuje za to, co mi zrobiła. Przecież karma wraca. 

Czytaj także: „Mąż kłamał, że jest chory, by traktować mnie jak służącą i doić ze mnie kasę. Łajdak myślał, że się nie zorientuję”
„Byłam w szoku, gdy ojciec nie zgodził się na mój ślub. Rozbił mi związek i naszą rodzinę dla własnego widzimisię”
„Żałuję, że załatwiłam sąsiadce pracę. Za przysługę odpłaciła mi się chodząc do szefa na skargi”

Redakcja poleca

REKLAMA