„Zdradziła mnie dziewczyna, ale pocieszyłem się jej siostrą. Wcześniej wybrałem niewłaściwą bliźniaczkę”

bliźniaczka.png fot. opolja
„Kiedy Aśka mnie zdradziła uznałem, że mam dość kobiet na najbliższe sto lat. Tymczasem już kilka dni później poznałem jej siostrę bliźniaczkę. Sylwia była niesamowicie podobna do mojej eks, a jednocześnie zupełnie inna. Przypadkowe spotkania sprawiły, że się polubiliśmy. Nie spodziewałem się jednak, że będzie z tego coś więcej.”
/ 14.07.2023 19:45
bliźniaczka.png fot. opolja

Aśka była moją wielką miłością. Chodziliśmy ze sobą przez całe studia, nigdy się nie kłóciliśmy i bez problemu rozwiązywaliśmy wszelkie kłopoty.

Nigdy więcej żadnej kobiety

Zbierałem się właśnie do oświadczyn i z entuzjazmem planowałem nasze wspólne, szczęśliwe życie. Tym bardziej zabolała mnie jej zdrada. I to z kim zastałem ją w łóżku? Z moim najlepszym kumplem!

Igor coś tam jeszcze przebąkiwał, że miał chwilę słabości i strasznie mnie przeprasza, ale ona śmiała mi się w twarz. Nazwała mnie frajerem. Mówiła, że Igor nie był pierwszy, a ja tak się do niej śliniłem, że nie widziałem nic poza nią. Że nie dostrzegałem, jaka jest naprawdę. Kiedy w oszołomieniu wspomniałem o zaręczynach, kazała mi zejść na ziemię i szukać sobie kogoś na swoim poziomie.

– Ty widzisz, jak ja wyglądam? – spytała. – A jak wyglądasz ty? – Wykrzywiła usta w pogardliwym grymasie. – Naprawdę sądzisz, że mogłabym wyjść za kogoś takiego?

To prawda, była piękna. Czarnowłosa, opalona, z niebotycznie długimi nogami… Do tamtej chwili nie wiedziałem jednak, że w parze z urodą szedł okropny charakter.

Po rozstaniu nie rozmawialiśmy

Aśka zabrała swoje rzeczy i się wyprowadziła. Nie pytałem, dokąd. Choć jakaś cząstka mnie wciąż liczyła, że ona się opamięta, przeprosi i wróci, rozsądek nakazywał o niej więcej nie myśleć. Nie była dla mnie i już.

Zdziwiłem się więc, gdy przyszedł od niej esemes. Pisała, że zapomniała jakichś rzeczy ze swojego pokoju i że wpadnie do mnie pod wieczór. Zły na siebie, że moje serce znów zaczęło bić szybciej, odpisałem, że może przyjść. W sumie nie chciałem przecież kiedyś wpaść na coś, co należało do niej. Nie potrzebowałem złych wspomnień.

Kiedy zadzwonił domofon, wpuściłem ją na klatkę i zaszyłem się u siebie, drzwi od mieszkania zostawiając otwarte. Uznałem, że lepiej się z nią nie widzieć.

– Niczego nie ruszałem! – zawołałem, gdy usłyszałem, że weszła. – Wszystko masz w pokoju tak, jak było.

– Jasne! – odezwała się. – Dzięki!

Zastygłem w bezruchu. Spodziewałem się raczej drwin, wyrzutów i krzyków. To zdecydowanie bardziej do niej pasowało.

Nie mogąc się powstrzymać, wyślizgnąłem się z pokoju i po cichu poszedłem sprawdzić, co robi. Stała pochylona nad biurkiem i zgarniała rzeczy do torby.

Czarne włosy spływały falami na ramiona, dokładnie tak jak zapamiętałem, ale… była dziwnie ubrana. Zawsze nosiła sukienki, wysokie buty, a teraz? Miała na sobie sportowy podkoszulek, legginsy, a na stopach trampki. Ona też to wszystko przeżywała?

To nie Aśka!

Wyczuła, że jej się przyglądam. Uniosła głowę i wtedy zachłysnąłem się powietrzem. Te same duże, brązowe oczy, choć bez tych wszystkich damskich specyfików, te same rysy twarzy, ale… trochę większy nos, niewinna mina i pieprzyk nad lewym kącikiem ust…

– W porządku? – spytała.

– Ty nie jesteś Aśka – wypaliłem.

Westchnęła i pokręciła głową.

– Mówiłam jej, że to nie przejdzie.

Aśka miała bliźniaczkę. A ja nawet nic o tym nie wiedziałem.

– Słucham? – rzuciłem, nie rozumiejąc, o czym mówi.

– Znasz ją, lepiej niż dobrze, więc nie mogłeś nas pomylić. – Przewróciła oczami. – Wkurza mnie, jak ona myśli, że wszyscy faceci to idioci bez mózgu.

– Ona… myślała, że wezmę cię za nią?

Tym razem skinęła głową.

– To głupie, ale ona rzadko mnie słucha. – Wzruszyła ramionami, a potem podała mi rękę. – Sylwia, siostra Aśki. Ale to już raczej zauważyłeś.

– Przemek.

Uśmiechnęła się lekko.

– Wiem.

– No tak – mruknąłem zmieszany.

– Pójdę już. – Wskazała na drzwi. – Nie chcę zabierać ci czasu. Gdybyś… coś jeszcze znalazł… no wiesz, coś, co było Aśki, tu zapisałam ci mój adres i telefon. – Położyła na szafce karteczkę. – Jakbyś miał po drodze, wpadnij. Jak nie, zadzwoń, to podjadę.

Była do niej taka podobna, a jednocześnie zupełnie inna

Choć miałem na głowie swoje życie, szukałem właśnie pracy, bo odszedłem z ostatniej, to wizyta Sylwii nie dawała mi spokoju. Łapałem się na tym, że cały czas wracam do niej myślami i mimowolnie porównuję do Aśki.

Widziałem ją zaledwie parę minut, zauważyłem, jaka była do niej podobna. Jednocześnie zdawała się zupełnie inna w tym, jak się uśmiechała, poruszała, odzywała.

Wiedziałem, że to głupie, ale w końcu i tak wyjąłem z szuflady pudełko z bransoletką Aśki. Wcześniej nie miałem zamiaru jej oddawać, zwłaszcza że to był prezent ode mnie. Teraz uznałem to za świetny pretekst, by jeszcze raz zobaczyć jej siostrę.

Wziąłem karteczkę i pojechałem pod zapisany adres. Serce biło mi niespokojnie, gdy wchodziłem na klatkę schodową, a potem pukałem do właściwych drzwi.

– Przemek? – zdziwiła się Sylwia, stając w progu. – Coś się… stało?

– Wybacz, że tak bez zapowiedzi… – zacząłem. – Ale znalazłem jeszcze bransoletkę Aśki i…

– Wchodź.

Sylwia kazała mi zaczekać w salonie. Zaparzyła herbatę, przyniosła ciasto i sama zaczęła rozmowę. Pytała, jak się trzymam, wyraziła też ubolewanie, że jej siostra tak okropnie się zachowała.

– Ja bym tak nie potrafiła – przyznała. – Rozumiem, że można kogoś przestać kochać, ale… żeby tak oszukiwać…

Potem rozmowa zeszła na pracę. Zapytałem, czy tak jak siostra pracuje w call center.

– A w życiu. – Wyraźnie się skrzywiła. – Nie umiałabym przekonywać nikogo do czegoś, do czego sama nie jestem przekonana.

Okazało się, że pracuje w marketingu. Robi zdjęcia produktowe. Namówiłem ją, żeby pokazała mi swoje fotografie. Byłem nimi zachwycony, podobnie jak tymi, które robiła prywatnie.

Przy okazji wspomniała, że właśnie szukają w firmie kogoś do pisania tekstów.

– Poważnie? – nie dowierzałem. – A ja jestem copywriterem i szukam obecnie pracy.

– Świetnie! – ucieszyła się. – Powiem w zespole. I cię polecę, jeśli złożysz CV. O ile… jesteś zainteresowany współpracą ze mną.

– No pewnie, że jestem! – wypaliłem, zanim zdążyłem się ugryźć w język.

Spontaniczny weekend nad morzem

Zaniosłem CV do firmy Sylwii i wkrótce mnie przyjęli. Wspólna praca z siostrą Aśki stała się dla mnie przyjemnością. Bardzo dużo czasu spędzaliśmy razem, i to nie tylko nad projektami.

Kiedy skończyliśmy jeden z tych większych i mieliśmy wolny piątek, zaproponowałem krótki wyjazd nad morze. O dziwo, Sylwia się zgodziła.

Pojechaliśmy na weekend. Choć był koniec września, pogoda dopisała i mogliśmy spacerować w słońcu po plaży. Mimo że jechaliśmy tam jako przyjaciele, nie mogłem się powstrzymać i spytałem ją, czy myślała może o czymś więcej.

Uśmiechnęła się i mnie pocałowała.

Zapytała, czy widzę Aśkę, gdy na nią patrzę

Październik minął w cudownej atmosferze. Byliśmy razem i staliśmy się nierozłączni. Tym mocniej zdziwił mnie fakt, że kiedy któregoś dnia dotarłem do firmy, koleżanka powiedziała mi, że Sylwii nie będzie. Jak to? I nie powiedziała mi, że bierze zwolnienie?

Wyszedłem przed budynek i natychmiast do niej zadzwoniłem. Jako że nie odbierała, postanowiłem jej się nagrać na pocztę.

– Sylwia, co się dzieje? – zacząłem. – Nie ma cię w pracy, nic mi nie powiedziałaś. Jesteś chora? Mam nadzieję, że to nic poważnego. Wpadnę do ciebie jak tylko skończymy.

Nie potrafiłem się skupić na pracy. Co chwila zerkałem na telefon, czy przypadkiem nie odpisała. Komunikator internetowy też milczał. Wreszcie, gdy udało mi się dokończyć ostatni tekst, wypadłem z firmy i pojechałem prosto do niej.

Akurat ktoś wychodził z klatki, więc bez problemu wszedłem do środka. Dalej było już gorzej. Sylwia nie otwierała.

– Sylwia, wiem, że tam jesteś! – mówiłem, dobijając się do drzwi. Miałem nadzieję, że rzeczywiście nie gadam sam do siebie. – Otwórz! Porozmawiajmy, bo nie wiem, co się dzieje!

Kiedy miałem już odejść, zgrzytnął otwierany zamek.

– No wejdź – mruknęła. Stała w szlafroku, a oczy miała czerwone, jakby cały czas płakała.

– Co się stało? – spytałem, gdy byliśmy już w mieszkaniu.

Potrząsnęła głową.

– Sylwia, przecież widzę.

Potarła twarz i odwróciła wzrok.

– Rozmawiałam z Aśką – stwierdziła. – I… ona chyba ma rację. Ty i ja to… kiepski pomysł.

Spojrzałem na nią w oszołomieniu.

– Co? – rzuciłem. – I ty jej słuchasz? W tej sprawie?

– Mówiła różne rzeczy – ciągnęła roztrzęsionym głosem. – Że jestem… tylko na zastępstwo. Że tak naprawdę wcale ci na mnie nie zależy, tylko chcesz kogoś, kto wygląda tak jak ona. – Uniosła na mnie załzawione oczy. – Czy… czy naprawdę, gdy na mnie patrzysz, widzisz ją?

Pokręciłem głową.

– Widzę tylko ciebie – wyszeptałem, biorąc jej twarz w dłonie. – I cieszę się, że wcale nie jesteś do niej podobna.

Jedyna, niepowtarzalna i moja

Sylwia mi uwierzyła. Przepraszała też bardzo, że dała się zmanipulować siostrze. Choć wcale tego nie chciała, musiała zrezygnować z kontaktów z Aśką.

W dodatku bliższa rodzina też wypięła się na Sylwię, bo jej siostra nakłamała, że ta odbiła jej faceta. Ich matka zjawiła się u nas kiedyś, żeby robić córce wyrzuty, ale ją grzecznie wyprosiłem.

Teraz mieszkamy razem, u mnie. Co więcej, przedstawiłem Sylwię swoim bliskim. Mama z miejsca ją pokochała, a tata uważa ją już za córkę, której nigdy nie miał. A ja? Ja właśnie planuję oświadczyny. I mam nadzieję, że tym razem wszystko pójdzie tak, jak powinno.

Czytaj także:
„Gdy przed ślubem nakryłam narzeczonego z moją siostrą, czar prysł. A myślałam, że znalazłam księcia z bajki”
„Mąż mnie zdradzał, a siostra nagle znienawidziła. Jak mogłam się nie domyślić, że knują razem coś obrzydliwego”
„Mój mąż 5 lat po ślubie znalazł sobie kochankę. Była nią... moja młodsza siostra. Zniszczyli mi życie”

Redakcja poleca

REKLAMA