„Wróciłem wcześniej z delegacji, żeby zrobić żonie niespodziankę. Niestety ona miała dla mnie większą”

smutny mężczyzna fot. Adobe Stock, Natallia
„– Tomek przyszedł do mnie jakieś dwa lata temu – zaczął Michał, łamiącym się głosem. – Powiedział mi, że coś się między nimi wydarzyło. Myślałem, że to się skończy. Potem... potem było już za późno”.
/ 30.07.2024 17:30
smutny mężczyzna fot. Adobe Stock, Natallia

Pracuję jako menedżer sprzedaży w dużej firmie technologicznej. Codzienność to dla mnie ciągłe podróże, spotkania z klientami i praca nad nowymi projektami. Mimo to, staram się jak najwięcej czasu spędzać z moją żoną, Asią, którą kocham ponad wszystko. Nasze małżeństwo trwa już 12 lat i, jak dotąd, byłem pewien, że jest solidne jak skała.

Chciałem zaskoczyć żonę

Przyjaźń z Tomkiem to kolejny ważny element mojego życia. Znamy się od dzieciństwa – razem chodziliśmy do szkoły, graliśmy w piłkę na podwórku, a później, gdy dorośliśmy, wspieraliśmy się w trudnych momentach. Tomek zawsze był dla mnie jak brat, a teraz, kiedy nasze drogi zawodowe się skrzyżowały, spędzamy ze sobą jeszcze więcej czasu.

Asia i Tomek również się zaprzyjaźnili. Często spotykaliśmy się we trójkę na kolacjach, grillach i weekendowych wypadach za miasto. Wszystko wydawało się idealne, aż do dnia, kiedy postanowiłem wrócić wcześniej z delegacji, by zrobić niespodziankę Asi z okazji naszej rocznicy ślubu.

Planowałem romantyczną kolację, świece, muzykę – wszystko, co tylko mogłoby sprawić, że ten wieczór będzie wyjątkowy. Zawsze staraliśmy się celebrować nasze wspólne chwile, a ta rocznica miała być szczególna. Chciałem podziękować Asi za te wszystkie lata wsparcia, miłości i zrozumienia.

To była ciepła, lipcowa noc, kiedy cicho wszedłem do naszego domu, by nie zdradzić swojej obecności. Moje serce biło mocno, a na twarzy miałem szeroki uśmiech na myśl o reakcji Asi. Ale zamiast radości, czekała na mnie niespodzianka, której nigdy bym się nie spodziewał.

Przyłapałem żonę na zdradzie

Wróciłem wcześniej z delegacji, nie mogąc doczekać się, by zobaczyć uśmiech Asi na widok przygotowanej niespodzianki. Kiedy zbliżyłem się do drzwi, zauważyłem, że są uchylone. Przeszedłem przez korytarz, starając się nie robić hałasu. Z każdą chwilą moje serce biło coraz szybciej, a uczucie ekscytacji mieszało się z lekkim niepokojem. Wszedłem do sypialni i to, co tam zobaczyłem, zmroziło mnie na miejscu.

– Tomek? – wyszeptałem, widząc najlepszego przyjaciela w objęciach mojej żony. Asia i Tomek odskoczyli od siebie jak poparzeni.

– Paweł, to nie tak jak myślisz... – zaczęła tłumaczyć się Asia, ale jej słowa były jak echo w mojej głowie. Czułem, jakby cały mój świat rozsypał się na kawałki.

– Jak długo? – zapytałem zimno, starając się zapanować nad wściekłością i bólem.

– To... to tylko raz – powiedział Tomek, patrząc na mnie z poczuciem winy.

Nie kłam! – wrzasnąłem. – Ile to już trwa?

Asia spuściła głowę, łzy zaczęły płynąć po jej policzkach. – Długo... – wyszeptała.

Zostałem zdradzony nie tylko przez żonę, ale i przez najlepszego przyjaciela. Stałem tam, czując, jak moje serce pęka na milion kawałków.

Byłem wściekły

Z trudem łapałem oddech, czując, jak gniew i żal kipią we mnie. W kuchni zatrzymałem się i odwróciłem do Asi, która stała kilka kroków za mną, jej twarz mokra od łez.

– Jak długo? – zapytałem ostro.

– Paweł, proszę, pozwól mi wytłumaczyć... – zaczęła, ale nie mogłem jej słuchać.

– Jak długo to trwało, Asiu?! – wrzasnąłem, uderzając pięścią w stół.

– Dwa lata – wykrztusiła przez łzy.

Wpatrywałem się w nią, czując, jak moje serce zamienia się w kamień. Cztery lata. Dwa lata kłamstw, zdrady i oszustw. Zacisnąłem pięści, próbując opanować wściekłość.

Pokłóciliśmy się

– Czemu Tomek? – krzyknąłem. – Czemu mój najlepszy przyjaciel?

– Paweł, to nie tak... – zaczęła, ale przerwałem jej gwałtownie.

– Nie tak?! To dokładnie tak, jak myślę! – ryknąłem. – Zdradzałaś mnie z nim przez dwa lata, a teraz próbujesz to jakoś usprawiedliwić?

Czułam się samotna! – wrzasnęła nagle, zaskakując mnie. – Byłeś ciągle w pracy, nigdy cię nie było! Tomek był blisko, rozumiał mnie!

– Samotna? – zaśmiałem się gorzko. – A ja? Też byłem samotny, Asiu, ale nigdy nie zdradziłem cię z nikim!

– Nie rozumiesz! – krzyknęła, jej oczy płonęły. – To było skomplikowane, nie chciałam cię zranić!

– Nie chciałaś zranić?! – wrzasnąłem, uderzając pięścią w stół tak mocno, że kubek spadł na podłogę i rozbił się na kawałki. – A co teraz robisz, co? Myślisz, że to mnie nie rani?!

Stałem tam, drżąc z wściekłości, podczas gdy Asia płakała.

Sąsiadka ją kryła

Nie wiedząc, co zrobić z narastającym gniewem, skierowałem swoje kroki do mieszkania Zuzanny, sąsiadki i przyjaciółki Asi. Potrzebowałem się wygadać, a Zuzanna zawsze była dobrą słuchaczką. Drzwi otworzyła po chwili, a widząc moją twarz, zamarła.

– Paweł... – zaczęła, ale ja wszedłem do środka bez zaproszenia.

Zrozumiałem, że ona wiedziała.

– Wiedziałaś? – zapytałem, patrząc na nią z wściekłością. – Cały ten czas wiedziałaś o nich i nic nie powiedziałaś?

Zuzanna spuściła wzrok.

– Paweł, to nie było takie proste...

– Proste?! – przerwałem jej. – Byłaś moją przyjaciółką, Zuzanna! Mogłaś mi to powiedzieć!

– Myślałam, że to tylko chwilowe – broniła się, z oczu płynęły jej łzy. – Nie chciałam się wtrącać.

– Nie chciałaś się wtrącać? – zaśmiałem się gorzko. – A teraz jestem zdradzony przez wszystkich, których uważałem za przyjaciół.

– Paweł, przepraszam – wyszeptała, próbując złapać mnie za rękę, ale odsunąłem się.

– Kto jeszcze wiedział? – zapytałem lodowatym tonem.

Zuzanna zawahała się.

– Michał. Tomek mu powiedział.

Poczułem, jak gniew we mnie wzbiera. Michał, mój stary przyjaciel. Wszystko we mnie krzyczało z wściekłości.

– Muszę iść – powiedziałem krótko i wyszedłem, trzaskając drzwiami. Zuzanna krzyczała coś za mną, ale już jej nie słuchałem. Wychodząc na ulicę, czułem, jak moje życie rozpada się na kawałki. Wsiadłem do samochodu i pojechałem prosto do Michała. 

Wszyscy mnie zdradzili

Wcisnąłem przycisk domofonu u Michała, a jego głos w słuchawce zdradzał zaskoczenie.

– Paweł? Co się dzieje?

– Musimy porozmawiać – powiedziałem chłodno.

Drzwi otworzyły się z brzękiem, a ja wparowałem do środka, ledwo powstrzymując gniew. Michał otworzył drzwi i zaprosił mnie do środka.

– Co się stało? – zapytał, patrząc na mnie uważnie.

Wiedziałeś, prawda? O Asi i Tomku – wybuchłem.

W jego oczach dostrzegłem moment zaskoczenia, a potem poczucie winy.

– Paweł, nie chciałem cię ranić...

– Nie chciałeś mnie ranić? – przerwałem mu, zaciskając pięści. – Jesteś moim przyjacielem, Michał. Powinieneś mi to powiedzieć!

– Tomek przyszedł do mnie jakieś dwa lata temu – zaczął Michał, łamiącym się głosem. – Powiedział mi, że coś się między nimi wydarzyło. Myślałem, że to się skończy. Potem... potem było już za późno.

– Za późno?! – krzyknąłem. – Dwa lata kłamstw, Michał. Tyle czasu wszyscy mnie oszukiwaliście.

– Paweł, przysięgam, że myślałem, że to się skończy. Tomek mówił, że to tylko chwila słabości...

– A ty mu wierzyłeś? – spytałem, z goryczą w głosie. – Dlaczego wszyscy byliście po ich stronie? Dlaczego nikt nie pomyślał o mnie?

Michał spuścił głowę.

– Przepraszam, Paweł. Powinienem był coś zrobić, ale byłem tchórzem. Nie chciałem stracić przyjaciela, ale teraz widzę, że straciłem cię i tak.

Wyszedłem, trzaskając drzwiami. Byłem zdradzony przez wszystkich, którym ufałem. 

Musiałem z nim pogadać

Jeszcze tego samego dnia pojechałem do Tomka. Wszedłem bez pukania, pełen determinacji. Tomek siedział na kanapie, wstał gwałtownie na mój widok.

– Paweł, musimy porozmawiać – zaczął, ale ja już nie chciałem słuchać wymówek.

– Dlaczego, Tomek? – zapytałem cicho, starając się nie wybuchnąć. – Dlaczego zdradziłeś mnie w najgorszy możliwy sposób?

Tomek przetarł dłonią twarz, jakby próbował zmyć winę.

– Paweł, to nigdy nie miało się tak potoczyć. Zakochałem się w Asi, ale bałem się ci powiedzieć.

– Zakochałeś się? – powtórzyłem, czując, jak wściekłość we mnie narasta. – Przez dwa lata oszukiwałeś mnie, patrząc mi w oczy każdego dnia!

– Próbowałem to zakończyć – powiedział, jego głos drżał. – Ale im bardziej się starałem, tym bardziej nie miałem odwagi. Paweł, wiem, że to, co zrobiłem, jest niewybaczalne...

– Masz rację – przerwałem mu. – To jest niewybaczalne. Straciłem nie tylko żonę, ale i najlepszego przyjaciela.

– Paweł, błagam, daj mi szansę to naprawić – prosił, zbliżając się do mnie.

– Naprawić? Jak? Cofniesz czas? – zapytałem z goryczą. – Straciłem wszystko, Tomek. Wszystko, na czym mi zależało.

– Paweł, proszę... – zaczął, ale nie mogłem dłużej tego słuchać.

Nie chcę cię więcej widzieć – powiedziałem lodowatym tonem. – Nasza przyjaźń się skończyła.

Odwróciłem się i wyszedłem, pozostawiając za sobą człowieka, którego kiedyś uważałem za brata. Na zewnątrz czekała mnie niepewna przyszłość, pełna bólu i samotności. 

Paweł, 41 lat

Czytaj także: „Mój były traktował mnie jak darmową sprzątaczkę. Twierdził, że na prawdziwe uczucie trzeba sobie porządnie zapracować”
„Dla męża zawsze jestem tą drugą. Traktuje zdanie swojej matki jak święte, a ona nim manipuluje”
„Kadrowa w pracy omyłkowo wysłała do mnie poufne dane. Przez swoją ciekawość narobiłam przyjaciółce niezłego bigosu”

Redakcja poleca

REKLAMA